~Pov Tomoe~
Moje plany o drzewku wiśni, przestały zakrzątać moją głowę, gdy zdałem sobie sprawę, że nie ma za mną Nanami. Gdzie ta idiotka się podziewa? Dźwięk wystrzału panicznie przeszył całe moje ciało. Ze ścieżki, którą chwilę temu biegłem, usłyszałem dramatyczny krzyk. Zacząłem się wracać. Musiałem się upewnić, że to nie ona krzyczała. Muszę być pewny, że nic jej nie jest, by pewnego dnia moja stara Nanami wróciła.
Deszczowe chmury zaczęły zakrywać niebo, a silny wiatr rozrzucał płatki kwitnącej wiśni wokół mnie
-NANAMI!- krzyknąłem widząc ją, leżącą nieruchomo na ziemi wraz z dwoma innymi mężczyznami. Ogromne krople deszczu zaczęły spadać wokół nas zmieniając bród na ziemi w błoto i powoli przesiąkając nasze ubrania.
Nie mogłem zrozumieć co to się wydarzyło. Założyłem, że dwa pistolety należały do mężczyzn, a Ona nie miała być częścią tego wszystkiego.
-Cholera! To moja wina..- przeklinałem na samego siebie, gdy ją podnosiłem. Odgarnąłem jej włosy z jej twarzy, odkrywając strumień krwi cieknący po jej czole i policzku.-Dlaczego to zawsze się dzieję? Dlaczego to zawsze musisz być ty?! Nie zasługujesz na to..-Przeklinałem pod nosem. Pojedyncza łza spłynęła po moim policzku, lądując na jej twarzy jak kropla deszczu. Położyłem twarz na jej ramieniu i pogrążałem się w rozpaczy.
-W-wow..ja..n-nie.. wi-edziałam.. że ci... t-tak bardzo zal-eży- powiedziała do mnie z trudem, kaszląc co jakiś czas. Podniosłem głowę z niedowierzaniem.
-N-Nanami?
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Nanami potknęła się o schody, próbując wejść do świątyni. Natychmiast złapałem jej ramię i ją przytrzymałem, a ona spojrzała na mnie ze zdziwieniem.
-Ostrożnie, twoje ludzkie nogo jeszcze się nie wygoiły- powiedziałem
-Do-Dobrze- jęknęła odpychając moją rękę-Mogę chodzić- upierała się. Westchnąłem tylko, patrząc jak ona nadal walczy ze schodami. Od wypadku minęło kilka tygodni, a dzisiaj pozwolono jej wrócić do domu.
-Witaj w domu Nanami!- ktoś krzyknął. Spojrzałem do środka i zobaczyłem Mizukiego, Kotetsu i Onikiriego trzymających powitalny banner. Wszędzie było też konfetti, a jeden z nich trzymał dziwnie wyglądającą tubę, trochę wyglądającą jak gwizdek, z której jednego końca przy podmuchaniu wyskakiwał plastikowy rulonik by po chwili znowu się zwinąć, wydając przy tym dziwny dźwięk. Naprawdę nigdy nie zrozumiem tych rzeczy.
-Dziękuję Mizuki, Onikiei i Kotetsu!- zarumieniła się, a ja stałem obok niej rozbawiony.
-Chodź pani Nanami, przygotowaliśmy dla pani jedzenie- powiedział Kotetsu ciągnąc ją do innego pomieszczenia.
-Coś taki ponury Tomoe?- spytał Mizuki obejmując go ramieniem
-Nie twój interes- warknąłem zrzucając go z siebie.
-Ktoś tu ma zły humor, co?
-Zamknij się
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
~Pov Nanami~
Reszta dnia minęła spokojnie. Wkrótce zapadła noc, więc wyszłam na zewnątrz. Oglądałam gwiazdy i rozmyślałam o moim braku pamięci.
-Co ty tu robisz?- usłyszałam głos Tomoe za mną.
-Po prostu patrzę w gwiazdy-odpowiedziałam. Tomoe oparł się o drzwi i z wahaniem spojrzał w górę.
-Jaka byłam przed wypadkiem?-zapytałam cicho
-Głupia, denerwująca..-mówił bez ogródek. Już miałam zaprotestować, gdy ten usiadł obok mnie i kontynuował.-..Wesoła, optymistyczna- nie mogłam powstrzymać się od uśmiechu, gdy go obserwowałam.- I zawsze walczyłaś do końca.
-Tomoe..- wyglądał na przerażonego gdy dodałam- ..lubisz mnie?
Cisza wypełniła atmosferę, podczas gdy Tomoe spuścił wzrok.
-Ja..-Zaczął
-NANAMIŚ!!- Mizuki kopniakiem otworzył drzwi i przybiegł do mnie z mlekiem i cisteczkami.-Mam dla ciebie przekąskę :DD- krzyknął
-um.. Mizuki to nie jest dobry moment- powiedziałam
-Och coś przerwałem?- zdał sobie sprawę patrząc na nas oboje. Tomoe wstał i przepchnął się obok niego.
-Zawsze coś przerywasz- zrzędził
-Wow, znowu jest zrzędliwy, o czym w ogóle rozmawialiście?
-Już nie ważne -urwałam- dziękuję za ciasteczka, to bardzo miłe z twojej strony. Uśmiechnęłam się i wzięłam od niego talerz.
~Pov Mizuki~
Uśmiechnęła się i wzięła ode mnie talerz. Moje ręce momentalnie stały się ciepłe od jej dotyku. Czy powinienem czuć się z tym źle? Chce mieć tylko ten jeden raz szansę na chwilę dla nas dwóch.
-Nanami.. zamknij oczy- nachyliłem się i powiedziałem jej do ucha. Wiedziałem, że jest pijana bo przez CAŁKOWITY przypadek dałem jej sake za miast mleka
-Dlaczego?-spojrzała na mnie z ciekawością
-Daj mi tę jedną chwilę, potem odpuszczę.- mówiłem błagalnie.
-Niech będzie-powoli zamknęła oczy.
-Zachowaj to w tajemnicy przed Tomoe- przysunąłem twarz bliżej, smakowała słodko jak czekolada, próbowałem się tym rozkoszować, bo to był zapewne ostatni raz, gdy to robię. Nasz usta poruszały się synchronicznie, gdy moja ręka obejmowała ją w talii, a dłoń przeczesywała jej miękkie włosy.
-Mizuki..-odsunęła się
-Co? Nie podobało ci się? Przepraszam- spanikowałem
-Nie, to było naprawdę miłe. To dlatego, że Tomoe kiedy ze mną rozmawiał wyglądał na bardzo smutnego, to sprawia, że jestem przygnębiona.
-Och, rozumiem.- przerwałem- Czy jestem złą osobą jeśli całuję osobę, która lubi kogoś innego?
-Skąd wiesz?!- sapnęła głośno, a ja się zaśmiałem.
- To oczywiste, założę się, że wolała byś żeby to on cię teraz całował.- ziewnęła i spojrzała w bok.
-Tak..lubię go..- powiedziała, a ja uśmiechnąłem się krótko. To zawsze będzie on..
-Mizuki! Co wy tu jeszcze robicie?- warknął Tomoe ze skrzyżowanymi ramionami.
-Trochę rozmawialiśmy- odpowiedziałem
-Upiłeś ją prawda?!- Chwycił ją za ramię pomógł jej wstać zanim upadła
-nie jestem pijaaaana Toomoee- jęknęła Nanami i wstała- Co ty gadasz idiotko?- warknął i podniósł ją jak panne młodą- Nie wierć się, idziesz spać- dodał i spojrzał na mnie, zanim wrócił do domu z Nanamiś w objęciach. Westchnąłem i wziąłem kolejny łyk sake, mam nadzieję, że niedługo przypomni sobie.
~Pov Nanami~
Uśmiechnęłam się otoczona znajomym ciepłem. Słyszałam jego bicie serca, przysunęłam głowę bliżej.
-ach ładnie pachniesz- powiedziałam
-Nanami.. powiem ty tylko raz, a ty prawdopodobnie tego nie zapamiętasz..-powiedział ciszej
-Tęsknię za tobą.. Proszę przypomnij sobie o mnie..- przytuliłam go mocniej, chciała bym tak zostać na wieki..

CZYTASZ
Zapomniany pocałunek~ Nanami x Tomoe
RomanceTomoe w końcu robi krok, by pokazać swoją miłość do Nanami. Wszystko układa się bardzo dobrze, ale pewnego dnia ma miejsce wielki wypadek i wydaje się, że wszystko stracone. Nanami zapomina o wszystkim, jak Tomoe i jej przyjaciele poradzą sobie z ni...