Pov Severus
Wspomnienia uderzyły we mnie z siłá pocisku kuli. I mo mętalnie zbladłem co jest raczej nie możliwe przy mojej bladej cerze.-Koniec naszych lekcji na dziś idź do swojej sypialni i bądź cicho i nie próbuj z tam tąd wychodzić-powiedziałem srogim głosem który nie był odpowiedni ale jeśli Potter zniósł to podczas lekcji to teraz też zniesie.
-Dobrze sir już znikam
Zapłakany chłopiec wstał i po prostu wyszedł z prowizorycznej sali treningowej.
Severus w tym czasie chciał się odstresować i poważyć eliksiry. Nie mógł pozwolić żeby jego maska wrednego dupka z lochów opadła.
Time skipppppppp
Severus zdał sobie sprawę że bachor cały czas siedzi w swoim pokoju i ani razu nie wyszedł nawet do toalety czy żeby coś zjeść.
Ku swemu nie zadowoleniu martwił się o chlopaka. Bo jak można nie jeść od 11 do 23 każdy by zjadł już przynajmniej 3 posiłki i może jakieś słodycze a ten dzieciak nic od 12 godzin nie je. A może zasłabł i leży gdzieś w tym swoim pokoju i powoli np. się dusi albo jak przyjdę to będzie już martwy i dyrektor wyzuci mnie z posady.
Powoli wszedł do pokoju i co tam zastał bardzo go zmartwiło i wystraszyło Potter siedział na ziemi i czekał ale nie płakał i nie burczało mu w brzuchu po prostu siedział i czekał.
-Potter nic nie jadłeś?-zapytałem z obojętnością w głosie ale tak mi było go szkoda nooo takie małe piękne dziecko i nic nie jadł
-Nie siedziałem w pokoju jak pan kazał-powiedzial obojętnym głosem
-Ale nie jadłeś od 12 godzin ty się zaraz przewrócisz i co ja wtedy zrobię?-Snape starał się nie panikować tylko mówić obojętnym dla siebie głosem
-jestem dziwakiem i podrzutkiem dla takich jak ja nie ma tutaj miejsca ale ma pan rację nie mogę się zagłodzić wtedy nikt nie mógł by panu usługiwać i jaki był by że mnie pożytek no właśnie żaden ale spokojnie mogę wytrzymać jakieś 5 dni więc nie ma problemu
-Dziecko co ty wygadójesz wcale nie jesteś dziwakiem
-coś się stało sir
-Tak stało się-wybuchł severus-co ja zrobiłem co ja zrobiłem lili przepraszam przepraszam ja nie chciałem-zacząl panikować podszedł bliżej Harry'ego i go przytulił
-Hrry ja cię tak bardzo przepraszam ja nie chciałem mówiłem Albusowi że Petunia jest zła ale nie wiedziałem że aż tak przepraszam wybaczysz mi
-Ale co mam panu wybaczać nic pan nie zrobił
-Zrobilem mogłem cię wziąść do siebie ale bałem się że będziesz wyglądał jak kopia błąka albo twojego ojca a tego bym nie zniósł
-Dobrze ja pana rozumiem nic się nie stało
-Dobrze będę teraz dla ciebie milszy przepraszam za moje wcześniejsze zachowanie patrzyłem na ciebie przez pryzmat twojego ojca ale widzę że jesteś inny.
***
Ja wiem że jest źle ale tak tragicznie zakończyłam tamten roździał i musiałam już zejść z tematu legilimęcji. I pomyśleć że miałam dodawać te roźdiały raz w tygodniu w poniedziałki a tu nie, musi się coś zepsuć i w taki sposób mamy tylko 514 słów a moje ambicje pozwalają mi na więcej więc nie wiem ale następny roździał będzie już w poniedziałek.