Za każdym razem kiedy miałam problem z odpowiednim dobraniem sobie ubrań do danej sytuacji to Domenico z miłą chęcią mi doradzał, chociaż tak naprawdę to doradzanie mogło być nieco mylnym określeniem. On po prostu mówił mi jak mam się ubrać aby to właśnie jemu się to podobało i nie pobudzało w nim zbytniej zazdrości. Czasami miałam co do tego obiekcje, jednak tym razem usłuchałam go jak grzeczna dziewczynka. Tego dnia nakazał mi abym ubrała na siebie zwykłe jeansowe spodnie i koszulkę kompletnie nie odsłaniającego mojego dekoltu i ramion. Wolał abym wyglądała dokładnie tak samo jak wszystkie inne dziewczyny w moim wieku. Miałam się nie odznaczać z tłumu, zwłaszcza, że wychodziłam bez niego. Miał w tym czasie do pozałatwiania jakieś bardzo ważne interesy, a ja korzystałam z okazji i w tym samym czasie szłam na kawę z Ester Fiore. Kiedy dzwoniłam do niej aby umówić się na to spotkanie dziewczyna wydawała się być wręcz wniebowzięta. Ona najwyraźniej tak samo jak ja nie miała zbyt wielu koleżanek wśród mafijnej śmietanki. Obie byłyśmy nieco inne od całej reszty żon mafii i wiedziałam, że właśnie dzięki temu świetnie się ze sobą dogadamy. Co prawda tego dnia szłyśmy do kawiarni należącej do mafii, jednak obie miałyśmy mieć mimo wszystko obstawę. Zarówno Domenico jak i Levi byli niezwykle władczymi mężczyznami i mieli bardzo duże poczucie własności względem swoich młodych żon. Mi osobiście kompletnie to nie przeszkadzało, bo moja relacja z Domenico wydawała mi się wyjątkowa dzięki czemu mogłam się z nim co do wszystkiego dogadać. Na szczęście nie zamykał mnie na siłę w domu tak jak co niektórzy inni mężczyźni należący do mafii, a tak właściwie to wydawało mi się, że z miłą chęcią mi towarzyszył. Kiedy potrzebowałam jechać do sklepu to on zawsze jechał razem ze mną, jeżeli chciałam gdzieś wyjść z domu to stawał na wysokości zadania i zabierał mnie w różne miejsca i co najważniejsze dla mnie, zabierał mnie ze sobą kiedy tylko załatwiał interesy. Wszyscy, cała mafia i ludzie z którymi robił interesy zawsze widzieli mnie przy jego boku. Może wydawało im się, że mną rządził twardą ręka, że skoro byłam jego własnością to robił mi wiele złych rzeczy, ale tak nie było, ani razu. Mimo wszystko wyjście w damskim towarzystwie z jego kuzynką mogło mi naprawdę dobrze zrobić, a nawet ciut zacieśnić nasze więzy z rodziną Fiore, o ile było to w ogóle możliwe.
Na miejscu w kawiarni pojawiłam się nieco przed czasem, więc postanowiłam się już rozgościć. Już od samego progu obsługa lokalu zdawała się doskonale wiedzieć kim byłam i jak dokładnie powinni byli mnie traktować. Oczywiście zarezerwowali dla nas najlepszy stolik zaraz przy witrynie zza której było widać cały chodnik i ulicę. Rozebrałam się z płaszcza, który miał za zadanie osłonić moje ciało przed dosyć mocnym wiatrem, po czym usiadłam na swoje miejsce. Nawet nie zdążyłam mrugnąć oczami kiedy przy moim boku pojawiła się kelnerka mnie więcej w moim wieku, więc zamówiłam u niej kawę taką jaką najbardziej lubiłam. Kiedy zostałam już całkowicie sama uważnie się rozglądnęłam. Kawiarnia była super nowoczesna, jasna i futurystyczna. Wydawać by się mogło, że mafia wymusi na niej zmianę na nieco bardziej w stylu włoskim, ale tutaj było bardzo ładnie. Podobała mi się głównie jej jasność, dziwna surowość i przede wszystkim idealna czystość. Zatrzymałam swój wzrok na siedzącym pod ścianą przy jednym ze stolików Teo, który od kiedy zostałam wybrana na żonę przez Domenico nawet przez krótką chwilę nie spuszczał ze mnie swojego bardzo uważnego wzroku. W jakimś dziwacznym stopniu bardzo szybko przyzwyczaiłem się do niego i wiedziałam, że przy nim jestem bezpieczna i kompletnie nic mi nie grozi, bo gdyby tylko zaszła taka potrzeba to bez najmniejszego zawahania oddał by za mnie swoje życie, za żonę swojego dona, któremu obiecał oddać dosłownie wszystko. Spojrzałam za okno na niebo, które było widać pomiędzy dosyć wysokimi otaczającymi mnie budynkami. Ku mojemu całkowitemu zaskoczeniu zaczynało się przejaśniać, co uznałam za bardzo dobry omen. Promienie słoneczne zdawały się leniwie sięgać nawet i mojego miejsca. Byłam z tego powodu bardzo zadowolona, bo było mi o wiele cieplej. Przerzuciłam wzrok na chodnik i ulicę zaraz obok mnie. Ludzie ubrani w garnitury i garsonki gnali przed siebie dosłownie jak by się za nimi paliło. Czasami zastanawiałam się co tak właściwie by było gdybym nigdy nie należała do mafii i nawet o niej nie wiedziała tak jak inni przeciętni ludzie. Zastanawiałam się kim bym była i co tak właściwie bym robiła. Może starała bym się zostać sławną kucharką, albo pracowała bym w jakiejś restauracji na zmywaku. Moje myśli zaprzątało wtedy najważniejsze pytanie. Czy spotkała bym wtedy Domenico i czy dogadali byśmy się tak jak teraz w naszym małżeństwie. Nie mogłam się łudzić, bo tego nigdy by między nami nie było. Nawet gdybyśmy się spotkali i poznali to mafijna tradycja jasno mówiła, że don nigdy nie mógł mieć żony w której żyłach nie płynęła włoska krew. Ja na moje szczęście miałam jej aż połowę, bo rodzina mojego ojca od pokoleń mieszała się jedynie z Włochami. Uśmiechnęłam się sama do siebie rozmyślając o Domenico. Moje życie było takie cudowne, bo właśnie on w nim był. Zapragnęłam znaleźć się jak najszybciej przy jego boku. Nagle sama nie wiedziałam dlaczego, ale jakiś pierwotny instynkt zakodowany w mojej głowie ostrzegł mnie, że ktoś mnie obserwuje. Uważnie rozglądnęłam się po kawiarni i w niej jedynie Teo zerkał na mnie od czasu do czasu, ale to wcale nie o niego chodziła. Reszta ludzi w pomieszczeniu zajęta była jedynie sobą. Spojrzałam za witrynę na chodnik, stojące w pobliżu samochody i ulicę. Niektórzy przechodzący obok mnie ludzie zerkali na mnie, jednak nie było to na tyle długie abym mogła poczuć się obserwowana. Nie do końca rozumiałam co się tak właściwie działo. Kiedy już miałam się przyjrzeć temu wszystkiemu nieco bardziej wnikliwie rozproszył mnie dźwięku i upadającej i tłukącej się szklanki. Spojrzałam na całą czerwoną ze wstydu kelnerkę, której owa szklanka musiała wypaść z dłoni kiedy robiła kawę. W momencie jak nasze spojrzenia zderzyły się ze sobą uśmiechnęłam się do niej pocieszająco. Dopiero kiedy całkowicie zaklimatyzowałam się w tym miejscu dotarło do mnie jak bardzo chciałam do niego zabrać Domenico. Byłam pewna, że bardzo by mu się spodobało, a nawet gdybyśmy usiedli nieco głębiej lokalu za filarem, to zostali byśmy jedynie we dwoje. Prawda była taka, że kiedy tylko zrozumiałam jak bardzo go kochałam, to nie chciałam się z nim rozdzielać na krótką chwilę co wydawało mu się odpowiadać. Chciałam aby zabierał mnie ze sobą do pracy, chciałam go zabierać w ciekawe dopiero co wyszukane miejsca, chociaż nie znałam ich zbyt wiele, chciałam spędzać z nim o wiele więcej czasu zwłaszcza całkowicie nago w naszym łóżku. Okazało się bowiem, że oboje byliśmy cholernie mocno wymagający co do seksu i na tej płaszczyźnie potrafiliśmy się idealnie ze sobą dogadać.
CZYTASZ
Żona przywódcy [zostanie wydana]
RomanceDruga część Żony mafii. Opis usunięty ze względu na to, że zdradza fabule ☺️