,,Spotkanie w Sklepie"

103 4 1
                                    

- Dowidzenia, Ashley! - Zawołała moja szefowa.

- Dowidzenia!- Odpowiedziałam i pobiegłam po ulicy.

Praca w zwykłym sklepie wydawała się być o wiele bardziej wyczerpującą, niż kiedyś myślałam.

Gdybym tylko nie miała takich okropnych rodziców, nie musiałabym się przeprowadzać i pracować.

Popatrzyłam na mały i stary blok, w którym mieszkałam. Wpisałam szybko kod do drzwi i ruszyłam na ostatnie piętro.

Docierając do bezpiecznej kryjówki przed światem, włożyłam słuchawki włączając moją ukochaną piosenkę.

Napisałam do Laury, mojej przyjaciółki, mieszkającej kilka ulic dalej.

- ,,Właśnie wrociłam ze swojej zmiany, wpadniesz?" - Długo mi odpisywała.

-,,Jasne! Będę o 18"-Spojrzałam na zegarek, pokazywał 17:47.

Wyjęłam z małej szafki słodkości dla Laury, a potem poszłam przebrać się w coś ładniejszego.

Moja malutka łazienka ledwo mieściła w sobie wszystkie potrzebne mi rzeczy.

Poprawiłam makijaż, patrząc na odrobinę niedomyty zlew.

-Będę musiała później go umyć- Powiedziałam do siebie.

Usłyszałam dźwięk dzwonka.

Laura weszła do mojego mieszkanka i zajęła się pałaszowaniem przekąsek, podczas kiedy Ash napisała do swojej drugiej znajomej, którą planowała spiknąć z Laurą.

-,,Hej, Rose. Wpadniesz może do mnie? Skończyłam niedawno zmianę"- Szybko mi odpisała.

-,, Jeśli będziemy same, to podziekuję" Przypomniał mi się incydent sprzed półtora roku. Rose wyznała mi wtedy miłość. I chociaż przyznała wiele razy że nic już do mnie nie czuje, wciąż czuła się przy mnie niekomfortowo.

-,,Laura już czeka"-Odpisałam, a dziewczyna była już na miejscu kilka minut później.

Przyniosła ze sobą sporo alkoholu, a już po chwili leżała na kolanach Laury i narzekała na swoją szefową.

Siedziałam w tym czasie odrobinę z boku, czułam się jak trzecie koło u wozu.

Pewnie tak będzie jeśli zostaną parą..

***
- Dzień dobry szefowo- Kobieta przygotowywała sklep do otwarcia.

- Coś późno dzisiaj przyszłaś- Zauważyła- Wybacz, że tak cię wezwałam w sobotę, ale Adrianna się rozchorowała- Przytaknęłam, na znak że rozumiem.

Zaczęłam rozstawiać produkty po różnych działach sklepu.
Kiedy w końcu otworzono sklep, sprawdzałam czy wszystkie produkty są na swoich miejscach.

Właśnie sprawdzałam dział zagranicznych wytworów, kiedy podeszła do mnie ruda dziewczyna.

- Przepraszam, mogłaby mi pani to podać? - Rudo włosa wskazała na pudełko z japońskimi słodyczami. Racja, była strasznie niska więc nie było szans że je dosięgnie, wzięłam do ręki słodycze i podałam je rudej.

- Bardzo dziękuję! - Podziękowała i poszła w inną stronę.

Westchnęłam, wracając do naliczania.

Jednak dziewczyna wróciła i znowu co do mnie mówiła.

- Erm.. Mogę prosić o pani imię? Popatrzyłam na nią zdziwiona.

One Shoty | YuriOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz