Kobieta szła spokojnym krokiem przed siebie. Nie zwracała uwagi na nic, nawet na najgłośniejsze miejsca.
Wszystko było dla niej takie, puste. A, do tej pustki zaliczały się też uczucia którymi ją obdarzył.
Wiedziała jak bardzo pragnął śmierci, co było również jej pragnieniem. Jednak ich podejmowane próby były inne, ciemnowłosy ciągle próbował znaleźć tą jedyną która popełni z nim samobójstwo, zaś ona chciała popełnić je samotnie, bezboleśnie. Ból ją ekscytował, co czasem wykorzystywał w łóżku, pod pretekstem wypróbowania nowych fetyszy. Oczywiście ona nie miała nic przeciwko, nawet jeśli by miała, on i tak by to zrobił.
Ich związek był jedną wielką mieszaniną potrzeby miłości i śmierci. Oboje nie wiedzieli czego tak naprawdę pragnęli, już nawet nie mieli pojęcia czy uczucia które kiedyś czuli wciąż istnieją.
Niby było to już dwa lata temu, jednak między nimi zmieniło się o wiele za dużo. Teraz jedyne co zostało, to resztki tego co było kiedyś, które powoli znikały z dnia na dzień, ponownie zostawiając nieprzyjemną pustkę.Młoda dorosła udała się w stronę torów, miejsca które tak bardzo kochała ale mogło również ją zabić. Ale, nawet jeśli, to nie miało to dla niej znaczenia, umarłaby i koniec, to wszystko. Go i tak pewnie by go nie obchodziło, w końcu sam jej to powiedział, jak bardzo ma dość wszystkiego związanego z nią.
Gdy tylko przekroczyła twardą ziemię, stojąc po środku trasy pociągu, usłyszała głośny dźwięk oznaczający że jest blisko. Zdążyła nawet zauważyć światła które niebezpiecznie zbliżały się, nie mogła niestety określić długości pociągu, ponieważ było zbyt ciemno, a jedyne co widziała to świecące elementy zamontowane na nim.
Kobieta miała już zostać uderzona, lecz nagle ktoś krzyknął jej imię, po czym zrzucił ją na bok, trzymając kobietę w swoich ramionach. Tą osobą okazał się nie kto inny jak sam Dazai Osamu, który żałował swoich słów, które spowodowały do twej bliskiej śmierci.
Mocny uścisk jego rąk na twoim ciele uniemożliwił ci ruszenie się, jednak on nie zdawał się mieć ochoty cię puścić. Ciemnowłosy nie wiedział co go napadło, może możliwość że znowu coś poczuł w jej stronę to spowodowało, bądź coś bardziej skomplikowanego. Nawet nie wiedział czemu tak się martwił, a w kątach jego oczu zbierały się łzy. Nie obchodziły go jednak emocje które teraz czuł, chciał trzymać ją tak już na zawsze i nie puszczać. Ona za to wciąż była zdziwiona tym co się stało przed chwilą, lecz zanim zdążyła to wszystko zrozumieć, usłyszała cichy szloch, oraz następujące słowa. — Kocham cię, przepraszam... —
CZYTASZ
One Shots
FanfictionNajczęściej będzie Fem reader. Charaktery postaci mogą zostać lekko zmienione podczas pisania shotów. Shoty będą pojawiać się do jakiś czas. Zamówień nie przyjmuje.