Szłem pustą ulicą.
W zasięgu wzroku nie było widać nikogo oprócz parę zabłąkanych kotów. Jaki był cel tego samotnego spaceru? Nie wiem.
Po pół godzinnym marszu zobaczyłem jakieś jezioro. Idealnie!
Podeszłem i siadłem na brzegu mocząc nogi w wodzie.
Nagle moje oczy zamknęły się same...
Poczułem coś dziwnego, jakbym czegoś pragnąłZobaczyłem dwie uśmiechnięte osoby
Więcej nie pamiętam. Zasnąłem. Myślałem że się już nigdy nie wybudzę.
Otworzyłem oczy. Byłem w jakiejś sali...to chyba szpital.
-Gdzie ja jestem...?
-Trafił pan do szpitala, przechodni zadzwonił bo widział jak Pan zemdlał, ale już wszystko okej-Ile już tu jestem?
-Em....miesiąc. Był Pan w złym stanie, potrzebował pan śpiączki...
-MIESIĄC?
-Tak...-
-Ale....już wszystko ze mną okej?
-Lekarz nic nie stwierdził...zostanie pan jeszcze na tydzień, potrzebne są badania....
Zobaczylem że na stoliku obok mnie leżał stos kartek
Co to jest?
Sięgnąłem ręką po jedną.
Wyglądała jak laurka, jakie kiedyś dawałem mojej mamie na urodziny. Z brzydkiego pisma rozczytałem "Tubbo wracaj do zdrowia".
Czekaj?
Popatrzałem na inne kartki
Moja klasa zrobiła mi niespadzianke, jakie to miłe..Ogladalem kartki, każda była od kogoś innego. Wszystkie były podpisane oprócz jednej. Ta była bardzo staranna. Ktoś musiał się napracować by ją tak ślicznie zrobić. Zebrałem wszystkie kartki i wsadziłem do szafeczki.
*Time skip*
Miałem jutro iść do szkoły po około dwóch miesiącach nieobecnosci...
No cóż, zobaczymy
CZYTASZ
♡︎ Love Is Love ♡︎ [Ranboo x Tubbo]
ActionCześć, proszę nie wchodź w to jak masz ból dupy ze ich shipuje 😭😭🤚🤚🤚