9. Nowi, nietypowi przyjaciele.

87 9 0
                                    

Zajęcia minęły szybko i wraz z Kuro chętnie poszliśmy na spacer z naszymi nowymi znajomymi. Okazało się, że są bardzo przyjaźni, ale mają pare wad jak każdy inny. Jedyną rzeczą, którą nie mogłam znieść to to, że co chwilę albo Martha, albo Kuro robili sobie ze mnie i Silvera żarty. Nie było to miłe, ale muszę to wytrzymać w końcu to nie do końca ich wina, że są tacy, muszę przyzwyczaić się do takich zachowań. W sumie, w gruncie rzeczy są mili, więc zapewne zaprzyjaźnimy się.

- Tera chcesz iść do galeri? Są tam wspaniałe rzeczy, mogłybyśmy sobie połazić po sklepach! - spytała entuzjastycznie nastawiona niebieskowłosa.

- Gdybyśmy były same to tak - odparłam lekko wzdychając, a następnie patrząc się na kolegów - ale nie sądze, że chłopakom będzie się chciało włóczyć z nami. Co nie?

- Muszę jej przyznać rację, ale możemy pójść na lody do kawiarni mojej siostry. Jeżeli mi się udałoby to by może nawet nam dała przeceny- odparł Silver uśmiechając się i przyciagając do siebie Marthe - Co ty na to?

- Tak!

- Jesteś słodka Martha - wtrącił się Kuro uśmiechając się, nie wiem czemu przez te słowa moje serce zabiło, chyba jestem zazdrosna, ale chyba nie tylko ja - To prowadź Sil.

Uśmiechnął się i zaczął prowadzić nas w stronę tej kawiarni, szliśmy niby przez skróty, którymi mieliśmy szybciej tam dotrzeć, lecz nie wydawało mi się, że dobrze idziemy. Byliśmy w jakiś dziwnych zakątkach gdzie było ciemno i strasznie śmierdziało. Nagle zobaczyłam wyjście i zaczełam cieszyć się jak dziecko, że w końcu wychodzimy z tych zaułków. Wyszliśmy na piękną kolorową ulice, a na przeciwko nas znajdował się równie kolorować restauracja. Coś mi w głowie świta, że skądś ja znam, ale nie pamiętam skąd. Zapewne kiedy byłam mała to tutaj zawitałam, lecz nie jestem pewna.

- Jesteśmy na miejscu. Moja siostra odzedziczyła tą kawiarnie po dziadku - pochwalił się chichocząc pod nosem - Też bym chciał ją prowadzić lecz przez moją chcęć zabijania zabronili mi tego.

- Biedak... ale przecież w świecie demonów można coś takiego zrobić - pocieszyłam go -Pomyśl ile demonów by ciebie odwiedzało Sil.

- Masz dobre pomysły dzieweczko - usłyszałam kobiecy głos, odwrociłam się i zobaczyłam wysoką dziewczyne z kruczoczarnymi włosami i z jasno niebieski oczyma - Jestem Rux siostra Silvera, widzę, że przywlokłeś nowych przyjaciół. Z tej okazji możecie wybrać po jednym...

- Chcemy lody w pokalu - przerwaliśmy jej mówiąc jednocześnie - Owocowe!

- No dobrze - zasmiała się Rux i zaprosiła nas do środka - Usiadźcie sobie tam, jest to stół idealnie dla waszej grupki.

- Dzięki sis.

- Zaraz kelner Luk do was przyjdzie z menu - odpowiedziała znikając za ręcznie zdobionymi, drewnianymi drzwiami.

- Twoja siostra jest fajna, jest szczęściarzem Sil. Szkoda tylko , że mój brat nie jest taki - powiedziałam z lekkim bólem i załamaniem w głosie..

- Jaki on jest?

- Myśli, że zjadł wszystkie mądrości świata, jest zadufany w sobie, jest leniem i wszystkie obowiązki zrzuca na mnie.

- To niezbyt fajnie, ale dobrze, że wytrzymujesz.

- Ledwo - załamałam się, ale po chwili poczułam, ze ktoś mnie przytula, był to Kuro, od razu czułam gorąc na moich policzkach - Czemu mnie tulisz?

- Nie chce byś się czuła samotna - odparł i spojrzał się na Marthe, a po, chwili oby dwoje tulili się do mnie - Martha chyba też.

- Dzięki - usmiechnęłam się pogłaskałam koleżankę po włosach i dałam całus w policzek Kuro - To chodźmy wreszcie usiaść.

Usiedliśmy przy pięknym niebiskim stoliku i rozmawialiśmy, Kuro bujał w obłokach i wolno reagował na to, co do niego się mówi, jego policzki były całe czerwone. Chyba przejął się tym małym całuskiem, po chwili Luk przyszedł do nas, wziął zamówienie i wrócić do baru, który był obdekorowany kolorowy wstążkami. Nie minęło pięć minut u już wraz z Silverem dostaliśmy nasze lody. Wzięliśmy tylko po łyżce by posmakować, bo nie chcieliśmy jeść sami. Jednak zaraz po tym jak dostaliśmy przyszedł ponownie Luk z lodami dla pozostałej dwójki. Zajeliśmy się lodami, które były pyszne, normalnie miałam niebo w gębie.

- Pycha - odparłam z uśmiechniętą twarzą - Oni sami robią te lody?

- Gdyby robili same to byłyby o wiele droższe, więc się nie opłaca, bo siora chce by w jej kawiarni było tanio i smacznie.

- Rozumiem...

- Gdzie następnie idziemy - przerwała mi Martha - co kotku?

- Ona taka jest słodka - ponownie stwierdził Kuro, a Sił walnął ręką w stół i patrzał wściekły na kolegę - um... wybacz... już nie będę nic mówił - widać było, że jeden się bał drugiego, który wyglądał jakby chciał zabić.

Kuro przysunął się do mnie przerażony i wyszeptał do ucha " pomóż". Teraz dokładnie wiedziałam jak Sił jest zazdrosny, gdy jakiś, chłopakom powie coś miłego o Marthcie. Nagle zamachnęła się i dała mu z liścia, nie porziewałam się tego po niej.

- Za co to?

- Każdy może mówić co chce, nie możesz przeszywać kogoś wzrokiem, bo mi powiedział komplement. Nie robi tak więcej.

- Ale...

- Żadne "ale" Silv, spróbuj tak nie reagować dobrze?

- Heh...  Spróbuję.

  Po zjedzeniu lodów, nie widzieliśmy co robić, w ostatni chwili wymyśliłam wspaniały plan lecz zanim powiedziałam Rux oznajmiła, że Sil i  Martha muszą zostać. Strasznie mnie to załamało, ale Kuro pocieszył mnie oznajmiając, że jak wrócimy do jego domu zrobimy konkurs gry na playstatiton . Pożegnaliśmy się i chcieliśmy wrócić do domu, ale po około 10 minutach zgubiliśmy się.

Jak wam się podoba dajcie gwiazdki lub komentarz. Przy okazji mam nowe opowiadanie Głos duszy,  jeżeli chcecie przeczytajcie je *^▁^*

Zagadka aniołówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz