3.Laura & Massimo

91 6 0
                                    


                                                                              Sycylia- Włochy

Laura Biel:

-Przed wylotem pojechaliśmy na zakupy, kupiłam sobie bardzo dużo ciuchów i butów, bieliznę itp. 

Don Massimo Toricelli:

- Laura kupiła sobie wszystko co chciała, za moje pieniądze, kocham ją nie pozwolę jej odejść. 

Laura Biel:

-Massimo wracajmy jestem zmęczona. 

Don Massimo Toricelli:

-Wróciliśmy z zakupów, Laura musiała być gotowa za godzinę bo niedługo lecimy do Mediolanu.


Laura Biel:

-Wybiła godzina odlotu, bałam się wsiąść do samolotu, wniósł mnie siłą goryl Massimo, tak mnie pozapinał, że nie mogłam się ruszyć. 

- Jak wylądujemy dam ci popalić makaroniarzu. 

Don Massimo Toricelli:

-Speak Englisch please. - Mów po angielsku proszę. 


Laura Biel:

- jak tylko dolecieliśmy do Mediolanu, wyszłam zła z samolotu, potem pojechaliśmy zameldować się w hotelu Massimo i poszliśmy się przejść a przy okazji Massimo spotkał się ze swoim kuzynem. 


Thomas:

-Widzę, że w końcu ją znalazłeś ?. Jaka ona jest?


Laura Biel:

- Czy dobrze słyszę, że o mnie rozmawiacie?


Don Massimo Toricelli:

- Właśnie mówiłem kuzynowi jaką jesteś delikatną i kochaną kobietą skarbie. 

Laura Biel:

- Jestem niegrzeczna. 

Thomas:

- Wykąpie się w fontannie ?

Don Massimo Toricelli:

- Nie zrobi tego? prawda ?

Thomas;

- Zobacz zrobiła to. 

Don Massimo Toricelli:

- Wróciliśmy do hotelu, ja cała mokra, poszłam się przebrać do siebie do pokoju i poszliśmy do Klubu Massimo. 


Domenico;

- On najpierw zabije ciebie a potem mnie, przebierz się. 

Laura Biel:

- Jedziemy Domenico?


Domenico:

- Pamiętaj nie przyszliśmy tutaj się zabawić, lecz w ważnych sprawach , które musimy obgadać. 

- Ciao bello- cześć piękna powiedziałem do barmanki. 

- Zostawiłem Laurę przy barze i poszedłem do Massimo, zaczęliśmy rozmawiać na temat naszej kokainy, kto ukradł nasz kontener kokainy. Aż Mario zawołał Massimo do barierki. 

Laura Biel:

- Zaczęłam się zabawiać, więc podeszłam do jednego faceta i zaczęłam z nim rozmawiać, postawiłam mu kilka shotów. 

Don Massimo Toricelli:

- Zacząłem się przedzierać przez tłum ludzi ale w końcu dorwałem Laurę i mocno złapałem ją za ręce. 


Laura Biel:

- Przecież ta sukienka jest tak krótka, że możesz wejść jednym ruchem, położyłam tam na dole jego dłoń ale szybko ją zabrał. 

Don Massimo Toricelli:

- Lauro co ty robisz? jesteśmy tu w sprawach biznesowych. 

Laura Biel:

- Massimo wrócił do spraw biznesowych, poszłam za nim weszłam tam i zaczęłam go korcić zjadając to co było na stole. Nagle wstał i podszedł do mnie i mnie wyprowadził. 

Don Massimo Toricelli:

- Możesz przestać ? nie jesteś tu sama. 

365 DNI Laura & MassimoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz