- Rozdział IV -

2.3K 157 120
                                    

ŻE CO.

A jeszcze w tamtym rozdziale dziękowałam za 6k...
Cholibka.
To dziękuje za te prawie 8k 😳
I za to, że u niektórych na tik toku widziałam w polecanych tą książke, no jestem w szoku.
💛 LOVKI DLA WAS ❤

(* Pov Quackity *)

Dobra to - zacząłem to chwili namysłu - ty idź z Nickiem a ja przeszukam mieszkanie, uznajmy, że sie źle czuje.

No dobra - odpowiedział chłopak i po chwili dodał - ale bądź pod telefonem będe Ci pisał jak będziemy wracać.

Dobra - powiedziałem przewracając oczami - no już, idź mu powiedzieć - po czym wskazałem na drzwi. Chłopak posłusznie poszedł i wszystko powiedział, nie rozumiałem nic z ich rozmowy bo byłem zajęty rozmyślaniem co ja tak wlasciwie mam szukać?

My wychodzimy! - krzyknął Nick i pomachał mi, a ja niby ledwo żywy mu odmachałem.

Wyszli

Zostałem sam, trzeba coś poszukać. Dobra to może zaczniemy od pokoju Nicka, i co, że tam już szukałem.
Wstałem i ruszyłem w stronę pokoju Nicka. Wyglądał tak jak zwykle gdyby nie to, że jakaś książka leżała na biurku. Podeszłem szybko i zerknąłem na okładkę "Kryminały" aha. No dobra to może przeszukajmy szafe.
Jak zwykle ubrania, pudełka po butach i jakieś papiery. No dobra jabym był mordercą czy kimś to gdzie bym chował rzeczy?...

Pudełka

Oczywiście, że nie wiem bo nie jestem mordercą, ale możemy poszukać w pudełkach.

[...]

Nic... totalnie nic aby jakieś stare buty.
Oh... chwila, jescze jedno. No dobra co my tu mamy. Otworzyłem pudełko i zauważyłem pare scyzoryków... żyletki?... mały kluczyk z misiem.

Japierd*le - patrzyłem zdziwiony na zawartość pudełka - albo miał depresje albo jest serio jakiś psychiczny. No dobra to biore jeden scyzoryk... albo dwa... dobra biore wszystkie, klucz, żyletki nie. No dobra jedną.

Okej to teraz może pod łóżko... uhm, a co jak są potwory...
Nie dobra! Alex jesteś dorosłym mężczyzną! Na 3.

1...

2...

...

2,5...

Dobra 3! - i zerknąłem pod łóżko. - nic... tylko jakiś stary dywan, co tam robi dywan? Dobra oni nie będzie potrzebny w tej sprawie. Jestem niczym Alex Holmes.
Wstałem z podłogi i poszedłem do pokoju Karla w którym były "drzwi" za szafką.
Odsunąłem szafke najlepiej jak potrafiłem by nieporysować podłogi.

[...]

Faktycznie, były to drzwi bez klamki, raczej ich nie otworze normalnie, a co jakby je wyłamać? To jest pomysł...
Poszedłem do kuchni z myślą, że tam będzie coś co pomoże mi chociaż wyjąć drzwi z zawiasów.
Znalazłem skrzynkę z narzędziami, okej.
Wróciłem do pokoju i powtarzałem:

Plan jest taki...
Wyjąć drzwi z zawiasów,
Jeżeli coś tam będzie to przeszukać co do jednej rzeczy,
I zapalić światło...

~Mój Opiekun~ 𝑲𝒂𝒓𝒍𝒏𝒂𝒑 ☯︎Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz