Mam do was pytanie. - zauważyłem że wszyscy się na mnie patrzą.
Chcielibyście u mnie mieszkać?Co? - zapytali wszyscy naraz nie będąc pewnym czy dobrze usłyszeli.
Zapytałem czy chcielibyście u mnie zamieszkać. - powtórzyłem powoli i wyraźnie żeby zrozumieli.
Naruto-kun o czym ty mówisz? - spytała się mnie Pani Mikoto.
O tym o czym Pani usłyszała, będąc szczerym usłyszałem rozmowę Sasuke z Sakurą że nie macie jak zapłacić za rachunki i za czynsz. Z początku pomyślałem że zapłacę wam za nie ale po przybyciu tutaj i zobaczeniu w jakim stanie jest to mieszkanie nie mogę pozwolić by państwo tutaj mieszkało. - odpowiedziałem patrząc uważnie na wszystkich.
Przykro nam ale nie chcemy mieć żadnych długów wdzięczności. - powiedział Pan Fugaku.
Jeśli tak stawia Pan sprawę Panie Fugaku-sama to może zgodzi się Pan na inną opcję. - spytałem głowy rodziny.
Niby jaką? - spytał ostro i patrząc się na mnie uważnie.
Będziecie u mnie mieszkać a w zamian za to Pani Mikoto zrobi mi ciasto za którym tęsknię od 10 lat, ponieważ nikt nie potrafi go zrobić a proszę mi wierzyć bardzo wielu ludzi próbowało i nikomu się nie udało. Itachi zostanie moim doradcą w firmie, oczywiście nie za darmo na początek mogę mu zaproponować sto pięćdziesiąt tysięcy Ryo, ale jeżeli będzie lepszy niż się spodziewam dostanie podwyżkę. Do Sasuke mam prośbę dlatego spytam się go na osobności, a Pan Panie Fugaku-sama będzie sprawdzał wszystkich ludzi w firmie, chodzi mi głównie czy nie zdradzają firmy lub coś podobnego, jak dobrze wiem ma Pan bardzo przenikliwy wzrok i dlatego chciałbym by Pan był za to odpowiedzialny, oczywiście Pana stawka to 150/200tys. Ryo. - odpowiedziałem na pytanie Pana Fugaku.
Czekałem na odpowiedź ale wszyscy byli albo tak zaskoczeni albo nie wiedzieli co powiedzieć nawet Pan Fugaku. Czekając tak na odpowiedź spojrzałem na zegarek i zobaczyłem że jest 16:50 a chciałem jeszcze ogarnąć sobie żeczy w domu.
Fugaku-sama, Mikoto-sama, Itachi-san, Sasuke jeśli była by taka opcja jutro chciałbym odpowiedź na moją propozycję, a i Sasuke chciałem cię zaprosić do mnie na imprezę powitalną, jutro w szkole dam ci szczegóły a teraz muszę jechać bo chciałem sobie w domu posprzątać i rozpakować, dowidzenia i dziękuję za gościnę. - powiedziałem i wyszedłem z mieszkania Sasuke.
Kiedy wyszedłem z budynku widziałem jak rodzina Sasuke patrzy na mnie przez okno więc im pomachałem i wsiadłem do samochodu i odjechałem w stronę swojej rezydencji.
Perspektywa Sasuke.
Nie wiedziałem co powiedzieć, Naruto chce byśmy u niego zamieszkali a na dodatek słyszał moją rozmowę z Sakura.
Szczerze nie wiem co moja rodzina zrobi, ja jestem za tym by zamieszkać u Naruto ale to wszystko stało się tak nagle i nie wiem czy to z powodu szoku czy dlatego że tyle go nie widziałem, chcę u niego zamieszkać.
Kiedy się tak zastanawiałem z rozmyślań wyrwał mnie Itachi który kiwnął w stronę taty.
A więc Sasuke, co powiesz? - spytał się mój tata.
Huh? Mógłbyś powtórzyć byłem zamyślony. - spytałem się mojego ojca na co ten przewrócił oczami.
Pytam co o tym myślisz, czy to nie dziwne że proponuje nam coś takiego mimo że minęło 10 lat odkąd się ostatni raz widzieliście? - spytał się mnie ojciec.
Szczerze tato powiem ci coś co się stało dzisiaj w szkole. - powiedziałem i zobaczyłem że wszyscy zwrócili na mnie swój wzrok w skupieniu czekając na to co powiem.
Kiedy przyszedłem do szkoły wszyscy uczniowie na niego czekali nawet moja klasa, kiedy przyjechał swoim samochodem wszyscy schodzili mu z drogi oprócz naszej klasy bo my staliśmy na samym końcu parkingu tak by nie zbliżać się do elity szkoły. Kiedy zaparkował podeszła do nas ta elita i powiedziała byśmy z tamtąd szli bo nie chcą się najeść wstydu za nas i że nie mamy tam prawa być, wtedy sakura powiedziała że możemy i mamy takie same prawo to powiedzieli że muszą trzymać bydło zdala od szlachty bo co sobie pomyśli Naruto, wtedy jeszcze nikt nie wiedział jak on wygląda. Kiedy to powiedzieli stanąłem w obronie Sakury i naszej klasy za co dostałem w brzuch potem w twarz, a kiedy myślałem że dostanę kolejny cios ten nie nadszedł i zobaczyłem że Naruto zatrzymał jednego z Elity i powiedział cytuję " Jeszcze raz spróbujesz tknąć Sasuke to cię zabije".
Kiedy Sakura spytała się czy się znamy powiedziałem że to mój stary przyjaciel z dzieciństwa na co wszyscy się zdziwili nawet z Naruto co i mnie zdziwiło ale nie tak bardzo jak to co powiedział potem, cytuje"Cóż Sakura-san może dla Sasuke jestem tylko przyjacielem lecz on dla mnie jest niczym Brat, dlatego zawiodłem się na tobie bo obiecałeś pisać i dzwonić do mnie." Więc tato będąc szczerym nie jest to zbyt dziwne że Naruto coś takiego zaproponował ale i tak się czegoś takiego nie spodziewałem. - odpowiedziałem mojemu ojcu jak i reszcie co się dzisiaj wydarzyło w szkole.Rozumiem. - tylko to mój ojciec odpowiedział, był chyba tak zaskoczony informacjami które dzisiaj otrzymał że nie wiedział co powiedzieć jak i cała reszta rodziny wraz ze mną.
W każdym razie Naruto prosił o odpowiedź do jutra więc musimy zdecydować. - powiedział mój brat.
Przekaże mu odpowiedź w szkole a na razie idę do pokoju się rozpakować i ogarnąć po szkole. - powiedziałem i poszedłem do swojego pokoju.
Dlaczego to robisz Naruto. - powiedziałem w przestrzeń patrząc się w rozpadający i lekko zagrzybiały sufit na którego widok skrzywiłem się trochę.
Perspektywa Naruto.
Kiedy dojechałem do domu było trzydzieści minut po siedemnastej, nie zwlekając zaparkowałem samochód w garażu i wysiadłem z niego zamykając auto jak i garaż. Mijając służbę udałem się do pokoju by posprzątać i dokończyć rozpakowywanie po przylocie. Kiedy skończyłem była godzina 20:30 nie czekając na nic poszedłem sobie coś zjeść a później wziąść prysznic i spać.
Witam i przepraszam że tak długo nie ma rozdziału ale pisze to na bieżąco a przez natłok pracy i obowiązku nie mam czasu niestety na nic. Ten rozdział będzie podzielony na 2 części i mam nadzieję że wam na daną chwilę wystarczy, ogromnie przepraszam za tak długo czas nieobecności. Mam nadzieję że wielu z was zrozumie.
CZYTASZ
Elita wśród Elity
FanfictionNaruto odziedziczył firmę po rodzicach i postanowił się nią zająć, w wieku 8 lat wyjechał do Ameryki by po 10 latach wrócić do swojego najlepszego przyjaciela i zaoferować mu pewną ofertę.