rozdział 4

244 12 2
                                    

Pov. Patrycja
Nie czuje nóg i pleców. Pamiętam, że chciałam się udać za moim przyjacielem. Miał zamknięte dzwi, bałam się, że coś mu się stanie więc postanowiłam przejść przez balkon. Złapałam się rynny i krzyczałam na pomoc a potem już nic nie pamiętam. Te słowa powiedziałam lekarce. Nadal nie wiem kto zadzwonił po pomoc. Wiem tylko tyle że muszę mieć operację. Zadzwoniłam do Moniki bo z nią gadam najczęściej.
Rozmowa
- Monika
- tak?
- jestem w szpitalu
- co?! Gdzie *mówiła zapłakana*
- na ulicy ______ __
- już jadę
- pa
- pa
Wiedziałam że przyjedzie jak najszybciej, wiedziałam że nie przyjedzie sama bo nie ma prawa jazdy. Raczej nie z Czarkiem bo on nie zdał chociaż niewiem. Moje myśli były mieszane.
Pov. Monika
Pati do mnie zadzwoniła że jest w szpitalu więc od razu wzięłam jej katering i tam pojechałam z Julką.
*na miejscu*
Idę do recepcji i się pytam Gdzie gabinet Patrycji Molanczanow. Recepcjonistka wskazała mi gabinet i bez zastanowienia tam weszłam. Podbiegłam do Pati. Patrycja co się stało? Po tym pytaniu moje myśli były poplątane. Weszła do gabinetu Julka z kateringiem którego zapomniałam z samochodu. Zadzwoniłyśmy do reszty teamu który szybko przyjechał.
Pov. Czarek
Monika nam wszystko opowiedziała.
Jestem skończonym debilem. Idę do Pati.
- Patrycja przepraszam
Ona tylko zasmutała i mi nieodpowiedziała więc pocałowałem ją. Cały team się zdziwił.

Kochani kolejna część będzie później papa ❤

Monika i Karol fanficionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz