Mediolan:
Don Massimo Toricelli:
- Byliśmy w moim klubie, załatwiałem sprawy biznesowe, gdy zobaczyłem Laurę na przeciwko w pokoju gdzie dla moich wrogów zaczęła tańczyć na rurze.
Wróg Massimo:
- Zobaczcie jaka dziwka nareszcie jakaś rozrywka.
- Normalnie bym się tak do ciebie dobrał mm.
Laura Biel:
- Zaczęłam się wyrywać z jego obleśnych łap. Zostaw mnie zboczeńcu, nagle jak burza wpadł Massimo razem z Domenico.
Don Massimo Toricelli:
- Zostaw ją kuźwa albo odstrzele ci łapy i wszystkich tutaj.
Domenico Toricelli:
- Massimo spokojnie wracajmy już.
Laura Biel:
- Poszliśmy do hotelu, był już wieczór ja w samym szlafroku zapukałam do pokoju Massimo a on stanął przede mną w samym ręczniku owiniętym wokół pasa.
- Mogę wejść ?
Don Massimo Toricelli:
- Zapraszam. Zamknąłem drzwi na klucz, tak żeby nie mogła się ruszyć nigdzie.
Laura Biel;
- Jaki to styl średniowieczny Michał Anioł czy Karawadżio?
Don Massimo Toricelli:
- To prezent
Laura Biel:
- Jasne wcale nie jesteś megalomanem, usiadłam na sofie pod jego obrazem i rozłożyłam nogi. Wielki Don Massimo pogromca kobiet i lwów.
Don Massimo Toricelli:
- Przestań
Laura Biel:
- może nie chce przestawać ?
Don Massimo Toricelli:
- Zdjąłem ręcznik z siebie i położyłem go sobie na szyji.
-Weź go!!
Laura Biel:
- Chyba śnisz.
Don Massimo Toricelli:
- Odmawiasz?
Laura Biel:
- Od wszystkiego masz ludzi, niech oni to zrobią.
- Otwórz te drzwi, proszę otwórz powiedziałam zła na Massimo.
- Popchnął mnie na łóżko i usiadł na mnie i przykuł kajdankami, tak że nie mogłam się ruszyć.
Don Massimo Toricelli:
- Zrobię z tobą co zechce, miałem nadzieję że to zrobisz, to rura teleskopowa do której jesteś przypięta. Rozszerza się przy każdym twoim ruchu.
- Pokaże ci co tracisz.
- Weszła jedna z dziewczyn prostytutek z klubu i Laura patrzyła co traci.
- Widzisz lauro, znalazłaś się w położeniu którym nic nie możesz zrobić, mam dostęp do każdego kawałka twojego ciała.
Laura Biel:
- Proszę
Don Massimo Toricelli:
- Chcesz, żebym zaczął?
- Dojadę cię tak mocno , że twoje krzyki usłyszą w Warszawie