Bachor I Świnia

427 21 27
                                    

Dobra jestem napalona na rozdział więc macie! (UPDATE! OD TERAZ ZAMIAST NP:

jadł zupkę literkową. D

TO BĘDZIE:

Dream: jadł zupkę literkową.)

DOBRA NIE PRZERYWAM ZAPRASZAAAAM!

Pov. George

wstałem rano i strasznie mnie dupa bolała... Sprawdziłem telefon i pokazywał on godzinę 06:38. Postanowiłem cicho pujść do kuchni tak żeby nie obudzić Cleya.

Postanowiłem że zrobię sobie tosty. Na kanapki Położyłem ser, szynkę no i to tyle \_(°¬°) _/

Tosty i tak jak zawsze wyszły pyszne ale nie obyło by się bez keczupu. (PAMITAJCIE MOJE BACHORY! KECZUP W TOSTACH TYLKO DO ŚRODKA)

Właśnie do kuchni wszedł jeszcze zaspany dream...

Gregor: JAPIER- IDŹ I SIĘ UBIEZ CZŁOWIEKU!

Clayton: przecież ja jestem ubrany. A no tak przecież ty jesteś kolorblajnd sory

Gregory: A weź idź wsadź głowę w klozet z wężami, albo nie mam lepszy pomysł idź się ubierz bo jesteś w samych majtkach

Nudysta: nie. Ale wiem że mnie boli głowa i ciebie raczej też

Jerzy: no tak masz rację, boli, mnie

Glina: w szafce nad mikrofalą są leki. Weź mi podaj i przy okazji sobie weź.

Jak powiedział tak zrobiłem. Popilismy tabletki wodą i wróciliśmy do tematu.

Klej w tubce: to nie podejrzane że wczoraj się najebalismy a teraz cię ręka boli tak z dupy 

Boląca ręka: nie chcesz powiedzieć że-

Klej w sztyfcie: tak...

George: TO TY KURWA JAKĄŚ BELGIJKE TANCZYŁEŚ W NOCY? JA CIR ZAJEBIE JAK MAM ZŁAMANĄ!

klej: Ejejej paches napewno na tobie usiadła no popatrz tylko jaka jest gruba

Gregor: Nie wymigasz się dobrze przecież wiem że pewnie mnie jebnąłeś jakąś butelką jak próbowałem spać

Cley: Dobra nie ważne chodź może do parku na jakiegoś spacera może ci przejdzie

            -time skip w parku-

Zatrzymaliśmy się na mostku i podziwialiśmy staw z kaczkami.

Pov. Nudysta w majtach

*Myśli*: Jak mu powiedzieć że tak naprawdę to tańczyłem Belgijke w łóżku i się przewruciłem?

Klejton: uh George?

Gogy: tak? Odpowiedział i się na mnie spojrzał

Dream: boo ja- dzwoniący telefon nie dał mi dokończyć!

Tommy: halo? Więzień?

Dream: No, co chcesz?

Tommy: ja i techno przyjeżdżamy do was za 3 dni na tydzień. Nie ma że nie

Dream: CO?! Dobra ty tak łatwo nie odpuścisz więc poprostu pa Tomathy. Będziemy czekać.

Gogy: kto to tomathy? To ten który ma niby 17 lat a zatrzymał się w rozwoju na 13?

Dream: ta to on.

George: a co chciał?

Dream: on i techno za 3 dni przyjeżdżają do nas na tydzień i nie ma że nie.

George: ehh nie chce mi się!

Dream: uwięz mi że mi też.

Gregor: A co chciałeś wcześniej powiedzieć?

Cley: ah to? Aa to nic takiego! Podrapałem się po karku i uśmiechnąłem sztucznie ale w miarę prawdziwie

George: em ok?

-time skip w domu bo mi się nie chce-

Więc tak. Oni po prostu wr*ci do domu.

-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-
HIIIIII

napisała bym więcej ale jestem śpiąca. Słów jest 541. Zadania domowe odrobione? Jakiś sprawdzian jest juto? Nauczeni? Dobra nie będę nawet wspominać o tym zoo. Miłego dnia/nocy!

kocham cię. Dreamnotfound polskaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz