Prolog

426 22 3
                                    

*pip pip pip*
Budzik zawył nieubłagalnie przy uchu śpiącego. Ten, słysząc przeraźliwy pisk ściągnął mocno brwi. Przez kilkanaście sekund nie ruszał się, mając nadzieję że ponownie zaśnie, pomimo głośnego hałasu urządzenia. Nadzieja jednak jest matką głupich, i mężczyzna dobrze o tym wiedział.

Z cichym stęknięciem podniósł rękę do góry i wymachiwał dłonią w powietrzu. W końcu sięgnął do prostokątnego budzika, podniósł głowę do góry i ostrożnie nacisnął guzik wyłączający alarm. Westchnął i opadł z powrotem na poduszkę. Przed chwilą co zasnął po nocnej zmianie, a już musi wstawać. Naciągnął kołdrę na głowę i głęboko westchnął.

Wstał z łóżka dopiero gdy poczuł ucisk w żołądku, świadczący o głodzie. Usiadł na skraju materaca i przetarł oczy wierzchem dłoni. Promyki słońca przedzierały się przez nieszczelne żaluzje, przez co strumień światła padał centralnie na jego twarz. Chwile wpatrywał się w szare osłony na okna, zastanawiając się czy na śniadanie zrobić jajecznicę, czy może coś bardziej skomplikowanego. Zazwyczaj wybierał to drugie, by jeszcze bardziej dobudzić się z krótkiego snu. W końcu postawił na ryż z mięsem z sosem warzywnym i naleśniki.

Z bardziej pozytywnym nastawieniem do życia włożył kapcie przy jego łóżku i potuptał do kuchni. Podrapał się zmieszany po karku widząc jaki bajzel zostawił po sobie wczoraj w nocy. Był tak zmęczony pracą, że jedyne na co go było wtedy stać to dwa duże kubki instant ramen, które już opustoszałe leżały na stole pośród innych śmieci w kuchni. W zlewie nie było lepiej, był zapchany brudnymi naczyniami a obok na suszarce leżały suche nieschowane do szafek nieliczne kubki i talerze.
-.... dobrze, że nikt tego nie widzi -
Mruknął pod nosem wyciągając spod zlewu pusty worek na śmieci. Zaczął sprzątać ten bajzel, naprawdę szczerze się ciesząc, że tylko nieliczni znają tę stronę piegowatego. W końcu był nowym symbolem pokoju, Panem idealnym. Szkoda tylko, że był strasznym bałaganiarzem i do dzisiaj musi dzwonić do swojej przyjaciółki, by jeszcze raz wytłumaczyła mu jak nastawić pralkę by ta uparła jego kolorowe ciuchy.

———————————————————————

Cześć! Jestem Dizanuwu i to moja pierwsza opowieść na tej platformie! Mam nadzieję, że spodobał się wam ten prolog i zostaniecie tu na dłużej :-)
Trzymajcie się i pijcie dużo wody!
~dizanuwu

„Co to szczęście?" Dekubaku fanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz