Z Bakusiem znaliśmy się praktycznie od urodzenia - nasze mamy znały się od podstawówki.
Wszystko robiliśmy razem. Bawiliśmy się na placu zabaw, jedliśmy gofry z tego samego talerza. Raz nawet myliśmy zęby tą samą szczoteczką...
Gdy miałam 4 lata, pojawił się mój quirk. Polegał on na wystrzeliwaniu bitej śmietany z rąk.
Pierwszą osobą, która się dowiedziała o tym, był oczywiście Katsuki. Kiedy przybiegłam do niego z dobrą nowiną, dowiedziałam się, że on też ma dar, dzięki któremu mógł wytwarzać eksplozje.Pewnego razu zauważyłam, że Bakugou znęca się nad dzieciakiem, którego głowa przypominała różyczkę brokuła.
- Co jest, Deku? Czemu jesteś takim mięczakiem? Nawet nie masz żadnej zdolności!
Chłopiec leżał skulony na ziemi i trząsł się.
- K-Kacchan...
- NAWET NIE ODZYWAJ SIĘ DO MNIE! JESTEŚ BEZNADZIEJNY I SŁABY!
Nie mogłam dalej patrzeć na tą okrutną scenę. Podeszłam do Katsukiego i wygłosiłam mu reprymendę. Dodatkowo zagroziłam, że jeśli nie przestanie męczyć niewinnych, to już nigdy więcej nie zjem z nim gofrów.
Po jego wyrazie twarzy widać było, że moje słowa poskutkowały. Przeprosił, odwrócił się i poszedł do domu.Spędziłam z Bakugou jeszcze cztery lata. Później musiałam wyjechać z rodzicami do innego miasta, ponieważ mama znalazła nową pracę.
Bardzo brakowało mi mojego przyjaciela...Mając 15 lat przeżyłam wstrząs. Moi rodzice zginęli w wypadku samochodowym. Po ich śmierci zaopiekował się mną wujek z Ameryki, który postanowił przeprowadzić się do Japonii.
Wróciłam z nim do miejscowości, w której się wychowałam. Nawet zamieszkaliśmy w tej samej dzielnicy. Jednak nie spotkałam chłopaka o rubinowych oczach.
CZYTASZ
Miłość i gofry, czyli TYPOWE BAKUGOU X READER
HumorKsiążka jest parodią, powstała wyłącznie w celach humorystycznych i nie ma na celu nikogo urazić. Wchodzisz na własną odpowiedzialność!