Środa, dzień loda

185 10 3
                                    

Minęły już trzy tygodnie, od kiedy rozpoczęłam naukę w liceum U.A.
Z Bakugou spędzałam każdą wolną chwilę. Zaprzyjaźniłam się również z niektórymi dziewczynami.
Była środa. Musiałam iść do szkoły na nogach, ponieważ wujkowi z Ameryki zepsuła się Toyota.
Pomimo tak wczesnej godziny, w mieście huczało. Właśnie przechodziłam obok wcale nie podejrzanej uliczki, kiedy drogę zagrodził mi mężczyzna w czarnym płaszczu. Wyjął z kieszeni dwie fasolki - jedną niebieską, drugą czerwoną.
- Bierzesz czerwoną czy niebieską? - zapytał tajemniczym głosem.
(Takie trochę nawiązanie do Matrixa)
Przyjrzałam się fasolkom. Na czerwonej widniał napis "Bakusquad". Natomiast na następnej - "Dekusquad".
- Pffff, to chyba jasne - odpowiedziałam - Oczywiście, że wybieram czerwoną.

                                 ~•~
Jak zwykle, Katsuki odprowadzał mnie do domu. Jednak w tym dniu wybrał zupełnie inną drogę.
- Bakugou, do mojego domu idzie się w tamtą stronę - powiedziałam wskazując palcem miejsce.
- A wiesz co dzisiaj jest?
- Co takiego?
- DZISIAJ JEST ŚRODA, DZIEŃ LODA!

Po paru minutach dotarliśmy do lodziarni. O dziwo, kolejek nie było.
- Masz - rzekł Katsuki i podał ci loda w wafelku.
- [ulubieny smak]! Moje ulubione! Pamiętałeś!
- O takich rzeczach trzeba pamiętać... - powiedział chłopak, po czym podrapał się po karku.

Gdy staliśmy już pod domem, chciałam dać Katsukiemu buziaka w policzek, lecz kiedy się zbliżyłam, on się przeraził i zaczął się odsuwać. Nie mogłam wyhamować, więc skończyło się na tym, że dostał z bani.

Miłość i gofry, czyli TYPOWE BAKUGOU X READEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz