|2|R U Mine?

224 30 10
                                    

Ze zmęczeniem przekroczyłem próg szkoły, poprawiając przy tym swoje włosy. Cały tydzień chodziłem spać dosyć późno, przez co nie miałem ani chwili spokoju dla siebie. Ostatnio siedzieliśmy do północy i nagrywaliśmy piosenkę, która mogła by się nadać jako nasz nowy podkład. Melodia, którą mieliśmy stworzyć dla Kenmy już dawno została umieszczona na naszym profilu. Teraz tylko musieliśmy to wszystko dopracować by było bardziej profesjonalnie.

Spojrzałem na zegar szkolny, ósma rano, kto normalny wstaje o takich godzinach. Pewnie bym jeszcze spał, gdyby nie mój straszy brat i jego wywody o tym jakie to liceum jest ważne. Sam wybrał szkołę, która średnio mu się podobała więc naturalne że wyżywa się na mnie. Znając go i tak mu nie zależy na tym bym zdał, czuję że tak naprawę poprosiła go o to matka. Niepotrzebnie się wtrąca w moje życie. Nie było jej wtedy kiedy jej potrzebowałem, teraz też nie musi być obecna. Od dłuższego czasu oskarżałem ją o wszystko co złe, nie ważne co by to było. W moim oczach już dawno nie istniała. Zawsze faworyzowała mojego brata, który był jej oczkiem w głowie. Akiteru to... Akiteru tamto... Miałem już tego dość. Czasami nawet wychodziłem z domu i nie wracałem na noc bo nie chciało mi się słuchać dyskusji na temat jego osiągnięć. Zamiast wsparcia od niej dostawałem same przykre słowa, jaki to ja jestem beznadziejny i że z muzyką jaką wybrałem niczego nie osiągnę. Takie komentarze denerwowały mnie najbardziej ale nie tylko z jej strony ale też całej rodziny. Przez ubiegłe lata nie mogłem znaleźć z nimi wspólnego języka przez co nie mam z nimi zbyt dobrych relacji. Ostatnio jest inaczej, mój brat zaczął być dla mnie o wiele milszy niż przedtem. Dokładnie od momentu naszego występu w szkole, może zmieniło mu się przez to, że stałem się bardziej rozpoznawalny. Nie wiem, zbytnio mnie to nie interesuje, mam do niego takie same podejście jak przed tym wydarzeniem. Będę go traktował tak jak zwykle, czyli jak powietrze, którym się tylko zatruwam. Kiedy skończę osiemnaście lat jak najszybciej się od nich wyprowadzę, nie wiem zamieszkam z Kuroo lub jakimś innym znajomym, byle by jak najszybciej od nich uciec.

Cały dzień próbowałem skupić się na czymś konkretnym, pomijając fakt że po drodze jeszcze pisałem dwa sprawdziany. Zarwanie kilku nocy na grę z nauką na coś się przydało. Chociaż skojarzeń dwóch osób do niektórych tematów nie potrafię wyrzucić z głowy. Może za bardzo przejmuje się rodziną lub chcę już skończyć lekcje i pójść odpocząć na próbie. Całe szczęście na dzisiaj została już nam ostatnia lekcja, mówię nam bo razem ze mną do klasy chodził Akaashi. Nie wiem co bym zrobił gdyby go nie było, tak bynajmniej mam z kim spędzić przerwy i nie muszę siedzieć sam w ławce. Z jednej strony byłoby to dla mnie komfortowe bo lubię swoje towarzystwo ale na dłuższą metę zanudził bym się na śmierć.

- Tsukishima nie wiem czy słyszałeś ale możemy już iść, nauczyciel puścił nas dziś wcześniej - usłyszałem za swoimi plecami głos przyjaciela na co się odwróciłem. Rzeczywiście w klasie już nikogo nie było oprócz naszej dwójki. Jestem ciekawy jak bardzo musiałem się zamyślić by tego nie zauważyć.

- Przepraszam znowu myślałem o czymś o czym nie powinienem, jeśli teraz się zbierzemy będziemy mogli zacząć wcześniej jeśli Kenma też będzie - mruknąłem zgarniając swoje rzeczy do torby.

Przez te kilka dni zdążyłem przywyknąć do obecności nowego chłopaka. Nie powiem wiele nam pomógł, głównie chodzi o zgranie i zorganizowanie tego całego "konkursu". Wątpię, że sami kiedykolwiek wpadli byśmy na tak dobry pomysł. Drugą rzeczą jaka mnie do niego przekonała był Kuroo. Nalegał bym z nim porozmawiał o muzyce bo mamy niby podobny gust co do wykonawców. Nie mylił się w tej sprawie. Większość zespołów jakich słuchałem, młodszy chłopak znał. Pokazał mi też kilku innych artystów, którzy wyjątkowo przypadli mi do gustu. Można powiedzieć, że wymieniliśmy się też kilkoma informacjami, które niekoniecznie dotyczyły konkretnych utworów. Byłem wybredny jeśli chodzi o muzykę, ale on trafił idealnie w punkt. Możliwe, że mógłbym z nim nawet więcej gadać gdyby nie czarnowłosy kręcący się ciągle obok niego. Momentami było to tak wkurzające, że nawet Bokuto to przeszkadzało. Coś musiało być nie tak, skoro irytowało to naszego perkusiste. Widać było, że nasz przyjaciel chciał dla niego jak najlepiej. Uważam jednak że chwila spokoju i odpoczynek poprzez granie w gry byłby dla niego najlepsze. Akaashi miał z nim o tym delikatnie porozmawiać, ale wątpię by Kuroo wyciągnął z tego jakieś wnioski.

Hot Owl's // TsukkiYamaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz