Prolog

586 27 7
                                    

     Kolejny zespół wychodzi na scenę, by zaprezentować swój występ i zgarnąć statuetkę, oraz tytuł. Każdego roku, w jedno miejsce zjeżdżają się osoby różnych narodowości, z różnych krajów, aby zawalczyć o tytuł mistrza Europy i tego majowego dnia nie było inaczej. Kolejno różne kraje wychodziły na tą samą scenę, z różnymi pomysłami, aby zaprezentować swoje umiejętności. Niektórym wychodzi to lepiej, innym gorzej, ale zwycięzca może być tylko jeden.

Ludzie na widowni, jak i przed telewizorami oglądają uważnie występ, aby na samym końcu wybrać trzech faworytów. Tak też było dzisiaj.

Wygrana na eurowizji otwiera drzwi do wielkiej kariery i sławy. Ale czy jednak to wszystko nie przytłumi tych osób, które z wielką sławą nie miały do tych czas nic wspólnego.

Kolejny zespół wychodzi, aby zaprezentować swój talent. Tym razem są to pełni entuzjazmu włosi, którzy postanowili wykazać się oryginalnością i zaprezentować piosenkę rockową, pod tytułem Zitti e buoni. Po hali rozbrzmiewa się muzyka, po chwili dołączają się gitary. Elektryczna i basowa, a na końcu słychać uderzenia perkusji. Dwójka wokalistów perfekcyjnie odśpiewuje każde włoskie słowo, wykonując w tym czasie skomplikowaną choreografię. Musieli trenować godzinami, aby odegrać to tak idealnie, bez żadnego, nawet najmniejszego błędu.

Ludzie oszaleli. Wiwatują, piszczą bardzo głośno, a włosi żwawo wymachują flagami swojego narodu. Wszyscy im kibicują. A mimo to, oni nie tracą koncentracji, wykonują wszystko bezbłędnie, wprost idealnie.

Pod koniec występu, kiedy kurtyny się zstępują wokalista Damiano David schylił się ku drugiej wokalistce — Coraline Torchio i łączy ich usta w pocałunek. Kurtyna oddziela ich od publiczności, która wiwatuje jeszcze bardziej, jeszcze głośniej. Z oddali słychać odgłosy awantury, wywołanej przez rudowłosą i owy pocałunek.

Wkrótce miało się się okazać, że to oni wyjeżdżają do swojej ojczyzny z statuetkę i tytułem, który będą mieli aż do kolejnej eurowizji. Wtedy wygra kolejny kraj, a oni godnie przekażą mistrzostwo, jednak dalej będą kochani przez wiernych fanów.

Okeey. Baaardzo długo myślałam nad tym, jak zrobić ten prolog, aby było lepiej niż było (w sumie nie dało się tego bardziej spieprzyć) i doszłam do wniosku, że będzie tak a nie inaczej. I gwarantuje wam, że jeżeli polubiliście tamtą wersję opowiadania, tą również polubicie, a ja postaram się jedynie nie spierdolić fabuły, która i tak ledwo się czołga.


My Capel // Damiano David 18+ [W TRAKCIE KOREKTY]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz