dreamnoblade; sweet nothings

447 56 10
                                    

dream x technoblade

oryginał: https://archiveofourown.org/works/27188932

słów: 647

:・゚✧:・゚✧

Kurwa. Był w tym głęboko.

Zakochałem się w swoim najlepszym przyjacielu.

Pomyślał Dream patrząc na Techno. Na jego twarzy widniał charakterystyczny uśmiech, a w oczach odbijał się blask ogniska. Słabe światło podkreślało każdą jego rysę. Właśnie śmiał się z jakiegoś głupiego żartu, który przed chwilą opowiedział Dream.

Dream wpatrywał się w niego oczarowany. Zastanawiał się jakim cudem mogło mu się tak poszczęścić.

Mieć przyjaciela takiego jak Techno.

- Jesteś strasznym nerdem. - powiedział Techno, wytrącając Dream'a z rozmyślań. Dream podrapał się po karku.

- Haha, niestety... - odpowiedział niepewnie.

Techno odetchnął ciężko, odzyskując oddech utracony od śmiechu.

- Lepiej żebym poszedł już spać. Tak samo jak i ty. - powiedział wstając.

- Za chwilę. - Dream pokiwał głową.

Techno uśmiechnął się delikatnie w jego stronę.

- Do zobaczenia jutro. - odwrócił się i poszedł do swojego namiotu.

Dream wpatrywał się w puste miejsce na drugim końcu ogniska. Schował głowę w dłoniach i po prostu siedział. Myślał o niczym.

Myślał o swoim przyjacielu, który był w namiocie naprzeciwko niego.

Jęknął cicho i przeklną pod nosem. Patrzył na namiot swojego przyjaciela. Chciałby móc do niego dołączyć i oprzeć się o jego klatkę, może nawet szeptać do niego słodkie, nic nieznaczące obietnice.

Ale to było tylko marzenie.

Kilka tygodni temu, uświadomił sobie co czuje, patrząc na Techno podczas walki. Korzystał ze swojej broni tak wdzięcznie, że można by było pomylić to z muzyką. Gdy jej używał wydawało się jakby tańczył. I sposób, w jaki posługiwał się łukiem. Z jaką łatwością go wykorzystywał.

Myślał, że uczucia znikną; ale tak się nie stało. Właściwie, tylko przybrały na sile. A oni dalej wdawali się w kolejne walki ze złoczyńcami i potworami.

Dream zamknął oczy. Zobaczył Techno. Jego uśmiech, jego spojrzenie, jego wszystko.

Otworzył je ponownie, by zobaczyć przed sobą prawdziwą postać, uśmiechającą się do niego figlarnie.

- Znowu zasnąłeś na dworze? - powiedział Techno.

Dream zaśmiał się.

- Weź przestań. Nigdy tak nie zrobiłem.

Uśmiech Techno zanikł. Dream zmarszczył brwi.

- Wszystko w porządku? -Techno pokiwał głową.

- Tak, po prostu się zamyśliłem. - Dream pokiwał głową.

- O czym tak myślałeś. - ich spojrzenia się spotkały.

Patrzyli na siebie przez krótką chwilę. Dream mógł dostrzec, że Techno coś rozważa.

- O tobie.

To zaskoczyło Dream'a. Jego oczy rozszerzyły się nieco. Powiedział jedna z najgłupszych rzeczy jakich mógł w takim momencie.

- Huh?

Techno potrząsnął głową; Dream mógł dostrzec lekki rumieniec, który pojawił się na policzkach jego przyjaciela.

- Nic. - powiedział swoim niesamowitym głosem.

Dream poczuł jak po jego twarzy przebiega oszołomiony uśmiech. Techno patrzył się na niego, spojrzeniem, które Dream tak łatwo rozpoznawał.

Techno posłał mu urocze, pieszczotliwe spojrzenie.

Dream wstał i okrążył ogień, aby usiąść koło przyjaciela.

- No więc, co powiedziałeś? - powiedział z nieco większą pewnością siebie.

Techno spojrzał mu w oczy, lekko przymykając swoje. Dream czuł się jakby Techno patrzył przez niego na wylot. Wtedy stało się to o czym Dream marzył od kilku tygodni, jak nie miesięcy.

Techno go pocałował.

To było wszystko, co Dream sobie wyobrażał, jak nie więcej. Usta Techno były spierzchnięte, ale miękkie. Naciskały na te jego trochę za mocno i choć z początku było to trochę niewygodne, nie mógł prosić o nic więcej.

Dream od razu odwzajemnił pieszczotę i poczuł, że Techno się rozluźnia. Pocałunek jakoś się poprawił.

Odsunęli się od siebie na kilka chwil. Ręka Techno spoczywała na policzku Dream'a, a ręka Dream'a na talii Techno.

Uśmiechnęli się słabo.

- Możemy to zrobić jeszcze raz? - Dream wyszeptał w noc

Usta Techno znalazły się na jego od razu po skończeniu zdania.

Siedzieli przy ogniu dzieląc się drobnymi pocałunkami. Później przenieśli do namiotu.

Sen Dream'a w końcu się spełnił. Gdy siedzieli przytuleni do siebie, w namiocie Techno szepcząc do siebie nic nieznaczące obietnice.

Jedynym dźwiękiem, jaki roztaczał się wokół nich, były ich szepty, ciche śmiechy i delikatne pocałunki wymieniane między sobą.

Oboje spali spokojnie, pierwszy raz od dawna.

:・゚✧:・゚✧

zostawcie po sobie gwiazdke

mcyt gay one-shots; tłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz