Mieszkająca w jednym z najbardziej deszczowych miast na świecie. Ja, Kat ratuję ludzi swojego kraju, poprzez tworzenie parasolek.
Od zawsze marzyłam o zmienianiu jutra w tym deszczowym mieście na lepsze, jednak sposób w jaki to robię jest o wiele bardziej żałosny niż by się mogło wydawać. I chociaż moi współpracownicy byli innego zdania, czułam że w środku ich głowy kryje się ta myśl :
-,, Co poszło nie tak, że robię parasolki, za najniższą krajową?"
- Kat! Jak skończyłaś swoją zmianę to idź do domu i przestań nam przeszkadzać- Zawołał jakiś mężczyzna.
Wyszłam z pomieszczenia pełnego niedokończonych parasolek i skierowałam się do wyjścia.
Kiedy już miałam wyjść na ulewę za drzwiami zauważyłam, iż nie mam parasolki.
- Chyba sobie ze mnie ktoś żartuje..
Patrzyłam niechętnie na ulewę za drzwiami. Do domu miałam 20 minutowy spacerek, więc nie było mowy z moją kondycją, aby to wszystko przebiec z gazetą nad głową.
Usiadłam na małej kanapie w holu i oczekując końca ulewy napisałam do mamy.
-,,Zapomniałam parasolki"- Szybko odczytała moją wiadomość.
-,,No to sobie poczekasz, ja po ciebie nie mogę przyjechać, w pracy"- Głupia kobieta. Całkiem miała mnie gdzieś, tym bardziej odkąd dowiedziała się, że jako 21 letnia dziewczyna będę pracować w wytwórni parasolek.
- Niech mnie ktoś stąd zabierze..
- Mogę ci w tym pomóc- Usłyszałam znajomy głos.
Obok mnie stała Anastazja, córka jednego z pracowników.
- Erm. Jasne, co tutaj robisz?
- Ojciec zapomniał obiadu, chodźmy.
Wyciągnęła różową parasolkę i zaczęła iść w stronę wyjścia, szybko ją dogoniła i złapałam za rączkę parasolki.
- Obcięłaś włosy? - Zauważyłam niechętnie. Kiedyś sięgały jej do brzucha, a teraz ledwo do ramion.
- Chciałam krócej, tak jak ty. Ale ojciec był temu przeciwny- Odparła przyspieszając - Mieszkasz teraz przy XXXX, prawda? - Pomachałam głową na tak.
- Dobrze, że mamy tą samą trasę.
Nic już do siebie nie mówiłyśmy.
Jedynie deszcz i samochody przerywały niezręczną ciszę między nami.Nagle Anastazja zaczęła mówić.
- Słyszałam, że po zerwaniu Z KIMŚ twoi znajomi przestali chcieć się z tobą zadawać.
Poczułam gniew wypełniający mnie od środka. Jak ona mogła zaczynać teraz temat zerwania z najlepszą dziewczyną jaką znałam? I jeszcze zaczęła mówić o moich byłych znajomych, którzy przyjaźnili się ze mną jedynie, aby poznać moją byłą.
- Nie twoja sprawa- odparłam groźnie.
- Jasne, że moja. Twoi byli przyjaciele teraz całkiem się do mnie przyczepili.
- Przesadzasz- Powiedziałam kończąc naszą rozmowę.
W końcu zobaczyłam swój ukochany dom.
- Idę do domu, dzięki że mnie odprowadziłaś - Pomachałam jej, na co odpowiedziała z wielkim, dziwnym uśmiechem.
Weszłam do pustego domu i natychmiast pobiegłam do swojego pokoju, zamykając go na klucz.
W końcu nadeszła upragniona chwila odpoczynku, włączyłam muzykę na głośnikach i położyłam się na miękkim łóżku. Ledwo słyszałam dźwięki lecące z głośników. Wszystko dzięki ulewie, która szalała na dworze.
CZYTASZ
One Shoty | Yuri
RomanceTE ONE SHOTY SĄ W LUJ STARY JESTEM TERAZ LEPSZĄ PISARKĄ I CZŁOWIEKIEM PRZYSIĘGAM Opublikowałam spowrotem bo wattpad zasługuje na darmowy cringe *** Moje (i nie tylko moje) niewykorzystane wlw pomysły, przerobione w jedną książkę. Aktualnie planuję...