To zawsze byłaś ty

602 29 3
                                    


Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Rosemary stała przy szafce , wraz z Stu , Tatum i jej siostrą , która od rozmowy z Gale Weathers straciła resztki chęci do życia.

Przysłuchiwała się rozmowie nastolatek przeglądając podręczniki i co jakiś czas odpychając Stu , który wręcz kładł się na jej ciele ,szperając w jej szafce , aby po chwili wyjąc małe lusterko.

-Wszędzie tego szukałam- przyznała cicho.

-Nie ma za co Rosie- odarł jej wesoło szatyn , patrząc w nie , dotykając swojego czoła.

-Czyżby twoja piękna twarz w czymś ucierpiała?- zapytała figlarnie , patrząc na zachowanie chłopaka.

-Meh- odparł - Wciąż jestem przystojny- dodał całując jej policzek i oddając lusterko.

Kiedy brązowooka chciała zapytać co takiego znowu zrobił , Sid odwróciła się w ich stronę z lekką niepewnością na twarzy.

-Emm nie widziałam dziś Billego- zaczęła , starając się brzmieć beztrosko- Pewnie nieźle się wkurzył- dodała ,czekając na reakcje znajomych.

-Och , bo przez ciebie nazwali go rzeźnikiem?- zapytał złośliwie nastolatek- Nie, ma tylko złamane serce- odparł , dostając w ramię od swojej dziewczyny Tate.

Nagle w holu rozległ się rozdzierający gardło krzyk. Rose obróciła się na pięcie i ze zdumieniem patrzyła jak w ich stronę biegnie postać w czarnym płaszczu. Ta sama ,która noc temu próbowała zabić ją i Sid.

Stała sztywno , nieświadomie przybliżając się bliżej Stu , którego złapała za dłoń , przyciągając jeszcze bliżej swojego ciała.

Postać w kostiumie wykrzykiwała prosto w twarz każdego ucznia , zatrzymując się dłużej przy siostrach Prescott ,po czym ponownie ruszyła pędem przez korytarz szkoły.

Chłopak , którego trzymała się jak tonący brzytwy , zaczął się śmiać , wesoło podskakując.

-Dlaczego to robią?!- zapytała urażona brunetka.

-Żartujesz - zaczął Stu - Rozejrzyj się, zupełnie jak na gwiazdkę- powiedział podekscytowany.

-Muszę się przewietrzyć- rzuciła niemrawo Rosemary, odchodząc od grupy.

Idąc szybkim krokiem , nie zwracała uwagi na uczniów , chcąc jak najszybciej dostać się na zewnątrz , lub chociażby do toalety ,aby pozbierać myśli.

Przez jej nieuwagę, wpadła wprost w czyjeś ramiona, od razu odskakując.

-Przepraszam , nie patrzyłam gdzie idę- mruknęła , wciąż nie podnosząc wzroku.

-Rose- szepnął w jej stronę męski głos.

Dziewczyna szybko uniosła głowę ku górze. Widząc przed sobą Billego, natychmiast przytuliła się do niego oplatając ramiona wokół jego szyi , trzymając go blisko swojego ciała. Nastolatek z tą samą zażartością objął ją chowając głowę w zagłębieniu jej szyi , wdychając jej kojący zapach.

𝐓𝐡𝐞 𝐂𝐚𝐥𝐥 (𝐁𝐢𝐥𝐥𝐲 𝐋𝐨𝐨𝐦𝐢𝐬)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz