Harry w końcu pozwala sobie zmarszczyć nos w małym obrzydzeniu, kiedy zamyka drzwi za omegą opuszczająca ich dom.
Nazywał się Jake i w chwili jak wszedł do ich domu, Harry wiedział, że nie będzie wyborem jego i Nicka na surogatkę. Pewnie, zapach mężczyzny nie był jako tako zły, ale całkowicie nie łączył się z Harrym. Był przekonany, że Nick czuł to samo, jeśli można polegać na tym jak krótka i pełna manier była ta rozmowa. Był sztywny, jasno było widać, że się czymś przejmował, nawet jeśli Harry uważa, że dobrze kryli się z tym, że coś im w jego osobie nie pasuje. Nie chciał wycofanej ani smutnej omegi.
Wrócił do fotela gdzie siedział Nick i wspiął się na kolana swojej pary, kryjąc swoją twarz w szyi alfy i oddychając głęboko. To go uspokajało, czyściło powietrze z niechcianego zapachu i zabierało każdą cząsteczkę strachu, która przywarła do Nicka. Harry mógł poczuć jego ulgę.
Dłonie Nicka pocierały delikatnie jego plecy i wdychał zapach Harry'ego, prawdopodobnie zbierając myśli tak samo jak omega.
- Może to nie zadziała - mówi Nick, wciąż trzymając swój nos w włosach Harry'ego.
Harry wydał z siebie delikatny dźwięk protestu. - Był dopiero trzecim kandydatem, Nick. Znajdziemy naszą surogatkę. Po prostu musimy być cierpliwi.
Harry pogładził ramię Nicka, mając nadzieję, że to uspokoi jego parę. Nick nic nie odpowiedział, jedynie przytulił Harry'ego i wciągnął bardziej jego zapach. Siedzieli w ten sposób jeszcze przez kilka minut, aż cały zapach obcego zniknął. Następnie Nick dźgnął delikatnie Harry'ego, tworząc między nimi pewien dystans. - Muszę wracać do pracy. Dasz sobie sam radę?
- Tak, oczywiście - zapewnia go Harry. - Kolacja będzie gotowa, kiedy wrócisz.
Profit bycia sparowany z wysoko postawioną alfą w ich stadzie. Nick zdecydował na początku związku z Harrym, że wspólne jedzenie kolacji było ważne, powodując że wymieniał swoją pracę z obowiązkami względem stada, więc każdego dnia mógł być w domu na czas.
Przez kilka miesięcy w czasie między odkryciem bezpłodności Harry'ego a decyzją wynajęcia surogatki, by urodziła im szczenięta, Nick zaczął pracować do późna. Tradycja wyślizgiwała się im spod rąk i Harry czuł się z tym źle. Jego niemożność bycia w ciąży z szczeniętami alfy połączona z wyraźnym zdystansowaniem się pary, tak że nie był nawet w stanie nakarmić swojego alfy naprawdę doprowadziły go do złego stanu. Były miesiące wypełnione smutkiem, zwątpieniem w samego siebie i samotnością.
Teraz z ich rozwiązaniem jest o wiele lepiej. Nick o wiele częściej wraca na kolację do domu, prawie każdej nocy, najwyraźniej uwolnił się od nocnych obowiązków, które podejmował. Harry prawie znowu czuł się całością, mając nadzieję, że będzie tylko lepiej. Każda para ma gorszy czas i jest dumny z tego, że on i Nick żegnają się ze swoim.
- To perfekcyjnie, omego. - Nick pocałował jego skroń, kiedy obydwoje wstali. - Dziękuję za to, że tak dobrze się mną opiekujesz.
Instynkt omegi Harry'ego ucieszył się z komplementu i tego, że Nick nazwał go według tytułu. To nie jest powszechne, używane tylko przy specjalnych okazjach. Zazwyczaj wtedy, kiedy uczucia Nicka względem omegi są na najwyższym poziomie, kiedy uważa, że Harry potrzebuje zapewnienia i dodatkowej troski albo czasami, by skarcić za złe zachowanie. Harry nie był pewien, które z pierwszych dwóch miało miejsce tym razem, ale każde brzmiało dla niego dobrze. Kocha, kiedy Nick nazywa go omegą z pozytywnym tonem.
Harry patrzy jak Nick wychodzi i życzy mu miłego dnia, nim zamyka za nim drzwi. Kiedy jest sam, Harry włącza muzykę i pozwala się rozproszyć przez codzienne obowiązki. Jego alfa będzie miał miły, czysty dom i ciepły posiłek, kiedy wróci.
CZYTASZ
Bear With Me (tłumaczenie pl)
FanfictionMarzeniem Harry'ego i Nicka było wspólne założenie dużej rodziny, jednak to wszystko rozpadło się niczym domek z kart, kiedy okazało się, że Harry jest bezpłodny. Gdy para oddaliła się od siebie i wydawało się, że nie ma już nadziei, zdecydowali się...