Shingeki no Kyojin s04e08

7 1 1
                                    

Kermit i Sushi patrzyły z góry na walkę Reiner'a i Eren'a, którzy byli w tamtej chwili w swoich "formach" tytanów. Eren walnął mocno Reiner'a tak, że biedniutki stracił pół szczęki.

- Heheh! Ale ten cios był MOCNY! - Krzyknęła Sushi nabijając się z ich walki. 

- Blegh! Nie krwawią! Nie ma krwi! BGHAHAHAH! LAMUSYY! - Odkrzyknęła Kermit .Kiedy Reiner leżał "bezbronny" na ziemi. Mikasa tylko patrzyła w miarę opanowanym wzrokiem na całą sytuację. Przynajmniej usiłowała... Co chwilę słyszała krzyki dziewczyn, które nabijały się z wcześniej walczącej dwójki. Po chwili Eren wyszedł z swojej "formy" tytana. 

- Eren!- Wydarła się zmartwiona Mikasa. 

- "eReN!", może się tak kurwa nie drżyj! To boli moje uszy, kochaaana! - Krzyknęła zielonowłosa do Mikasy, która wyciągała swojego przybranego brata . 

 - A JA CI NIE PRZESZKADZAM? BO TEŻ SIĘ DRE! - Wydarła się ruda, do ucha Kermita, a potem dostała mocno w łeb, jednak Sushi kopnęła ją w odpowiedzi i tak się zakończyła sprzeczka Sushi z  Kermitem.

-Całkowicie opadłem z sił... - powiedział opanowanym głosem Eren. 

- OPADŁ Z SIŁ! ALE SŁABYY! - Krzyknęła Sushi.

- YOU WANT MEEE? - Dodała Kermit. 

- Nie dałbym rady teraz zabić Reiner'a - Dodał bezdomno-wyglądający chłop.

Podczas tego jak Eren się "żalił", oko tytana z którym walczył wygasło. Lecz kiedy wszystko było takie "sweet", to wszystko zepsuł duet śmierci. 

 - III WAAAANT YOUUU BABYYYY!!! - Odkrzyknęła Ruda typiarka. 

 - MYYYY SUGAAAR BOOO!! - Dokrzyczała Kermit robiąc jakieś dzikie densy. 

- Jezu! Niech się te baby brzydkie zamkną! - Powiedziała do samej siebie Mikasa.-W takim razie wracajmy do domu- dodała Mikasa, lecz tym razem powiedziała to do Eren'a. 

 - Reiner, do następnego! - Krzyknął "bezdomny chłop" do leżącego ciała tytana. W czasie jak Mikasa odlatywała razem z jej przybranym bratem, ciało tytana opadło, a Kermit i Sushi teleportowały się za Gabi, choć wtedy biedna dziewczynka nie wiedziała o co chodzi, one już wszystko wiedziały. Kochane podróżniczki, weeby, lub też w skrócie duet śmierci, patrzyły na dziewczynkę, tak jakby były gotowe ją zabić. Kiedy ruda i zielonowłosa patrzyły sobie tak na Gabi, ona zaczęła biec razem z swoją bronią. 

 - EREN JEAGER! Nie pozwolę mu uciec!! - Krzyczała  do samej siebie zdesperowana dziewczynka biegnąc do przodu. 

 - Ona po narkotykach, czy co? - Zapytała się Kermit. 

 - Możliwe, ale żeby taka mała i taka agresywna? Trzeba będzie dać na mordę wrzątek, może wtedy zrozumie - Odpowiedziała Sushi, zaczynając też nowy wątek. Mówiąc tak "drastyczne" słowa, uśmiechała się.

- Przysięgam, że go zabiję! - Dopowiedziała nadpobudliwa Gabi. Po chwili jacyś debile zaczynają strzelać z broni palnej w ziemie, ale Kermita i Sushi oczywiście to nie obchodzi. One medytują w spokoju, lecz wtedy Gabi ma stresujące chwilę swojego życia. Mikasa wtedy przyleciała na parowiec, statek kosmiczny nie wiem, ale przybywa z Eren'em. Wtedy drzwi to tego latającego przedmiotu się otworzyły, a tam stoi Armin best boi. Po chwili podaje rękę do "bezdomnego". W tamtej chwili Eren znalazł się w środku. I wtedy głos Kapitana Levi wyłania się z ŚWIATŁA  ✨

- Wyglądasz jak kupa gówna - Powiedział przewyższająco Levi. Wtedy Eren podniósł wzrok do Kapitana.- Czyżbyś wpadł do szamba? - Zapytał się pogardliwie, egoistyczny Kapitan .W tamtej chwili Kermit i Sushi teleportowały się za ich kochanego Kapitana, patrząc na niego morderczym wzrokiem. Levi nie zauważył tych dwóch przyjaciółek, więc kontynuował chodzenie. 

Przygody Kermita i SushiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz