Prolog

562 20 138
                                    

Wśród miejskiego imperium wznosi się pewna szkoła. Niesamowita szkoła. Szkoła, która jest marzeniem każdego! Szkoła do, której prawie nikt się nigdy nie dostaje. Akademia Szczytu Nadziei, cudowna szkoła, jest prawdziwą Akademią Nadziei. Dostają się do niej tylko licealiści o specjalnych umiejętnościach, którzy są najlepsi w swojej dziedzinie. Tak zwani „Ostateczni". Szkoła sama wybiera i rekrutuje nowych uczniów. Prawie nikt nie ma szans się tam dostać... lecz jest jedna szansa. I tu wchodzę ja! Nazywam się Teitaru Mesaiko. Dostałem się do Akademii dzięki cudownej loterii i dostałem miano Ostatecznego Szczęściarza, bo trzeba mieć niebywałe szczęście by akurat wylosowali ciebie z ponad 10 tysięcy osób. Nie jestem jakąś wyróżniającą się osobą, uczę się przeciętnie a zainteresowania to zwyczajne hobby. Przeciętnie wysoki jestem, mam brązowe włosy, nic specjalnego. Strasznie się ekscytuję bo wstępuję do szkoły marzeń, ale mam pewne obawy. Nie wiem czy mnie nie przyjmą do swojego towarzystwa „Ostatecznych" czy coś, ale w sumie to też zwyczajnie uczniowie, ludzie tacy jak ja. Stres trochę minął. Stałem przed bramami szkoły. Ale... w końcu postanowiłem tam wejść! Dam z siebie wszystko, będę się uczył najlepiej jak potrafię!!! Pokaże innym kim jest ten Teitaru Mesaiko!!!

Otworzyłem drzwi szkoły,... ale moja ekscytacja nie trwało długo. Nagle obraz zaczął się rozmazywać, nic nie widziałem.... Aż w pewnym momencie kompletnie straciłem świadomość.

(creppy muzyczka)

Prolog: Witaj Akademio Rozpaczy!...

-Co się stało?... Yhh, jestem zmęczony..., ale... gdzie ja jestem? I dlaczego okna są pozamykane żelaznymi płytami?

Na ławce koło, której obudziłem się leżała kartka:

„Proszę o zebranie się w holu o 8! Dziękuję!"

Spojrzałem na zegar, który znajdował się w klasie, pokazywał 7 55.

-Chyba... powinienem się pośpieszyć- stwierdziłem.

Wyszedłem na psychodeliczny korytarz, w, niektórych częściach był fioletowy, w innych zielony a w jeszcze innych czerwony. Jedne ze drzwi były otwarte na oścież, więc pomyślałem, że tam będzie hol. Gdy je otworzyłem... zobaczyłem coś czego się bym nie spodziewał po nagłym pojawieniu się w szkole, w klasie,... była tam grupa uczniów, „Ostatecznych" uczniów.

-Ej patrzcie, jakiś inny się przyczołgał!!!- krzyknęła jakaś niska dziewczynka.

-Właśnie widzę, cześć!- krzyknął jakiś napakowany koleś.

-Cz-cześć!- odkrzyknąłem.

Policzyłem i razem ze mną było nas tam 18 osób. Niektórzy wyglądali dość zwyczajnie a inni wręcz przeciwnie. 9 dziewczyn i 9 chłopaków. Byli tam rożni, od wysokich po niskich, od napakowanych do nawet skrajnie wychudzonych, od płaskich po takie dziewczyny, które „mają duże płuca". Jakby na nich nie spojrzeć, każdy się czymś odznaczał. I tak staliśmy, nie wiedząc co się dzieje, wymieniając się spojrzeniami. Postanowiłem zagadać, by przełamać lody.

Podszedłem do chłopaka o rudych włosach, w słomianym kapeluszu i ogrodniczkach.

-Hej. Nazywam się Teitaru Mesaiko i jestem Osatecznym Szczęściarzem, miło mi cię poznać!

-Cześć, nazywam się Rinji Okata i jestem Ostatecznym Rolnikiem.

Nie ukrywam, że żeby wczuć się z nimi w rozmowę poczytałem wcześniej o nich w Internecie. Rinji rewolucjonizował system rolniczy Japonii a obecnie posiada jedną z największych farm Japonii gdzie hoduje zwierzęta rolnicze oraz dużo upraw.

-Powiem ci Teitaru... nie wyglądałeś na rozmowną osobę. Stałeś tak nie pewnie wpatrzony w nas. Spodziewałem się raczej nieśmiałego kolesia chociaż takiego to już tu mamy.

Danganronpa: New GenerationOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz