II

2.8K 149 112
                                    


Czarny Kot poniósł oszołomioną dziewczynę i wziął ją na ręce. Pobiegł z nią, jak najdalej od złoczyńcy szukając bezpiecznego miejsca. Gdy takowe miejsce znalazł, na dachu jakiegoś starego budynku, postawił Biedronkę na nogi.

- Wszystko dobrze, Kropeczko? - zapytał zatroskany chłopak, uważnie się jej przyglądając.

- Co się stało? Kim jesteś? Nic nie pamiętam. - Zdezorientowana rozglądnęła się dookoła. - Czemu ulice wyglądają jakby przeszło przez nie stado dinozaurów? I czemu mamy na sobie jakieś śmieszne kostiumy?

- Nie, nie, nie. Tylko nie to. Co my teraz zrobimy? - chłopak załapał się za głowę. - Tylko bez paniki. Poradzisz sobie. Oboje sobie poradzimy. Tak jak zawsze. Ostatnio jakoś daliśmy sobie radę, to i teraz damy - mówił sam do siebie.

- To chyba ja powinnam spytać ciebie, czy wszystko dobrze - stwierdziła Biedronka.

- Już ci wszystko tłumaczę, m'lady. No więc tak... Ja jestem Czarny Kot, a ty jesteś Biedronką. Oboje jesteśmy superbohaterami Paryża i właśnie walczymy ze złoczyńcą, który zwie się Amnezjo. Jego moc sprawia, że dana osoba traci pamięć. Podczas walki zostałaś trafiona i straciłaś pamięć. Generalnie chce dopaść nasze miraculum - magiczne coś, co daje nam moce. W twoim przypadku to kolczyki. Pamiętaj, nasz wróg nie może ich dostać. Naszym zadaniem jest złapanie akumy. Akuma to taki zły fioletowy motylek, to dzięki niemu zwykli ludzie stają się złoczyńcami. Jak już złapiemy tego motylka, to twoim zadaniem jest oczyszczenie akumy za pomocą jo-jo, by już nikogo nie dopadła. Łapiesz fioletowego motylka do jo-jo i bum wylatuje biały. Mamy jeszcze takie specjalne moce. Moja potrafi zniszczyć wszystko, czego dotknę, a twoja daje ci to, czego najbardziej w tej chwili potrzebujesz. Kiedy będzie potrzebna, powiem ci, jak ją uaktywnić. Jeśli użyjemy naszych mocy, to zostanie nam tylko pięć minut jako bohaterowie, nie możemy ujawnić nikomu swoich sekretnych tożsamości. Nikt nie wie, kim jesteśmy pod maskami, nawet my. Kiedy już złoczyńca będzie pokonany, musisz podrzucić do góry swój szczęśliwy traf i użyć mocy niezwykłej biedronki, aby naprawić szkody wyrządzone przez złoczyńce - wyjaśnił jej Czarny Kot. - Brzmi nieprawdopodobnie, prawda? Witaj w naszym życiu. Pokochasz je.

- Czekaj, że jakie motylki? - nie do końca wszystko zrozumiała, tym bardziej że Kot mówił bardzo szybko.

- Zaraz wszystko załapiesz, Kropeczko - zaśmiał się chłopak.

- Czyli tym mam walczyć?

Biedronka chwyciła jojo i rzuciła je przed siebie, chcąc je przetestować. Lecz nie wszystko poszło zgodnie z planem. Linka od jojo oplotła się wokół niej i Czarnego Kota, przyciągając ich do siebie. Stracili równowagę i złączeni sturlali się z dachu. Zlecieli i odbili się od chodnika. Kot jeszcze bardziej objął swoją panią, by nic jej się nie stało.

Leżeli owinięci jojem na chodniku. Ich twarze były siebie tak blisko, że stykali się nosami. Oboje nawzajem zatopili się w swoich oczach.

- Wybacz - Biedronka pierwsza spuściła wzrok. Kot zauważył, że się zarumieniła, a jego serce przyśpieszyło bicie.

- To było twarde lądowanie - zaśmiał się Kot. W zasadzie to lądowanie było twarde tylko dla niego, bo to on uderzył o chodnik. Biedronka miała takie szczęście, że była schowana w jego ramionach. Na szczęście upadek nie był dla niego bolesny, bo chronił go kostium. - Jeśli chciałaś się przytulić, wystarczyło powiedzieć, a nie zrzucać nas z dachu, m'lady.

Dziewczyna przewróciła oczami, chłopak, widząc to, szeroko się uśmiechnął. Cóż, pewne rzeczy się nigdy nie zmieniają.

- Musimy się stąd wyplątać - odparła dziewczyna, szarpiąc za sznurki jojo.

Po parunastu minutach, choć nie było to łatwe, udało im się wydostać.

- Teraz tylko musimy znaleźć złoczyńcę i go pokonać, Kropeczko. Bułka z masłem - odparł Kot.

- Zawsze mnie tak nazywasz? - zapytała Biedronka.

- Hm? - chłopak wyglądał zza budynku, w celu sprawdzenia, czy nie kręci się gdzieś w pobliżu Amnezjo.

- Zawsze nazywasz mnie Kropeczką?

- Tak, dopóki nie dostanę jojem po głowie.

- To słodkie - stwierdziła, na co chłopak się rozpromienił.

- Zazwyczaj, przewracasz oczami i denerwujesz się, kiedy tak do ciebie mówię - zaśmiał się. - Właśnie się wydało, że tak naprawdę lubisz, gdy cię tak nazywam, Kropeczko.

- Naprawdę?

- Wydaje mi się, że chyba nie chcesz, żebym wiedział, że ci się to podoba.

- To dziwne.

- Taaak, ale i tak cię kocham, m'lady. - podszedł bliżej dziewczyny i pogłaskał ją po głowie.

Dziewczyna podniosła wzrok. Spojrzała mu w oczy i posłała uśmiech, w którym się zakochał. Superbohater z kocim ogonem zapomniał na chwilę, jak się oddycha. Czuł, jak cały się rozpływa.

- Czyli jesteśmy parą? - zapytała dziewczyna.

- Parą...- westchnął rozmarzony Kot, jednak po chwili się opamiętał. - Oh... marzę o tym, ale nie.

Biedronka chyba chciała coś powiedzieć, ale nie pozwolił jej na to Amnezjo, który pojawił się na horyzoncie.





***

Hej wszystkim!

Ślicznie dziękuje za przeczytanie i wszystkie gwiazdki. Dzięki tym małym gestom chodzę z uśmiechem od rana do wieczora.

♥️♥️♥️

Życzę wszystkim miłego dnia albo nocy :)

Pa, pa i do zobaczenia!

Oblivio 2.0 // MiraculumOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz