Część 6 „Oddana!?"

25 2 0
                                    

Czuje ciarki na całym ciele, nie wiem co mam robić. Kobieta wyciągnęła dłoń w moim kierunku, uśmiechając się przy tym szyderczo.

-Jestem Sophia. -Stwierdziła i złączyła nasze dłonie razem.

-J..Ja jestem Eve. -Wycedziłam zestresowana.

-Wiem, wiem też kilka innych faktów na twój temat.

Odpowiedz zielonookiej brunetki zbiła mnie z tropu, nie wiedziałam co mam powiedzieć, ani też jak zareagować. Udałyśmy się do kuchni gdzie siedzieli moi rodzice, zdziwiła mnie obecność ich obojga w jednym czasie. Zostałam zmuszona aby usiąść na kolanach Spohii, z czego nie bardzo byłam zadowolona.

- Przepraszam Eve.- Zaczął ojciec spoglądając w moim kierunku, jego oczy zaszkliły się natychmiastowo.

- Za co? -Zapytałam z lekkim niedowierzaniem jakie słowa wypadły z jego ust.

-Poniosło mnie! Tak cholernie mnie poniosło! Jebany hazard! Nie miałem już co dać w zastaw za grę. Wiedziałem! Miałem jebaną nadzieje że mi się uda. Oddałem ciebie... przykro mi! -Mężczyzna próbował wytłumaczyć swoje postępowanie jednak nie dało mu to oczekiwanych przez niego efektów.

-Co zrobiłeś!? Nienawidzę cię rozumiesz?! Jesteś najgorszym ojcem! Jak można oddać własne dziecko?! Jak?! Jakim jebanym potworem trzeba się stać?!-Wykrzyczałam wszystko co leżało mi na sercu od kilku lat, podniosłam się na równe nogi i  spojrzałam w stronę rodziców. Oczy automatycznie zaszły mi łzami, a kolana ugięły się.

-Jak mogliście?!- Wyszlochałam po czym szybko uciekłam do pokoju.

Nie miałam ochoty patrzeć na kogokolwiek, jednak wiedziałam że nie mogę się poddać. Postanowiłam udać się na cmentarz do Julia, zaczęłam pakować najpotrzebniejsze rzeczy, gdy nagle rozległo się pukanie do drzwi. Odwróciłam się w ich kierunku a po chwili we framudze stanęła Sophia.

-My jeszcze nie skończyłyśmy! Twój ojciec oddał cię mi! Teraz jesteś moją zabawką, zabieram cię do siebie i nie możesz totalnie nic z tym zrobić! - Zagroziła podchodząc w moim kierunku.

Wykonałam natychmiastowy krok w tył, który był spowodowany moim strachem. Nie dało to jednak nic, bo już chwilę później zostałam zatrzymana poprzez mocny chwyt wykonany na moim nadgarstku.

-Puść mnie proszę... -Stwierdziłam błagalnym głosem krzywiąc się przez zadany ból.

-Mogę robić z tobą co tylko zechce! Jesteś moja rozumiesz!? Tylko moja.. Do cholery! - Kobieta położyła dłoń na moim biodrze, przyszpilając mnie do ściany. Drugą ręką delikatnie musnęła mój policzek, który później mocniej chwyciła i spojrzała w moje przesiąknięte strachem oczy.

Próbowałam wyrwać się z jej uścisku kopiąc kobietę w kostkę. Nic to nie dało ponieważ kobieta się nawet nie skrzywiła. Spojrzała na mnie a mi po raz kolejny oczy zaszły łzami. Wiedziałam że nie jestem w stanie nic zrobić. Byłam skazana na Sophie i życie z nią.

-Będziesz grzeczna? -Zapytała kobieta lekko luzując uścisk.

Skinęłam jedynie głową, kobieta odsunęła się ode mnie a ja wzięłam głęboki oddech i opadłam na podłogę.

Pakuj się masz godzinę! Czekam na dole! - Rozkazała zielonooka trzaskając drzwiami do pokoju.

Wykonałam czynność która została mi przydzielona ponieważ nie chciałam większych problemów ze strony szefowej mafii. Wzięłam kilka najpotrzebniejszych rzeczy i spakowałam wszystko w 2 duże walizki. Powolnym krokiem udałam się na dół, postawiłam bagaże obok drzwi wejściowych i udałam się do kuchni aby napić się wody. Z transu wyrwał mnie głos Sophii wybrzmiewający donośnie z korytarza.

-Za 5 minut widzę cię w swoim samochodzie! Rozumiesz!? I nie ma mowy o jakimkolwiek spóźnieniu. Bo inaczej sobie pogadamy!- Ręka ze szklanką natychmiastowo mi zadrżała.

Szybko dopiłam zawartość naczynia i odstawiłam go na blat kuchenny, w całości zastawiony w butelkach po alkoholu. Przetarłam usta rękawem od bluzy i odwróciłam się w stronę wyjścia. Podskoczyłam słysząc dźwięk zbijanego szkoła. Odwróciłam się.

-Cholera zbiłam butelkę!- Syknęłam pod nosem i  natychmiast nachyliłam się by pozbierać odłamki szkła  zanim ktokolwiek to zobaczy.

Usłyszałam głos kroków zbliżających się w moim kierunku.

Hazardowy zastawOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz