36.

523 58 27
                                    

29 maja 2019 - środa

Taehyung leżał wygodnie na leżaku, w ogródku Hoseoka z zimnym sokiem w ręce o smaku pomarańczowym i rozkoszował się przyjemnymi promieniami słońca, które co jakiś czas wychodziły zza chmur. Na nos nasunięte miał ciemne okulary przeciwsłoneczne, które skutecznie odbijały jasne, nieprzyjemne dla jego oczu światło. Przyjaciel leżał obok niego, również starał się zrelaksować i korzystać z tej przyjemnej chwili. Po chwili ciszy, która panowała pomiędzy nimi, przerwał ją jego przyjazny oraz lekko przejęty głos.

- Rozmawialiście od tamtego momentu? No wiesz... Z Jiminem - zaczął mówić niepewnie oraz niezwykle ostrożnie, ponieważ nie był przekonany, czy Taehyung chciałby od nowa poruszać ten temat i z nim o zaistniałej sytuacji porozmawiać.

- Nie - odparł krótko, po wzięciu głębokiego oddechu i pokręcił w zaprzeczeniu głową na boki. Serce zabiło mu mocniej w piersi, na samo wspomnienie imienia chłopaka. - Dziwnie jest mi się do niego odezwać, po tym co powiedział.

- Czyli nadal jest tak samo beznadziejnie jak było? - zapytał retorycznie, na co ciemnowłosy przytaknął mu w zgodzie. Czuł coraz większe zdenerwowanie przez rozpoczęcie tej rozmowy, ręce zaczęły mu się pocić, oddech przyspieszył, a jego mięśnie nagle całe się spięły, lecz tym razem naprawdę potrzebował z kimś o tym porozmawiać i nie chciał zamiatać całej tej sytuacji pod dywan. - Naprawdę chciałbym cię przeprosić... - wyrzucił z siebie nagle, głosem pełnym żalu, co sprawiło, że Taehyung obrócił głowę w stronę szatyna, ze zdziwieniem wymalowanym na twarzy.

- Mnie? Za co? - dopytywał, ponieważ nie spodziewał się, że akurat takie słowa wypłyną z ust chłopaka.

- Czuję się, jakby w małym stopniu była to po części także moja wina. No wiesz, w końcu to ja go tam przyprowadziłem, gdybym tego nie zrobił to nic takiego, by się nie wydarzyło - odparł poważnym tonem głosu i spojrzał przepraszająco w stronę ciemnowłosego.

- Nie powinieneś się za to obwiniać. Chciałeś mi... nam tylko pomóc. Nie zrobiłeś niczego złego, a ja mimo wszystko jestem ci za to ogromnie wdzięczny, bo wcale nie musiałeś, ale jednak postanowiłeś zrobić chociaż cokolwiek w tym kierunku, by było lepiej. Gdy to ja powinienem być tą osobą - przyznał szczerze i upił łyk zimnego napoju. - To nie twoja wina, że Jimin zrobił to, co zrobił - dodał, a w jego sercu nagle pojawiło się uczucie ciężkości.

- Nie wiem, co w niego wstąpiło. Naprawdę się na nim zawiodłem. Na was obu - stwierdził, gestykulując przy tym rękami. - Byłem pewny, że będzie dobrze.

- Ja też miałem taką nadzieję - przyznał smutno i wbił wzrok w szklankę, którą oparł na brzuchu i dodatkowo przytrzymywał dłońmi. Zacisnął usta w wąską linię, a następnej oblizał je językiem, nawet nie zauważył, że przyjaciel uważnie obserwował jego reakcję i starał wyczytać z niego jak najwięcej emocji.

- Jest dla ciebie ważny - stwierdził, gdy dostrzegł jak twarz ciemnowłosego momentalnie posmutniała, a jego nastrój nagle się zmienił.

- Huh? - zapytał, lekko wyrwany z zamyślenia.

- Jimin. Jest dla ciebie ważny - powtórzył.

- Tak - odparł bez większego namysłu. - Jest dla mnie ważny - powtórzył dumnie słowa przyjaciela i uśmiechnął się promiennie, tym razem nawet nie starał się tego ukryć. Rumieńce nagle pojawiły się na jego policzkach, lecz Hoseok postanowił tego złośliwe nie komentować, jedynie uśmiechnął się pod nosem.

- Wiesz, że jeśli nie chcesz go stracić to musisz przestać ciągle zwlekać. Pokaż mu, że ci zależy i przede wszystkim się tego nie bój - poradził mu, na co Taehyung przytknął głową w zgodzie.

be quiet... || vminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz