Filip, o dziwo w bardzo dobrym humorze, popijał filiżankę czarnej herbaty w swoim lokum. Może i było to spowodowane tym, że nie natknął się dzisiaj na Jakuba, a może i tym, że dzisiaj ma się wymeldować i tak jak sobie obiecał, kupić jakiś domek na wsi. A może i te oba? Pieniędzy mu nie brakowało, więc mógł sobie „zaszaleć". Dopił napar, poprawił krawat i zadowolony z samego siebie zszedł na dół z zamiarem udania się do recepcji. Nawet nie zaprzątał sobie głowy Grabowskim, który przesiadywał w bufecie i nawet nie przejął się tym, że młodszy podążał krok w krok za nim.
— Witam piękną niewiastę. Chciałbym się wymeldować — zagaił i faktycznie miał rację. Kobieta była dosyć urodziwa, miała piękne, wręcz oceaniczne, oczy.
Que, który grzeszył również doskonałym słuchem, postanowił interweniować.
— Przepraszam panią. Kolega dostał wyzwanie by do pani podejść — zaśmiał się nerwowo Jakub, odpychając Filipa. Kobieta tylko spojrzała na nich z lekko zażenowanym uśmiechem i wróciła do obowiązków.
— Zwariowałeś? Co ty najlepszego wyprawiasz? — mimo, iż brunet był zapewne dużo silniejszy od młodziaka i tak się nie wyrywał zbyt mocno. Sam nie wiedział czemu, normalnie jego wyczulony instynkt zacząłby panikować i podjąłby próbę ucieczki od razu, ale teraz było inaczej.
— Zabieram Cię na koniec tęczy, by zajebać garniec złota tym skrzatom, a potem żyć długo, długo i szczęśliwie — Grabowski miał swego rodzaju sentyment do tej sentencji. Pamiętał, że za dzieciaka bardzo prosił swoją matkę, by czytała mu różnego rodzaju baśnie. Zawsze zasypiał szczęśliwy, właśnie w akompaniamencie tych słów. Czasami tęsknił za tym beztroskim życiem, ale szybko dawał sobie mentalnego liścia, bo przecież cofnąć w czasie się nie da.
— To są replikony, ale mniejsza. Nadal zastanawia mnie to, po kiego ty tak właściwie mnie odciągnąłeś? Jestem dorosłym facetem i sam mogę za siebie decydować. Nie potrzebuję niańki — ostro się naburmuszył i w końcu wyplątał się z sideł Kuby.
— Daj mi w ten ostatni dzień dowiedzieć się czegoś o tobie, a obiecuję, że twoja droga będzie wolna, baby.
CZYTASZ
taconafide ∞ niewinna znajomość
FanficPoznali się w Hotelu Marmur... To miała być tylko niewinna znajomość... Niestety, szybko przerodziła się w nieokiełznane uczucie...