Był wieczór. Kilka godzin po obudzeniu się Blue. Po tym radosnym wydarzeniu wszyscy płakaliśmy dwie godziny ze szczęścia: ja, Bloom – mama Blue, Will – jego tata, Crag i Nell – moi rodzice. Niestety nie było ich teraz ze mną. Mama jako bibliotekarka, musiała dzisiaj być w bibliotece, a tata pracuje w prestiżowej firmie. Siedziałam w tym samym miejscu.
Pod ścianą.
Na podłodze.
Na korytarzu.Przed chwilą wyszłam z sali Blue. Rozmawialiśmy głownie o nim. Nie chciałam na razie mówić mu, że poznałam Connora i, że wydaje się być bardzo miłym i sympatycznym chłopakiem. Jestem tak cholernie szczęśliwa, że Blue nic nie jest i mogę z nim porozmawiać.
I zobaczyć ich błękit.
Jednak parę pytań nie daje mi spokoju. Nadal nie wiem dlaczego chciał się zabić. A jeśli to przeze mnie? Jeśli to moja wina?
Nie chce już o tym myśleć.
Jestem ciekawa co słychać u brata Connora, czy wszystko w porządku, tak jak z Blue. Chciałabym poznać bliżej Tom'a i Connor'a.
Jestem ciekawa jego osoby, chciałabym z nim porozmawiać. Gdy gadaliśmy przed szpitalem, czułam jakbym znała go parę dobrych lat, a nie kilkanaście minut. Jeszcze nigdy nie opowiadałam komuś tak otwarcie historii z mojego życia, nie licząc oczywiście mojej księżniczki.
Nagle poczułam, że ktoś usiadł obok mnie. Spojrzałam delikatnie w prawą stronę, kierując wzrok na dół.
Conversy
- Connor... - szepnęłam, uśmiechając się.
- Tak to ja – również szepnął ale trochę głośniej ode mnie. Mogłam stwierdzić, że się uśmiechał.
Miałam rację.
Dołeczki.
- Mówiłem, że się jeszcze zobaczymy – szturchnął mnie delikatnie łokciem.
- No i się stało. Tak jak mówiłeś. – uśmiechnęłam się do niego. Spojrzeliśmy sobie w oczy.
Było to tak subtelne ale zauważyłam jak światło odbija się od jego tęczówek pozostawiając na nich śliczny blask. Miał roztrzepane włosy, czarną bluzę z długimi rękawami i czarne jeansy.
- Jak się czujesz? Już lepiej? Co z twoim przyjacielem? - zaczął wypytywać nadal patrząc mi w oczy.
- Tak, już lepiej. Najważniejsze, że się obudził. Właśnie rozmawiałam z nim przed chwilą.
- Nawet nie wiesz jak się cieszę - usiadł obejmując rękami kolana aby oprzeć na nich głowę. - Możesz sobie myśleć, że to dziwne bo znamy się zaledwie kilka godzin, ale jestem bardzo...wrażliwy na ten temat...
- A ty nawet nie wiesz jak ja martwię się o Tom'a - usiadłam tak samo jak on, kierując wzrok w stronę jego oczu - Opowidaj. Co u niego słychać?
- Yyy... - podrapał się po głowie - To była niegroźna operacja. Tylko wyrostek.
- Ale już wszystko okej? - pokwiał głową.
- Mam pomysł - zaczął mówić nieśmiałym, delikatnym tonem głosu. - Wydajesz się być bardzo...ciekawą osobą. I chciałbym cię lepiej poznać. Mam trochę oklepany pomysł jak to zrobić. Tylko teraz wszystko zależy od ciebie, czy chcesz poznać mnie, tak jak ja ciebie...
Jestem ciekawa jego osoby, chciałabym z nim porozmawiać.
- Jasne. Też wydajesz się być...ciekawy - zrobiłam niewielką pałze - Chętnie poznam ten twój oklepany pomysł.
![](https://img.wattpad.com/cover/269073532-288-k480495.jpg)
CZYTASZ
Just Two Stars In The Night Sky
RomancePróba samobójstwa, szpital...początek czegoś niezwykłego i niezapomnianego.