Pov. Patryk
Wiem że źle zrobiłem... Okłamałem go...
M- Patryk...
P- Tak..?
M- Kiedyś mówiłeś że będziesz na zawsze
P- Byłem jestem i będę- I go mocniej przytuliłem
M- Może chodźmy już do domu?
P- Jak chcesz to choćmyPoszliśmy do domu i postanowiliśmy że nagramy jakiś odcinek. Nagraliśmy zagubionego i Maciek postanowił że od razu to zmontuje.
Pov. Maciek
Męczyła mnie sytuacja sprzed kilku godzin. Ale chciałem o tym zapomnieć, cieszę się strasznie że go znowu spotkałem. Tylko coś mi nie pasowało... Gdy przytulałem się do Patryka, czułem coś dziwnego... Nie wiem co dokładnie ale dziwnie się czułem...
P- Maciek?
M- No
P- Chcesz coś do jedzenia bo idę do kuchni
M- Do jedzenia nie, ale jeśli byłbyś taki miły to zrobiłbyś mi herbatę?
P- Okiminelo 20 minut a Patryk przyszedł z talerzem z kanapkami i herbatą dla mnie.
P- proszę
M- a dziękuję bardzo
P- Maciek, kiedy my wracamy?
M- Jak najszybciej bo nie wyrobie dłużej w tym domu
P- DobraPov. Patryk
Maciek od 2 godzin montował film który nagraliśmy, ja przez cały ten czas przeglądałem albo tik toka albo Instagrama, była 19:49, przeglądanie social mediów już mnie nudziło więc stwierdziłem że spytam Maćka czy idziemy spać.
P- Maciuś
M- hm?
P- idziemy spać??
M- muszę film zmontować:/
P- jutro zmontujeszz
M- no Patryk, muszę chociaż połowę zrobić
P- ile ci do tej połowy zostało
M- 2 minuty
P- no to mówisz że musisz jakby brzmiało że będziesz siedzieć jeszcze 3 godziny, a ty mi z dwoma minutami wylatujesz
M- taki żarcik
P- zabawne, bardzo
M- oj no nie gniewaj się
P- kończ a nie
M- dobra dobra, nie bijpov. Maciek
no musiałem sobie zażartować, w tym domu tak rzadko się żartuje w nawiasie mówiąc nigdy, że brakuje mi tego, Patryk jest mi najbliższą osobą od najmłodszych lat, nie mieliśmy kontaktu kilkanaście lat, a nadal się dobrze dogadujemy jakby nie było tej przerwy.
pov. Patryk
Zszedłem do toalety przy okazji zastanawiając sie gdzie są rodzice Maćka i czemu ich tak długo nie ma, lecz po chwili dotarło do mnie że myślenie o nich to strata czasu, przez to jak się zachowują to nawet lepiej że ich nie ma, gdy wychodziłem usłyszałem mój dzwoniący telefon a po chwili jakiś huk, szybko pobiegłem na górę zobaczyc kto dzwoni i co spowodowało taki huk. szybko wszedłem do pokoju i zobaczylem Maćka trzymającego się na klatce piersiowej co oznaczało że się wystraszyl mojego telefonu, a na telefonie wyświetlała nazwa "Pablo", miałem w głowie trzy pytania, Po co do mnie dzwoni, Czy wie że jestem w Bydgoszczy, skoro wie to skąd. nie chciałem od niego odbierać więc po prostu poczekałem i spytałem Maćka co się stało.
P- Maciek?
M- czemu straszysz niewinnych ludzi
P- czym ja cię wystraszyłem?
M- telefonem
P- ale ja nie mam wpływu czy ktoś do mnie dzwoni czy nie
M- okej nie ważne, mam pytanie
P- no jakie
M- kim jest Pablo?
P- taki jeden stary ziomek
M- to czemu nie odebrałes?
P- nie mam ochoty z nim rozmawiać
M- rozumiem, chodź spać, jutro czeka mnie pożegnanie
P- dobrzepołożyliśmy się spać, przez długi czas nie mogłem zasnąć, sprawdziłem godzinę na telefonie 1:34 więc wstałem powoli żeby nie obudzić Maćka zszedłem na dół i chwilę pomyślałem co robić, stwierdziłem że wyjdę na spacer. Po drodze spotkałem kilka bezdomnych, meneli, pijani nastolatkowie też się napotkali. Do czego to doszło że nastolatkowie piją alkohol. Szedłem przez park rozmyślając, jak to możliwe że mój stary dobry przyjaciel nagle był moim idolem, nagle się znaleźliśmy po kilkunastu latach, co chciał ode mnie Pablo... gdy przypomniało mi się że dzwonił do mnie pomyślałem aby oddzwonić, był typem imprezowicza więc na bank nie spał. po kilku sygnałach usłyszałem głos Pawła...
Pa- Halo?
P- No dzwoniłeś, dopiero teraz mam czas żeby porozmawiać- skłamałem
Pa- No luz, ale czemu dzwonisz do mnie o 2?
P- Bo dopiero teraz mam czas by rozmawiać- nie lubiłem się powtarzać ale podczas rozmowy z Pawłem to było konieczne
Pa- okej
P- No, więc co chciałeś?
Pa- kiedy do Bydgoszczy przyjeżdżasz
P- nie mam bladego pojęcia
Pa- mhmm okejrozłączył się. tak po prostu się rozłączył, akurat u Pawła to było normalne.
szedłem tak jeszcze z godzinę aż stwierdziłem że będę wracać bo zrobilem się senny, będąc już pod domem Maćka usłyszałem kroki za sobą, odwróciłem się i zobaczyłem... Pawła?! co on tu robi? nie powinienem się tym przejmować, tylko tym że nie powiedziałem mu że tu jestem
Pa- No witamy pana Patryka, od kiedy się z tym pedałem trzymasz?
P- z jakim pedałem?
Pa- to ci nasz Maciuś nie powiedział?
P- Ja wiem, ale nie masz prawa nazywać go pedałem, dlaczego ty tak go nie znosisz
Pa- Pomagałem mu jak się wyprowadziłes! Pomagałem mu z kanałem! jak się odwdzięczył?! zabierając mi dziewczynę!
P- i to jest powód to nie znoszenia go? skoro dziewczyna cię dla niego zostawiła to chyba coś z nią było nie tak, a nie z Maćkiem
Pa- kolejnym powodem jest jego orientacja bahah
P- to też nie jest powód to wyśmiewania się z kogoś! uczucia to uczucia chuj kogo interesuje czy kochasz dziewczynę czy chłopaka!odwróciłem się i wszedłem do domu Maćka, byłem zły na Pawła że tak uważa, nie wiedziałem że Maciek go zna, ciekawe kogo jeszcze wspólnego znamy.
Poszedłem do góry położyć się obok Maćka, lecz gdy wchodząc do pokoju spojrzałem na łóżku Maćka tam nie było, odrazu wszedłem do pokoju i ujrzałem Maćka siedzącego przy biurku.
pov. Maciek
obudziłem się koło 3:30, rozejrzałem się po pokoju a Patryka nie było, koło 4 usłyszałem jakieś głosy za oknem spojrzałem i zobaczyłem Pawła kłócącego się z Patrykiem, uchyliłem okno i słyszałem słowo w słowo co mówią, najbardziej nie rozumiem Pawła który ma problem o sytuację która była kilka lat temu jak nie kilkanaście, naprawdę wściekać się o dziewczynę? nie rozumiem go i nie zrozumiem. Po tym jak usłyszałem jak Patryk mnie broni, nadeszły mi łzy do oczu, po prostu się wzruszyłem i cieszyłem że mam go przy sobie. usłyszałem otwierajace się drzwi od domu, a chwilę później drzwi od pokoju.
P- Maciek? wszystko w porządku?
M- no nie wiem- powiedział łamiącym się głosem a ja podszedłem bliżej niego
P- Maciek, widzę że coś się dzieje- po tych słowach wstał i po prostu mnie przytulił
M- ciesze się że cię mam po prostu
P- Maciek ja też się cieszę, ale teraz kładę się spać, całą noc błąkałem się po parku...-----------------------------------------------------------------------
No hejka, wracam po dobrych kilku latach do tej książki hahah, ciekawe czy ktoś jeszcze to czyta i czekał 3 lata na kolejny rozdział... widzimy się w następnym!! i tradycje trzymać trzeba haha
1106 słów
Bless👊👊