#3

6 0 0
                                    

-Call me daddy -
zaśmiał się chłopak

-CO DO -
Candra podniósł szybko głowę stykając się czołem ze znajomą postacią nachyloną nad nim, przez co zmowu opadł na mech

-ał -
syknął Darah
-tak mi dziękujesz za uratowanie Ci życia? - Wampir odezwał się z pseudo rozżalonym tonem

-tiaa -  podniósł się spowrotem trzymając za głowę

-co mi się stało?

-a nic takiego rzuciłem w Ciebie Jedzeniem, chyba były tam kamienie

-a.. CO DO CHUJA TY TU ROBISZ, PRZEZ CIEBIE ZEMDLAŁEM JAKIM JEDZENIEM-

-Cicho już -
Wampir zatkał mu buzie świeżym chlebem

-mhmhmhm -
mimowolnie chłopak przyjął pożywienie i nieco się rozweselił

-krwiożerczy idiota hm podoba mi się

Candra przełknął chleb

-A NIE POWINNO PRZEZ CIEBIE PADŁ BYM Z GŁODU

-ahm brzmi interesująco -
Darah obserwował go z pół uśmiechem na buzi

Candra trzymał w dłoniach ciepły bochenek chleba i widać było że mu smakuje.

-n nie ciesz się tak pff to że dałeś mi jedzenie nie znaczy że nie zawi--
Elf przerwał swoją wypowiedź i wypluł wszystko co miał w ustach

Cynamon

-Chcesz mnie otruć?!

-Co? Nie! To pieczywo cynamonowe - zszedł mu uśmiech z twarzy

-Bo Ci uwierzę - zmarszczył brwi

-Naprawdę! - zabrał od niego kawałek
chleba i włożył sobie do ust, przełknął wszytsko i otworzył buzię pokazując że wszystko zjadł.
Candra skupił się na tym co robi i zrobiło mu się trochę głupio, gdy wampir otworzył usta cała uwaga chłopaka spoczęła na jego białych kłach
-tak..
Candra znowu zaczął jeść nie patrząc mu w oczy a Darah tylko westchnął. Srebrnowłosy przełykał cynamonowy chleb ostrożnie i powoli, gdy zjadł już połowę spojrzał na wampira nieobecnym wzrokiem
-dziękuję..
-tooo może w podziękowaniu powiesz jak masz na imię? - nie przejmował się za bardzo tym jak obwiniał go wcześniej chłopak
-c co? Przecież Ci powiedziałem - zaśmiał się nerwowo
-aż tak głupi nie jestem
Chłopak westchnął i spojrzał mu trochę odważniej w oczy
-Ca.. Candra tak się nazywam a tobie jak jest na imię?
-Candra.. podoba mi się bardziej niż Caspian
Candra nie wiedział dlaczego ale nie mógł zbyt długo patrzeć mu w oczy więc szybko spuścił wzrok w dół.
-a swoje imię już Ci podałem - patrzył dalej na Elfa
Chłopak przez moment myślał co odpowiedzieć a później zaczął jednym ciągiem
-a ah czyli Darah to twoje prawdziwe imię no kto by pomyślał też bardzo ładne chyba nie wiem w każdym razie wybacz że Cię tak potraktowałem wiesz przyzwyczajenie i takie tam ogólnie dawno nie widziałem miłego wampira wszystkie się na mnie rzucały a ty jakoś nie jeszcze mi jedzenie przyniosłeś to naprawdę miłe z twojej strony--
-Ejej wdech i wydech spokojnie
Candra wziął trzy szybkie wdechy i wydechy
-jestem spokojny a teraz na prawdę, chcesz czegoś odemnie?
-mówiłem Ci trochę mi się nudzi po za tym obserwuje Cię od jakiegoś czasu i zawsze myślałem że jesteś kobietą
-ah czyli przypadek wampira simpa no proszę
-nie, nie, nic z tych rzeczy po prostu tak wyszło
-ah tak.. czekaj! Zaraz będzie świtać musisz wracać do swoich!
-po pierwsze nigdzie nie wracam a po drugie nic mi nie będzie
-jak to?! Przecież musisz chować się przed światłem słonecznym!
Darah wskazał na szyję Candry, widniały tam dwa małe ukłucia
-nie muszę dzięki tobie
-WIEDZIALEM ŻE NIE SPOTKAŁEŚ MNIE PRZEZ PRZYPADEK
Jak ja mogłem się nabrać że jest jakiś wampir który jest w porządku - słychać było że zawiódł się ale nie słychać było jego zranienia, mówił poważnym i stanowczym tonem
-Jaki ja jestem głupi naprawdę gratulacje udało Ci się ojebać księżycowego elfa nic tylko poklaskać - uśmiechał się
-Nie! Nie tak jak myślisz, napiłem się tylko dlatego że nie wiedziałem do której się nie obudzisz i nie wiedziałem czy dasz radę!
-Przecież mogłeś mnie zostawić poradziłbym sobie w końcu jestem tu ukryty!
-Nie jesteś a jak ja bym tu wszedł? Przez osłabienie twojego organizmu osłabiłeś też barierę i było Cię widać
-a a a... - Candra nie wiedział co powiedzieć
-.... Co jest ze mną nie tak - zniżył ton i spojrzał na Daraha
-wybacz..
-nie przepraszaj nic mnie nie usprawiedliwia
-czekaj serio mi coś tu nie gra
-co?
-skoro nie chciałeś mi nic zrobić to czemu mnie atakowałeś
-przecież pierwszy zacząłeś
-tak ale.. nadal nie ogarniam
-w każdym razie czemu nie jesteś w swojej wiosce?
-a znasz legendę o księżycowym chłopcu?
-nie bardzo pamiętam
-księżycowy elf który urodził się mężczyzną zwiastuje zgubienie dla swojego narodu, przynosi śmierć i ludobójstwa a nawet bratobójstwo, dlatego ktoś taki jak ja nie może mieszkać z innymi
-ah no tak
-I nie myśl sobie że Ci ufam skoro mówię Ci o takich rzeczach!
-rozumiem rozumiem, ja też nie jestem mile widziany w domu
-coś się stało?
-można powiedzieć że narozrabiałem
-uhm.. w każdym razie muszę już iść spać ty też lepiej idź, elf i wampir nie powinni zbyt długo rozmawiać
-bez przesady oboje jesteśmy inni
-Nie porównuj mnie do siebie, po prostu już idź - po tych słowach Candra położył się i patrzył w gwiazdy
Darah jeszcze przez chwilę stał po czym znowu rozpłynął się w powietrzu

Mam nadzieję że już go nie spotkam

*****

O Nocy I KrwiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz