-Ava! Ava, kurwa mać!- usłyszałam, i otwarłam lekko oczy. Niestety nie byłam w stanie nic zarejestrować, dlatego zaczęłam odganiać się od tego kogoś rękami, na wypadek, gdyby był to Jack.
-Ava, słońce, to ja, Mia!
-Mia?- wydusiłam i poczułam uścisk. Cały pokój nagle ucichł i zobaczyłam stojącego przede mną Vinniego.
-Kurwa mać, kobieto!- krzyknął Vinnie i przytulił się do mnie.
-Płakałeś?- spytałam, gdy zobaczyłam jego oczy.
-Co on ci podał?- otarł łzę z policzka i zmienił temat.
-Kto?- gdy to powiedziałam, momentalnie zobaczyłam na podłodze poobijanego Jacka.
Poobijany to za małe słowo, on był skasowany. Na jego twarzy była tylko krew, a ciało było w bardzo nienaturalnej pozycji.
-Co on ci dał?!- krzyknął poirytowany blondyn.
-Takie małe, czerwone tabletki, nie wiem.
Moja głowa pękała, a myśli wariowały. Nagle poczułam, że ktoś niesie mnie na rękach i wtuliłam się w tego kogoś, kim okazał się być Vinnie.
-Przepraszam...
-Nie przepraszaj, tylko wymiotuj.
-Co?
-Musisz zwymiotować tabletki. - powiedziała serdecznym głosem Mia.
-Ale ja nie dam rady. Nie jak tu jesteście.
-Wy idźcie, ja zostanę. - stwierdził Vinnie, a Mia i Jake wyszli.
-Kochanie, musisz spróbować. Nie wiadomo, co to za tabletki. To znaczy mam pewne spekulacje, ale musisz je zwymiotować.
Po kilku próbach całe jedzenie i picie sprzed kilku godzin wylądowało w kiblu i blondyn przeczyścił mi twarz.
Gdy wyszliśmy z łazienki, chłopak znowu zabrał mnie na ręce i poczułam cały odór alkoholu, kiedy zeszliśmy na dół. Nikt z imprezy nie zwrócił na nas uwagi. Wszyscy byli albo zbyt pijani, albo zbyt naćpani. Chyba właśnie wtedy zaczęłam nienawidzić imprez.
Zostałam położona na przednie siedzenie i usłyszałam, jak reszta grupy się żegna. W końcu usłyszałam zamykanie drzwi i włączony silnik.
-Ale masz szczęście, że po mnie zadzwoniłaś. Kurwa, jebane czerwone tabletki.
-Co to są?
-Odurzają i zatrzymują prace serca.
Chłopak nie odezwał się więcej, aż do czasu, kiedy podjechaliśmy pod mój dom. Nawet nie myślałam o żadnych tabletkach, tylko o bólu głowy, jaki mi doskwierał. Wniósł mnie do pokoju, zmył mi makijaż i przebrał w piżamę
-Na pewno nie mogę zostać?- spytał z przejęciem w głosie.
-Nie mam pojęcia, kiedy wrócą, mogą być nawet za 10 minut.
-To co, wodę masz, przeciwbólowych narazie nie bierz, bo możesz zasłabnąć i tyle. - powiedział po chwili.
-Dziękuję.
-Proszę, kochanie. Nie rób mi tak więcej, rozumiemy się?
-Mhm. -wtuliłam głowę w poduszkę i zamknęłam oczy, aby chociaż na chwile zapomnieć o pękającej głowie.
Vinnie był przy mnie dopóki nie zasnęłam, albo przynajmniej tak mi się zdawało, bo nie pamiętam, kiedy wyszedł.
Nie pamietam, kiedy ostatni raz spałam 12 godzin. W zasadzie chyba nigdy.
CZYTASZ
Unwanted Love |Vinnie Hacker|
Novela JuvenilAva, bo tak ma na imię główna bohaterka, przyjechała do Los Angeles z rodzicami. Poznaje chłopaka, który wydaje się bardzo tajemniczy, w związku z tym, że jest sławny w całym mieście. Nie spodziewała się, jak przez niego jej życie odwróci się o 180...