Rozdział 5

199 12 6
                                    


Po opudzeniu się, zobaczyłam ogarniający mnie mrok.. to była dyga noc podczas której miałam jechać dalej. Wstałam z ukrytego wśród krzaków posłana z liści i mchu i podeszłam do konia, któremu dałam już ostatnie jabłko i kromkę chleba. Sama zjadłam już tylko  kawałek ciasta drożdżowego. W mojej torbie już nic nie miałam , więc gdy tylko wsiadłam na grzbiet kona modliłam się bym była już blisko . Taneczne uroczysko powinno być gdzieś tutaj. Rozglądałam się uważnie i nie jechałam już tak szybko. W końcu po jakieś godzinie gdzieś w oddali usłyszałam jakieś głosy. Byłam pewna , że to nie byli Telmarowie, więc czym prędzej chciałam być bliżej tych głosów.

- Musimy zaatakować i odebrać to co swoje !

- Ale nie zrobimy tego z tym Telmarem !!

-Ej ! Chyba udowodnił nam, że chcę to wszystko naprawić

- Pragnę zemsty na Mirazie tak samo jak wy !! - ten krzyk od razu rozpoznałam. To był Kaspian...

Ucieszona popędziłam konia i już po minucie jak burza wbiegłam na polane w środku puszczy. To co tam zobaczyłam było dla mnie czymś niezwykłym.  Centaury, fauny, gadające zwierzęta i krasnale ... te wszystkie stworzenia naprawdę istnialy i patrzyły teraz na mnie z nienawiścią i strachem. Nim się obejrzałam coś zrzuciło mnie z konia.

- Nie rób jej krzywdy ! - krzyknął Kaspian, a ja po tym otworzyłam oczy i zobaczyłam stojącą na mnie mysz że szpadą

Brakowało mi słów by to opisać. Mysz niepewnie że mnie zeszła i wtedy obok mnie pojawił się Kaspian. Chłopak od razu spojrzał na mnie ze zmartwieniem.

- Magda co ty tu robisz ?? Jak ty w ogóle mnie znalazłaś? - pytał wyciągając mi liście i trawę z włosów

- Miraz się domyślił. Korneliusz chciał cię znaleźć, ale strażnicy zabrali go do lochów. Kaspianie ja byłabym następna- powiedziałam ze strachem

Kaspian po wysłuchaniu tego od razu mnie przytulił i powiedział , że tu jestem bezpieczna. Kiedy się od niego odsunęłam wróciłam do rzeczywistości. Narnijczycy  patrzeli na mnie i na Kaspiana. Niektórzy z ciekawością, a inni ze strachem.

- A kim ona jest ?!- zapytał karzeł, który miał czarne włosy i brodę

- Nigabryku, bądź że trochę milszy dla tej dziewczyny- odezwał się borsuk, który podszedł do mnie i Kaspiana

- Jestem Magda i nie mam złych zamiarów wobec was. Chcę pomóc Kaspianowi

- Czyli jesteś po naszej stronie pani ?- zapytała mnie ta sama mysz, która mnie powaliła gdy się tu zjawiłam

- Oczywiście, że jest po naszej stronie- odpowiedział Kaspian za mnie - Razem pokonamy mojego wuja i przywrócimy dawne czasy ! Mając w postaranie ten róg może nam się udać! - kontynuował, a wszystkie stworzenia wokół nas zaczęli wiwatować i się cieszyć.

Wykorzystując to odwróciłam się i spojrzałam na dumnego z siebie księcia, który trzymał owy waży przedmiot w swojej dłoni

- Róg królowej Zuzanny , skąd...

- Dał mi go Korneliusz przed ucieczką i chyba to najlepszy moment by go użyć- odpowiedział

- Jesteś pewny , że zadziała? Wierzysz że jest magiczny??

- Jeszcze kilka dni temu wierzyłem , że narnijczycy nie istnieją...

Przytaknął rozumiejąc sens jego słów. Miał rację. Trzeba uwierzyć w to , że naprawdę możemy pokonać Miesza i jego armię, która na pewno już się szykuję.

Kaspian widząc moje poparcie uśmiechnął się pod nosem i jeszcze raz mnie przytulił. Zatopiłam twarz w jego  włosach i zdałam sobie sprawę z tego jak bardzo za nim tęskniłam.

- Cieszę się , że cię znalazłam i że nic ci się nie stało- powiedziałam odchylając głowę tak by spojrzeć mu w oczy

- Nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego jak bardzo za tobą tęskniłem i jak bardzo się o ciebie martwiłem - szepnął i założył mi kosmyk włosów za ucho by lepiej widzieć moja twarz. - Wyładniałaś przez ten czas - zaśmiał się, a ja się zarumieniła i również zaśmiałam

- Nie wiem czy uznać to za komplement czy raczej za...

Zaczęłam , ale nie dane mi było dokończyć bo Kaspian pocałował mnie szybko w policzek. Otworzyłam szeroko oczy , a kiedy chłopak się odsunął od razu dopuściłam głowę w dół , by ukryć swoje zakłopotanie.

- Powinnaś  uznać to za komplement- powiedział odwracając się i odchodząc do zgromadzonych narnijczyków.

Byłam przez chwilę w wielkim szoku. Kaspian po raz pierwszy zrobił coś takiego i po raz pierwszy byłam z kimś tak blisko. Czułam jak moje policzki robią się czerwone i gorące że wstydu. By się uspokoić zaczęłam przykładać do nich swoje dłonie, a kiedy byłam gotowa ruszyłam w stronę Kaspiana i usiadłam tak jak reszta wokół niego.

- To jaki mamy plan wodzu ? - zapytał jeden z centaurów, który miał długi spiczasty nos i gęste brązowe włosy. Wyglądał na przywódcę swojego stada...

- Po pierwsze musimy znaleźć sobie kryjówkę. Nie możemy chować się w lasach, potrzebujemy także broni i jedzenia...

- Może kopiec Aslana?? - zaproponowałam przypominając sobie, że był on gdzieś niedaleko Tanecznego uroczyska

- To przecież grób a nie.. - zaczął ten czarny karzeł, ale przerwał mu od razu inny..  ten drugi miał nieco dłuższe złote włosy i brodę i był znacznie miłej do mnie nastawiony

- A ja myślę, że to dobry pomysł. jest tam wiele tuneli, których możemy użyć

- Więc postanowione, o świcie możemy ruszać - powiedział ochoczo borsuk

- A co z tym rogiem ? - zapytała mysz

- Ryczypisk, ty naprawdę wierzysz że przywoła on Aslana i czworo władców ? - zapytał złotowłosy karzeł

- Oczywiście, że tak Zuchon !

- Warto go będzie użyć - dopowiedział centaur, a większą część zwierząt i faunów się z nim zgodziła

- W takim razie to zrobię.. - zaczął Kaspian , ale ja od razu go powstrzymałam

- Zaczekaj ! Chyba warto zaczekać z tym do świtu, prawda? Wtedy biała magia lepiej działa...- powiedziałam , a narnijczyków dosłownie zatkało że zdziwienia

- Właściwie to skąd o nas tyle wiecie ?

- Długa historia- opowiedziałam razem z Kaspianem

Narnijczycy nalegali i przez resztę nocy opowiadałam z X o tym jak wyglądało nasze życie. Nie każdy słuchał, ale ci co chcieli byli tego ciekawi. Kiedy skończyliśmy, Ryczypisk chyba mnie bardziej polubił i przeprosił mnie za swój atak. Wybaczyłam mu i po tym dopiero wszyscy poszliśmy spać. Położyłam się blisko Kaspiana i przez dłuższy czas patrzyłam na jego plecy... Nie mogłam zasnąć i chłopak w pewnym momencie chyba to wyczuł, bo się do mnie obrócił.

- Nie możesz zasnąć? - zapytał

- Nie przywykłam do spania na ziemi

- Ja też nie... Wolałbym swoje wielkie łóżko- zaśmialiśmy się razem, ale tylko przez chwilę

- Boję się o profesora Korneliusza...

- Spokojnie, wyciągniemy go stamtąd. Jutro wszystko się zmieni, zobaczysz  - powiedział cicho Kaspian, a ja uwierzyłam mu

Po kilku minutach oboje zasnęliśmy.

***
Wróciłam do pisania tej książki... Poprzednie rozdziały zostały poprawione i zmienione więc zaczęłam do ich ponownego przeczytania. Mam nadzieję, że ktoś się ucieszy z dalszych rozdziałów :))

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 08, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Me & Prince Caspian XOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz