Chapter fourteen

38 1 0
                                    

*****POV Phoebe

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

*****
POV Phoebe

Właśnie wyszłyśmy z kolejnego sklepu. Wszystkie byłyśmy obładowane torbami z zakupami. Chociaż u mnie sporą część zajmowały książki to również nabyłam sporo ubrań. Właśnie miałyśmy się udać do domu odłożyć toby i spędzić resztę czasu w pokoju Bex. Weszłyśmy jeszcze tylko do sklepu po alkohol i udałyśmy się do rezydencji. Zaniosłam jeszcze do pokoju torby i poszłam do blondynki do pokoju. Usiadłyśmy wszystkie na łóżku i zaczęła się zabawa.

– Dziewczyny nie wiem czy to dobry pomysł, żebym z wami dużo piła mam strasznie słabą głowę.– powiedziałam śmiejąc się na końcu. Dziewczyny mi zawtórowały.

–Najwyżej zaprowadzimy cię do pokoju.– Powiedziała Freya śmieją się pod nosem. Piłyśmy  każda ze swojej butelki, opowiadając trochę o sobie. To mnie trochę ucieszyło nie powiem. Tak praktycznie nic o nich nie wiem. No poza Rebekah. O niej wiem, aż za dużo. 

Gdy Rebekah zaczęła mówić coś na temat ostatniego wyjścia z dziewczynami ja się wyłączyłam. Popatrzyłam w spokoju na dziewczyny, tak bardzo się od nich różniłam. Nie byłam tak pewna siebie, rozrywkowa, ani chociażby otwarta. Poznałam je parę dni temu, a one już się do mnie zbliżyły i mimo, że wierzę że Bex maczała w tym swoje palce to jednak one same musiały się przełamać, a ciężko zaprzeczyć poszło im to szybko. Mimo, że to naprawdę bardzo poprawiało mój i tak dobry humor, to gdzieś w głębi wiedziałam, że coś tu jest na rzeczy.

– Halo, chyba nam się ktoś tu zawiesił. – zaśmiała się Hayley, po czym dołączyły do niej dziewczyny, a ja dopiero teraz uświadomiłam sobie, że chodziło właśnie o mnie. Sama również zachichotałam.

– Już do was powracam. – mruknęłam z lekkim uśmiechem.

– Ty nam lepiej powiedz, gdzie tak odpłynęłaś. – spojrzenie całej czwórki skupiło się na mnie. Każda z nich chyba szukała swojej wersji wydarzeń patrząc na nie z chytrymi uśmieszkami.

– Nie wiem o co wam chodzi. Wcale nigdzie nie odpłynęłam, tylko zamyśliłam się nad...– i w tym momencie się zawahałam na co dziewczyny jeszcze bardziej się uśmiechnęły.

– No nad czym się tak zamyśliłaś? –­ zapytała Hope drażniąc się ze mną.

– Wiesz Hope, sednem pytania jest nie nad czym, lecz nad kim się zamyśliłaś. Więc Pheobe, któż to taki? – spojrzenie Bex mówiło więcej niż tysiąc słów. Dodając do tego jej pewne spojrzenie, można było stwierdzić, że ona się domyśla o kim mogłam myśleć.

– Nad nikim oraz niczym. – powiedziałam odwracając wzrok. – Po prostu cieszę się z tego wieczoru. Próbowałam odnaleźć w pamięci ostatnie takie damskie pogaduszki. To tyle. Naprawdę. – powiedziałam szybko widząc, że Bekah chce coś dodać. – Dobra na czym skończyłyśmy?

Widziałam jak Rebekah jeszcze się chwilę wacha zanim w końcu odpowiedziała.

– Pytałam jak dokładnie poznaliście się z Kolem.

you're my rescueOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz