pov. Kamil
Kr-moja mama...-
Nagle wybuchł płaczem więc wtuliłem go w siebie
K-ciii masz mnie mi możesz wszystko powiedzieć-
Popatrzeliśmy sobie w oczy zrobiłem się czerwony i dostałem lekkiej paniki ale stałem nieruchomo
Kr-ona umarła...
K-...-
Stałem cicho nie wiedziałem co zrobić, negle Krystian poprostu uciekł
K-KRYSTIAN!-
Pobiegłem za nim. Byłem wyższy i szybszy więc go dogoniłem, złapałem go za ręke i przyciągnołem do siebie, dałem ręke na jego poliko
K-Krystian...
Kr-CHCE SIĘ ZABIĆ ŻYCIE NIE MA SENSU-
Złapałem go mocniej i nie puszczałem
Kr-JUŻ NIKT MNIE NIE KOCHA NIE MAM PO CO ŻYĆ
K-ouch... teraz jestem nikim, tak?
Kr-puść mnie... -
Wziołem go za ręke i prowadziłrm do swojego domu
Kr-KAMIL!
K-ciiii-Time skip u Kamila-
Zaprowadziłem go do mojego pokoju
K-siadaj na łóżko-
Usiadłem obok niego i ściągnołem plecak on też
K-ja..-
przerwał mi
Kr-możesz się na chwile zamknąć
K-Mhm-
Nagle usiadł mi na kolanach i złapał za prawe poliko
K-umm...
Kr-ciiiiii-
Nagle mnie pocałował, czułem się tak dobrze chciałem więcej ale nagle wbiła mi do pokoju mama
Mama- KU*W@ KAMIL DO RESZTY OSZALAŁEŚ?!
K-mamo ja...
Mama- BOŻE CZY TY NAPRAWDE MUSISZ BYĆ GEJEM
K-TAK MUSZE I TY NIE MOŻESZ MIEĆ NIC PRZECIWKO-
Pocałowałem Krystiana a ona wyszła
Kr-Ja już pójde
K-Nigdzie nie idziesz
Kr-no dobrze-
Całowałem go nonstop, a w nocy się rozkręciłem i... no sami wiecie-Time skip rano, sobota 10:54-
pov. Krystian
Rano gdy się obudziłem w samych bokserkach poszłem do szafy i wziołem jakąś długą bluze Kamila, chyba się nie obrazi? Oczywiście on jest wyższy więc nie było trudno znaleść takiej bluzy, zeszłem na dół nikogo tam nie było więc zrobiłem śniadanie i zaniosłem Kamilowi do łóżka, kiedy wszedłem do pokoju on już nie spał, zjedliśmy razem śniadanie i poszłem robić prace domową z polskiego i angielskiego. Gdy skończyłem popatrzałem na Kamila, wyglądał na smutnego
Kr-czemu jesteś smutny?
K-bo mój chłopak mnie nie tuli, nie całuje-
Położyłem się obok niego i zaczłem tulić i całować-Time skip 15-
pov. Kamil
Gdy sobie spokojnie siedziałem nagle usłyszałem krzyki
Kr-KAMIL!!!
K-co kochanie?
Kr-POMOCY!-
Szybko zbjegłem na dół i zobaczyłem... MOJĄ MAME Z NOŻEM?!
K-MAMO ZOSTAW GO
M-KAMIL KURWO ON CI NISZCZY ŻYCIE
K-TY MI JE NISZCZYSZ
M-NIE PRAWDA
Kr-...-
Zatakowałem ją lekko żeby zabrać jej nóż i udało mi się lecz Krystian nie wyglądał na zadowolonego
K-Krystian wszystko dobrze?
Kr-Ja... niszcze ci życie
K- OCZYWIŚCIE ŻE NIE!-
Uśmiechnoł się i odeszliśmy do pokoju------------------------------------------------------
Heloł, how are ju? sorka że taki krutki ale miałam mało pomysłu i taki krótki wyszedł jutro obiecuje dłuższy jak będe mieć wene i nie będe zmnęczona zajmowaniem się kuzynem (ps.kuzyn ma roczek). MIŁEGO!-480 słów-