Nowa Szkoła.

25 0 0
                                    

Kiedy usłyszałam dźwięk budzika wstałam z łóżka i wyłączyłam alarm.
Zaspana zeszłam na dół po schodach na śniadanie. Prawie zapomniałam że dzisiaj idę do nowej szkoły ponieważ moja mama dostała tutaj lepszą pracę.
Weszłam do kuchni i zobaczyłam jak mama robi mi kanapki z pomidorem i sałatką.
-Cześć córeczko jak się dzisiaj spało? Zapytała się mnie mama.
-Nawet dobrze. Odpowiedziałam i zaczęłam jeść.
Po śniadaniu poszłam się przebrać niestety w tej szkole trzeba nosić mundurki ale wyglądał ładnie składa się z ciemno zielonej spódniczki, białej koszuli oraz czarnych butów.
Moje brązowe włosy tylko rozczesałam i wpiełam w nie dużą kolorową spinkę.
-Chyba jest dobrze. Powiedziałam sama do siebie.
- Elizabeth chodź już bo się spóźnimy! Usłyszałam głos mojej mamy.
-Okej idę! Odpowiedziałam.
Wsiadłam z rodzicami do auta i ruszyliśmy w drogę.
Kiedy dotarliśmy wysiadłam i przed oczami miałam naprawdę wielki budynek. Weszłam do niego i postanowiłam pójść do sekretariatu po plan lekcji.
Nie wiem gdzie się znajduje dlatego podeszłam do przypadkowej dziewczyny zapytać o drogę.
-Hej wiesz może gdzie jest sekretariat? Zapytałam nieznajomej.
-Jasne zaprowadzę cię. Odpowiedziała.
Po drodze powiedziała mi że ma na imię Lucky.Dotarłyśmy do czerwonych drzwi. Zapukałam więc i przez drzwi usłyszałam "Proszę" weszłam do środka a za biurkiem siedziała może 40-letnia pani która była bardzo miła.
-Dzień dobry czy mogłabym prosić o plan lekcji.
-Ty jesteś tą nową uczennicą prawda?
-Tak to ja
-Dobrze trzymaj. Kobieta podała mi plan o który prosiłam a kiedy miałam już wychodzić krzyknęła do mnie.
-Poczekaj zapomniałaś swojej różdżki.
-Przepraszam, jakiej różdżki? Zapytałam się zdziwiona.
-To ty nie wiesz że czarownicom potrzebne są różdżki do czarowania?
-Nie bardzo rozumiem o czym pani mówi. Byłam tak zdziwiona jak nigdy przedtem.
Kobieta wyjaśniła mi że to szkoła dla czarownic i że do nauki są potrzebne różdżki.
-Przecież nie dam sobie rady z nauką.
-Dasz radę wierzę w ciebie. Powiedziała moja nowo poznana koleżanka.
-No cóż spróbuje. Zaryzykowałam.
Kiedy wyszłyśmy z sekretariatu od razu zadzwonił dzwonek na lekcje. Sprawdziłam na planie że pierwsze mamy "Zaklęcia" może być ciekawie. Pomyślałam. Weszłyśmy do klasy a przy biurku siedziała dość niska Kobieta ubrana w pomarańczową sukienkę miała też na nosie okulary.
-Witam was na lekcji Zaklęć. Chcę was poinformować że mamy w klasie nową uczennicę. Wyjdź na środek i opowiedz coś o sobie. Zaproponowała kobieta.
Jak zawsze byłam bardzo zdenerwowana ale odważyłam się jednak przedstawić. Powiedziałam też że na codzień lubię sobie pośpiewać uwielbiam też babeczki z kawałkami czekolady i że mam pieska o imieniu Hugo.
-Dobrze usiądź na wolnym miejsce. Dzisiaj nauczymy się trzech zaklęć między innymi jak wyczarować kwiatek jak zniknąć rzecz i jak pojawić ją z powrotem.
Nauczycielka pokazała nam jak trzeba machać różdżką i jakie zaklęcie trzeba wypowiedzieć żeby kwiat się pojawił a brzmiało ono tak:

Kwiatku, Kwiatku pojaw się,
Swoją obecnością nie zaskoczysz mnie.
Zaczynam od małych czarów,
Ty się nadasz jak z homarów.

Zaklęcie brzmiało dość dziwnie ale udało mi się wyczarować tulipana byłam bardzo podekscytowana ponieważ to mój pierwszy czar.
Kiedy wszyscy skończyli przeszliśmy do drugiego zaklęcia czyli jak zniknąć jakąś rzecz. Pani zaproponowała nasz podręcznik. Pokazała nam jak machać różdżką i powiedziała zaklęcie a brzmiało ono tak:

Książki niech mi znikną wnet,
Dlatego że po prostu tak chcę.
Jeśli się nie uda to,
Wsumie nie wiem ale GO!

Tę zaklęcie też zadziałało i ucieszyłam się bardzo ale jak teraz nasza nauczycielka chce spowrotem wyczarować książki odpowiedź na to pytanie które ciągle chodzi mi po głowie dostałam po chwili.
- Dobrze a teraz ostatnie zaklęcie jak przywrócić książki.
Nauczycielka pokazała nam znowu jak trzeba machać różdżką ale tym razem trzeba się obrócić dwa razy klasnąć w dłonie trzy razy oraz powiedzieć zaklęcie które brzmi tak:

Książki wróćcie do mnie raz!
Wielką wiedzę w sobie masz.
Jesteś mi potrzebna i też mu
Macie się pojawić tu.

Udało mi się kolejny raz zadzwonił dzwonek i pani powiedziała żeby zniknąć i pojawić rzecz trzeba wymyślić o niej rym powiedziała też żebyśmy po ćwiczyli w domu.
-To do jutra Elizabeth. Powiedziała Lucky.
-Co? To my nie mamy więcej lekcji? Zapytałam zdziwiona.
-Tak to już jest u nas w szkole. Odpowiedziała mi dziewczyna.
-Ojej nie widziałam że mamy tylko jedną lekcje. Dobra to do zobaczenia! Krzyknęłam wychodząc że szkoły.
-Do zobaczenia. Odpowiedziała mi Lucky.
Szłam do domu i bolała mnie głowa chyba od tych dzisiejszych zdarzeń.
Weszłam do domu i moja mama nalewała mi zupy do miski. Od razu zaczęłam temat mojej szkoły.
-Mamo wiesz że zapisałaś mnie do szkoły dla czarownic? Spytałam się.
-Tak wiem. Odpowiedziała mi mama.
-Dlaczego nic mi nie powiedziałaś?
-Nie chciałam cię zniechęcić. Pozatym ja twoja babcia i prawie wszyscy z naszej rodziny to czarodziejki i czarodzieje.
-Wow to bardzo ciekawe. Opowiedziałam.
Mama zaczęła mi opowiadać historię która trwała chyba dwie godziny jak to ona się uczyła i mój tata.
Po opowieśći poszłam do swojego pokoju i padłam na swoje miękkie łóżko byłam bardzo wyczerpana kiedy zobaczyłam że jest już 21:12 zasnęłam.






Szkoła Dla CzarownicOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz