Dziś obudziła mnie mama mówiąc że zaspałam zobaczyłam na zegarku że jest już 7:45 dlatego szybko wstałam z łóżka i pognałam z prędkością światła do łazienki żeby się przebrać w mundurek kiedy skończyłam wzięłam mój plecak i różdżkę nie zjadłam śniadania bo nie zdążyłam wsiadłam do auta i pojechałam z mamą do szkoły. Niestety lekcja już się zaczęła ponieważ nikogo na korytarzu nie widziałam. Na planie który dała mi pani z sekretariatu zobaczyłam że mamy dziś lekcję "Portali" weszłam więc do klasy w której odbywa się wyznaczona lekcja i powiedziałam:
- Dzień dobry przepraszam za spóźnienie.
-Ehh no dobrze usiądź na swoje miejsce. Powiedział nauczyciel w swetrze i dżinsach.
Usiadłam i wytłumaczył mi że zajmujemy się dziś portalami do nieznanego nam świata powiedział też że żeby wyczarować portal musimy mieć specjalną Księgę portali i odprawić rytuał a żeby wrócić trzeba zrobić to samo co przedtem.
Zrobiłam więc to co kazał mi nauczyciel i obudziłam się w dziwnym cukierkowym, bajecznym świecie
- Chyba się udało... Powiedziałam sama do siebie lekko wystraszona.
Nagle podeszła do mnie jakaś dziewczyna wygląda trochę na mój wiek.
-Cześć! Witamy w naszym cukierkowym królestwie! Powiedziała.
-Co cię tu sprowadza? Zgubiłaś się może? Zadała mi pytania.
- Em jak ci to powiedzieć lekcja portali w szkole. Odpowiedziałam.
-Dobrze rozumiem. A poza tym jestem Lukrecja. Dziewczyna przedstawiła mi się i zaciągnęła mnie do wielkiego zamku który stał na środku góry z czekoladowego tortu. Kiedy szłyśmy zobaczyłam też że drzewa są laskami cukierkowymi a zwierzęta to pierniki.
Weszłyśmy do środka budynku i ustałyśmy przed żelkowym tronem na którym siedziała domyślam się że to pewnie ich królowa.
-Lukrecjio? Kto to jest? Powiedziała królowa.
-Przepraszam mamo ale znalazłam ją w lesie nie daleko.
- A ty nieznajoma? Możesz mi to wyjaśnić? Dlaczego weszłaś na nasz teren? Ku mojemu zdziwieniu królowa była bardzo spokojna więc powiedziałam:
- Mieliśmy lekcje portali w szkole i jakoś tu trafiłam. Odpowiedziałam po chwili zastanowienia. - Przepraszam ale mogę już iść ponieważ nasz nauczyciel napewno się martwi. Spytałam się.
- Spokojnie u nas czas leci inaczej kiedy wrócisz nie minie nawet pół sekundy. Tym razem powiedziała jej córka Lukrecja.
Nie martwiłam się o czas i zaufałam na słowo Lukrecji. Poszłyśmy do jej pokoju i przedstawiłam się jej po kilku godzinach rozmów uznałam że pora wracać. Zrobiłam dokładnie to samo co kazał nam nauczyciel i spowrotem pojawiłam się w klasie.
- Witam przepraszam że musiał pan tyle czekać ale się zasiedziałam.
- Przecież tam czas leci inaczej i u nas w świecie nie minęło nawet pół sekundy. Śmiejąc się powiedział nauczyciel.
Szczerze? Ulżyło mi że nauczyciel o tym wie. Kiedy wszyscy wrócili mężczyzna powiedział do nas:
-Spróbujcie w domu wejść do innego portalu.
Od razu jak zadzwonił dzwonek wyszłam ze szkoły i zauważyłam że idzie za mną moja przyjaciółka Lucky.
-Hejka chcesz może przejść się na lody? Zaproponowała.
-Wsumie czemu nie. Poszłyśmy na lody ja wzięłam czekoladowe a Lucky truskawkowe. Usiadłyśmy na ławkę a obok nas przechodziła dziewczyna podoba do tej którą spotkałam w innym świecie na lekcji.
-Lucky widziałaś ją? Jakbym widziała ją w tym niesamowitym świecie na lekcji.
-Co ty gadasz przecież to niemożliwe. Odpowiedziała śmiejąc się.
Skończyłyśmy jeść lody to wróciłam do domu była już 18:59 .
Usiadłam do stołu i spytałam się mojej mamy:
- Mamo a czy można w normalnym świecie spotkać dziewczynę z lekcji potali?
-To możliwe miałam tak kiedyś. Odpowiedziała mi mama.
Tylko kiwnęłam głową zjadłam kolacje i poszłam na góre do mojego pokoju chwilę jeszcze pisałam na telefonie z Lucky ale kilka minut później zasnęłam.
CZYTASZ
Szkoła Dla Czarownic
FantasyMama 16-letniej Elizabeth dostała lepszą pracę w innym mieście, dlatego przeprowadziły się bliżej miejsca pracy i dziewczyna poszła do nowej szkoły, potem dowiedziała się, że to szkoła dla czarownic.