III

29 2 0
                                    

Elena, popchnięta na ścianę i dociskana przez Draco, nie miała możliwości ucieczki. Między nimi nie było wystarczająco dużej przestrzeni nawet na głęboki oddech. Dziewczynie pozostało tylko liczyć na to, że chłopak szybko dojdzie i zostawi ją samą. 

°

Młodzi przyjaźnili się i nie mieli przed sobą większych tajemnic, ale ich znajomość nie tylko opierała się na długich koleżeńskich stosunkach. Jako 15-latkowie wpadli na genialny pomysł spełniania swoich najskrytszych fantazji seksualnych. O ile ta część im się udawała, o tyle ich uczucia względem siebie drastycznie się zmieniły. 

Stali się o siebie bardzo zazdrośni, mimo że starali się tego nie pokazywać. Obydwoje dobrze wiedzieli, że ich układ nie zabraniał bycia w związku, jednak spotykanie się z innymi osobami bardzo ich bolała. Byli pewni, że nie będą chcieli zakończyć swojej umowy, a mało kto by to zaakceptował.

Dla Draco, każde spotkanie Eleny z innym chłopakiem lub nawet dziewczyną było istnym piekłem. Nawet, gdy byli sami ze sobą cały czas wyobrażał sobie co ona mogła robić z innym. Nie umiał wytłumaczyć sobie, że długowłosa nie jest jego własnością, a przyjaciółką. Kiedy widział, że ktoś spogląda na jej idealną figurę, zalewała go czerwona krew wściekłości i najchętniej udusiłby taką osobę. Sam jednak był w wielu związkach, które miały dokuczyć Elenie w znany tylko jemu sposób.

Zielonooka natomiast traktowała go jak najlepszego przyjaciela, jednak cały czas miała nadzieję na coś poważniejszego niż przyjaźń. Dlatego też wymyśliła ten układ. Kiedy była w jego czułych objęciach, czuła się jakby była na pierzastej chmurze i nigdy nie stała z niej zejść. Wielokrotnie udawała, że nie jest zazdrosna, kiedy to arystokrata przedstawiał jej swoje wybranki. 

Blaise z Pansy dobrze wiedzieli, że coś jest na rzeczy, jednak nigdy nie byli w stanie poruszyć tego tematu. Byli świadomi tego, że znajomość Eleny z Draco może przerodzić się w coś poważniejszego, ale nie chcieli prześcigać faktów. Obserwowali ich zachowanie i bardzo wyraźnie czuli, że obydwoje czują do siebie więcej niż przyjaźń, jednak ich duma nie pozwala na przyznanie się przed sobą. 

°

Żyły na szyi arystokraty uwydatniły się na tyle, że każdy byłby w stanie określić ułożenie układu krwionośnego. Chłopak, czując bijący od ciała Eleny wstręt do jego dotyku, zdawał się nie przejmować tym i dalej usiłował podniecić zielonooką. Agresywnie całując i gryząc jej szyję, przesuwał swoją ręką po udach 17-latki. Długowłosa odchyliła głowę do tyłu i zamknęła oczy, z których spłynęły łzy, w nadziei, że nie będzie musiała patrzeć na wściekłego Malfoy'a. 

W pewnym momencie, kiedy ręką blondyna wsunęła do bielizny dziewczyny, coś w nim pękło. Odsunął się od załamanej i zapłakanej Eleny i odwrócił się do niej tyłem, słyszalnie nabierając powietrza i złapał się za głowę. 

- Jebałaś się z nim - przybliżył się agresywnie i złapał za kości policzkowe długowłosą - nigdy wcześniej tak mokra nie byłaś - wypowiadając te słowa szybkim ruchem włożył palce w dziewczynę. Elena ciężko jęknęła i zasłoniła swoje usta, gryząc przy tym palce, żeby skupić się na bólu ręki. Źrenice chłopaka poszerzały, kiedy nie usłyszał odpowiedzi od skołowanej 17-latki, która błagała, aby przestał. 

- Nie będę nawet wchodził w ciebie po jakimś przychlaście - powiedział, wbijając trzy palce tak głęboko, że Elena była w stanie zobaczyć gwiazdy nad dachem szkoły. Słone łzy spłynęły po wyrytej drodze na twarzy dziewczyny i spadły na jej ubranie. Draco odpuścił i odsunął się od Eleny, sprawiając, że upadła, zasłaniając twarz swoimi rękoma. 

°

Świat, pod zamkniętymi powiekami dziewczyny, wirował i tworzył niepowtarzalne wizje i myśli. Łączył fakty, powtarzał wydarzenia i kreował możliwe scenariusze obrony, które nigdy się nie wydarzą. Zmęczona dziewczyna usiłowała choć na chwilę usnąć, jednak jej przeciążony umysł niedawnymi zdarzeniami, płatał jej niezapomniany mugolski rollercoaster. Patrząc na zegarek, ujrzała, że zbliża się północ. Sama nie wiedziała jak dotarła do dormitorium ani ile czasu minęło od zajścia z Draco. Jednego była pewna. Na pewno nie chce go widzieć. 

Przez ten cały czas nie zauważyła, że w pokoju nie ma Pansy, która od jej ucieczki z Wielkiej Sali, nie dawała znaku życia. W głębi siebie czuła zmartwienie o przyjaciółkę, jednak ból psychiczny i ból podbrzusza był silniejszy. Wycierając cierpkie oczy, usiłowała wstać do łazienki. Z ogromnym cierpieniem ruszyła w stronę drzwi, podpierając się każdego możliwego mebla. Każdy ruch nogami, sprawiał jej iście wykańczającego bólu, który z każdą sekundą nasilał się, a oczy dziewczyny stawała się coraz bardziej załzawione. 

Ostatkiem sił opierając się nad toaletą, usłyszała otwierające się drzwi wejściowe. Od razu rozpoznała chód Pansy i na cierpiącej twarzy na moment ukazał się uśmiech. 

- Elena? - zapytała niepewnie i ruszyła w stronę zapalonego światła. Otworzywszy drzwi, zdębiała. W ostatniej chwili chwyciła omdlewającą przyjaciółkę. Nie mając sekundy na zastanowienie, ułożyła nieprzytomną długowłosą u siebie na kolanach. Panikując, głaskała kręcone pasma, mówiąc, że wszystko się ułoży.

Słysząc, że dziewczyna oddycha, Pansy miała czas na zastanowienie się, co dalej robić. Kiedy zaczęła racjonalnie myśleć, uznała, że sprawdzenie stanu Eleny będzie dobre i pomoże jej w ocenie, co się stało. Dotykając tułowia 17-latki zauważyła, że na podłodze robi się coraz większa kałuża krwi. Z przerażenia zasłoniła usta i potrząsnęła długowłosą w nadziei, że tym razem odzyska świadomość. 

- Elena proszę cię - błagała, czując pod skórą, że sytuacja staje się poważna - chociaż mi powiedz co ci jest - łkała. Próbowała ocucić nieprzytomną, starała się wstać, jednak nie chciała puszczać głowy 17-latki. 

- Draco... - usłyszała z ust Eleny po długiej walce z własnymi nerwami i zdezorientowaniem. Za cichym szeptem, który opuścił usta długowłosej, nastąpił wręcz błagający o litość pisk. W tym momencie Pansy nie wiedziała co zrobić. Zauważyła, że Elena łapie się kurczowo za podbrzusze, ściskając ubranie. 

Nie wiadomo skąd, do łazienki wbiegł Blaise. Widząc dramatyczną sytuację dziewczyn, nie zawahał się i wziął na ręce błagającą o skończenie cierpień Elenę i zaniósł ją do skrzydła szpitalnego.

°


- Skąd wiedziałeś, że będzie potrzebna pomoc? - zapytała zapłakana Pansy, trzymając chusteczkę w ręku i wycierając łzy, pociągnęła za rękę Blaise'a, który zapatrzony na łóżko śpiącej po lekarstwach Eleny, nic nie powiedział odkąd weszli do sali.

- Rozmawiałem z Draco. Trochę nabroił - powiedział, łapiąc się za kark i wyszedł z sali, zostawiając dziewczyny. Pansy została, czekając na wybudzenie się Eleny.

CHOICE +18Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz