Na czarnym rynkuGdzie czarny ląd
Ciemne lasy pełne rąk
Troski...
To one wylewają się z nich
Krzyki takie nieznośne
Ale...
Czyżby uspokajające?
Oczy mam znów
Zmylone, zamglone, czy może puste ?
Tylko jak puste, gdy woda masuje wnet nawet dłonie ?
Jak nazwać ten strumień pustką ?
A myśli miliony żałosnym wyciem się wydostają z głowy
Ale bez słów?
Bez znaczeń?
W roztargnieniu wielkim
Widać wszystko, lecz nie tutaj
Nie w oczach pełnych modlitw...
CZYTASZ
Myślę, że boję się... o ciebie
RandomNie wiem czy można to nazwać książką.... Dla tych, którzy lubią wgłębiać się w treść i uczucia. Tych co mają mnóstwo myśli w głowie i opcji , tego o czym ja mówię. Kiedyś by wyszło to wszystko lepiej, ale... z czasem się popsułam - heh, na nowo cza...