~Pov Mizuki~
Odsunąłem się od niej powoli, nadal trzymając w rękach jej twarz, podczas gdy wpatrywałem się w jej brązowe oczy.
-Nanami.. ja..-zacząłem
-CO WY DO CHOLERY ROBICIE??!- krzyknął Tomoe.. o cholipka..
-WĘŻOWATA ŚCIERWO, tym razem to zrobiłeś!- wrzeszczał. Usiadłem na łóżku wystawiając ręce w celach obronnch
- Czekaj Tomoe, To nie tak jak myślisz- mówiłem ale on podszedł do mnie tylko z oskarżycielsko wyciągniętym palcem
-Ty mały- zabiję cię!- krzyknął gdy uderzył mnie z pięści w mój blady policzek
-Czekaj, Nie rób mu krzywdy!- Powiedziała Nanami wyciągając rękę by go powstrzymać ale nagle jego wyraz twarzy zmienił się na taki, podobny do posłusznego psa. Jego ramie zatrzymało się w połowie ciosu i po chwili klęczał już przed Dziewczyną.
-nie znowu-jęknął pod nosem Tomoe
-Jak to.. Ale jak ja- zwróciła się do mnie z niedowierzaniem
- jesteś jego panem, a ponieważ był to twój ostateczny rozkaz, musi go przestrzegać- wyjaśniłem
~Pov Nanami~
- Nie wiedziałam, że mogę tak zrobić.. ale dlaczego ja to potrafię?- zapytałam
-Jesteś bóstwem ziemi, a Tomoe i ja jesteśmy twoimi familiantami, jesteśmy z tobą związani umową- powiedział jakby to było coś oczywistego
-wciąż nie rozumiem.. czyli mówisz, że jestem coś na kształt boga a wy mi służycie?- spytałam, a Mizuki skinął głową -O tak! Możesz już wstać Tomoe- powiedziałam, a ten odetchnął z ulgą.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
-Więc mieszkam tu z wami?- Zapytałam, gdy stałam przed świątynią z czerwonym szalikiem owiniętym wokół szyi
-Tak, czego się spodziewałaś? Jesteś bóstwem pamiętasz?- mówił zirytowany Tomoe- prawdopodobnie będziesz teraz narzekać...-wymamrotał porozumiewawczo.
-To cudowne!- Moje oczy błyszczały, moje oczy błyszczały gdy patrzałam na zaniedbaną świątynię, która wyglądała jakby nie była dotykana od lat.
-co?!- Tomoe wykrzyknął w szoku, gdy zobaczył jak zachwycam się starą świątynią
- Przepraszamy za mały bałagan, który zostawiliśmy. Tomoe ni sprzątał od kilku dni, więc proszę wybacz nam Nanamiś.- Mizuki uśmiechnął się otwierając drzwi i ukazując stare wętrze. Wszyscy byli w szoku. Miski były przewrócone na stole, w zlewie pęczniły się brudne naczynia, na podłodze spał dziwnie wyglądający mężczyzna w przepasce na oko, a z kącika ust spływała mu ślina.. Młoda para, brunet w okularach i jego dziewczyna z fioletowymi włosami, spali ze splecionymi rękami gdzieś z boku. Za to na stole leżała piękna kobieta z tradycyjną japońską fryzurą i makaronem przyklejonym do twarzy.
- Co wy tu robicie?!- krzyknął Tomoe, na co wszyscy śpiący podskoczyli.
-NANAMI!!- krzyknęła cała czwórka i obsypała mnie uściskami.
-Co się stało? Wszystko w porządku?- Pytał król morza
-Czy wszystko w porządku moja droga przyjaciółko?- spytała Himemiko, patrząc na mnie i trzymając się mojej talii. Uśmiechnęłam się ciepło.
-tak, wszystko w porządku, dziękuję za troskę ale...-odwróciłam się do moich dwóch znajomych i zapytałam- ..kim oni są?- W pokoju zapadłą cisza, gdy nagle komuś ze zdziwienia opadła szczęka. Tomoe był coraz bardziej zirytowany.

CZYTASZ
Zapomniany pocałunek~ Nanami x Tomoe
RomanceTomoe w końcu robi krok, by pokazać swoją miłość do Nanami. Wszystko układa się bardzo dobrze, ale pewnego dnia ma miejsce wielki wypadek i wydaje się, że wszystko stracone. Nanami zapomina o wszystkim, jak Tomoe i jej przyjaciele poradzą sobie z ni...