Dwa tygodnie po rozstaniu z Harrym, Louis dostaje swoje Prawo jazdy i codziennie przyjeżdża na ulicę przy której mieszka Styles, wspominając dawne czasy.
Albo
Harry zostaje zmuszony do zerwania z Louisem i udawania związku z dziewczyną. Jednak nic n...
Czułem, że dzisiaj dam radę. Pojadę pod jego dom. Przez te wszystkie dni gdy byłem na tej ulicy nigdy nie miałem na tyle odwagi, by udać się pod jego rodzinny dom.
Dom wyglądał tak samo jak przy mojej ostatniej wizycie w nim gdy stało się....No właśnie...
Siedziałem na łóżku w pokoju bruneta i obserwowałem jak nerwowo bawi się palcami. Zawsze tak robił gdy się czymś stresował. Przez cały dzień (a nawet tydzień) zachowywał się dziwnie. Wydawał się być jakiś nieobecny. Przestraszyłem się gdy dostałem dzisiaj rano SMS o treści "Lou, przyjdź do mnie, musimy porozmawiać".
Siedziałem tak kilka minut dopóki Harry nie wziął głębokiego oddechu i powiedział:
-Louis... Musimy zerwać- wyznał cicho a ja czułem jak moje serce przestaje na chwilę bić. -C-co?-wydusiłem powstrzymując cisnące się do moich oczu łzy. -Ja... Nie mam innego wyboru-powiedział cicho, a jego głos załamał się na ostatnim wyrazie. -O czym ty mówisz?- starałem się być spokojnym. -My....my nie możemy być razem- szepnął. -dlaczego?-spytałem nie dbając nawet o to, że po moich policzkach zaczęły spływać łzy. -Nie mogę ci powiedzieć. Najlepiej będzie jak o mnie zapomnisz-wyznał patrząc w podłogę. -Ale..-zacząłem, ale przerwał mi. -Idź stąd... Proszę-powiedział błagalnym tonem, a ja nie chcąc się kłócić wstałem i wybiegłem z jego pokoju i domu.
Biegłem nie widząc nic przez łzy w moich oczach. Dlaczego to zrobił? Nie byłem dla niego wystarczający? Wiedziałam, że nie byłem perfekcyjny.. Dlaczego nie powiedział o co chodzi?
Miałem w głowie tyle pytań... Niestety nikt, oprócz niego nie zna na nie odpowiedzi.
(((((((((((((((((((((((((((((
Pierwszy raz pisałam taką scenę więc wiem, że nie jest to idealne :/
