We współtworzeniu shota brały udział a_m_o_r_t_e_n_t_i_a i drarry4313
Oraz osoby które oceniały shota w trakcie pisania _magosia_ AkariSaii- xvdrarry Julson_v69 Locia_522 i dużo innych ale nazw nie znam/nie pamietam więc jeśli ty też oceniałeś w trakcie to napisz w kom.
⚠️UWAGA W ONE SHOCIE POJAWIAJĄ SIĘ WULGARYZMY I SCENY 18+⚠️
Miłego czytania ❤️_______________________________
-Rozumiesz już jaką trasą masz jeździć?
-Tak, najpierw śródmieście, później obrzeża północne a na koniec zachodnią część miasta.- wyrecytował Harry do szefa, który jak debilowi powtarzał jedno i to samo od ponad godziny.
-Dobrze więc jedź bo już masz półgodzinne opóźnienie.- krzyknął do niego kiedy brunet wsiadał do furgonetki.
-Już dawno bym jechał gdyby nie twoje pieprzenie tępy chuju.- burknął kiedy już odjechał od szefa.
Był tutaj dopiero pierwszy dzień i już nienawidził tego człowieka, kiedy chodził to wygląda jakby się toczył, za grosz kultury i higieny osobistej, Potter przekonał się o tym na własnej skórze kiedy to na rozmowie kwalifikacyjnej było od niego czuć niezwykły odór. Zupełnie jak od jakiejś świni.
-Najpierw śródmieście.- powtarzał jak mantrę aby ze stresu nic nie zapomnieć, był niezwykłym kretynem, przecież mógł sobie to zapisać.
Skręcił właśnie w jedną z głównych ulic wpieprzając się tym samym w największe korki w mieście, mentalnie pogratulował sobie samemu swojej głupoty, znał przecież tyle objazdów aby to minąć ale nie on musiał wjechać w te najdłuższe korki. Aby dalej się nie stresować wmawiał sobie że to przez stres i tego tępego spaślaka, nie chciał psuć sobie pierwszego dnia pracy jeszcze bardziej.
-Może spojrzę na rozpiskę żeby wiedzieć gdzie chociaż mam jechać.- mruknął sam do siebie i chwycił za tablet przygotowany na fotelu obok.
-Dracon Malfoy, ulica Bridehill, dom numer 12.- przeczytał na głos notując w głowie wszystkie informacje.
-Matko jak ja nienawidzę tego miasta.- jęknął chowając twarz w dłoniach.
Dziękował Bogu kiedy kobieta, która stała na początku korku łaskawie ruszyła swoje auto, zawsze zastanawiało go jak tacy ludzie jeszcze nie stracili swojego prawa jazdy, gdyby to on pracował w policji takie osoby traciłyby ten dokument i już nigdy w życiu nie mogłyby podejść do egzaminu na prawo jazdy.
Tak, gdyby tylko tam był, jest za to jakimś marnym kurierem, który za dźwiganie paczek i użeranie się z upierdliwymi klientami oraz grubym szefem dostaje jakieś śmieszne pieniądze.
Kiedy udało mu się wydostać poza korek skręcił w ulicę, która w tym momencie miała interesować go najbardziej. Zatrzymał się pod adresem wpisanym w jego tablet. Wysiadł z furgonetki i poszedł na jej tyły znaleźć paczkę dla Draco. Po przegrzebaniu dziesiątek, jak nie setek paczek znajdujących się w samochodzie wyszedł z niego z poszukiwanym pakunkiem. Był on dość duży ale nie specjalnie ciężki, Harry cieszył się z tego ponieważ był on dość chudy i niski, a dodatkowo nie chodził na siłownie, co za tym idzie mięśni też nie miał.