— 𝐊𝐎𝐂𝐇𝐀𝐌 𝐂𝐈Ę. — Twój wzrok skierował się błyskawicznie w stronę Thomy, a brwi podniosły się nieznacznie do góry, wsłuchując się w jego słowa. Na twarzy blondyna usytuowany był delikatny uśmiech, a blade policzki nabrały różowawej, delikatnej jak płatki wiśni barwy. Przesuwając dokumenty w dłoni, odwzajemniłxś uśmiech.
— To miłe, dziękuję — odparłxś cicho, próbując zignorować prawie niesłyszalny szmer materiału ubrań Thomy, kiedy ten przysunął się bliżej do ciebie, prawie że zaglądając do kartek przez twoje ramię. Nie przeszkadzało ci to za bardzo, więc kontynuowałxś podpisywanie ważnych pism, biorąc w przerwie łyka chłodnawej już herbaty. Herbaciarnia Komore zawsze dbała o to, aby podawane jedzenie oraz napoje były świeże i jeszcze gorące, a powodem, dlaczego twoja herbata była już zimna, był bezlitośnie mijający czas.
Nietrudno było się zagubić w dokumentacji rodziny Kamisato. Zazwyczaj wszystko musiało być parokrotnie sprawdzane, w dodatku przez wiele osób, aby nie było żadnego błędu. Przede wszystkim jednak papiery musiały być złożone na czas. Nie było nawet chwili do stracenia, a każda sekunda mogła być spędzona na przeliczeniu, sprawdzeniu bądź redagowaniu. Atmosfera panująca w lokalu cudownie wpływała na skupienie, nawet jeśli okazjonalnie do głowy powracała ci myśl o pogłaskaniu Taroumaru, więc wykonywanie tutaj obowiązków wydawało się dobrym pomysłem. Aż do czasu, kiedy znajoma twarz pojawiła się w wejściu i zaczęła domagać się atencji. Gydby nie fakt, że wszystko musiało być dopięte na ostatni guzik, może i byś podarowałx Thomie odrobiny swojego czasu.
Jednak czasu jak nie było, tak nie ma.
— Bardzo cię kocham — kontynuował Thoma, przesuwając swoje spojrzenie na twoją twarz, próbując przyciągnąć ją do siebie. Odwróciłxbyś się do niego i dałx mu szczery, pełen miłości pocałunek, ale nie. Później był na to czas (przy dobrych wiatrach). Na razie niestety ważniejsza była praca. — Wiesz?
— Mhm, wiem.
Poza tym była to świetna okazja do subtelnego dokuczenia chłopakowi.
— Ale tak bardzo, bardzo — mruknął cicho, brzmiąc tak żałośnie słodko, że długopis, którym pisałxś, zatrzymał się w miejscu. Pokręciłxś głową i przełknxłxś ślinę, po czym posłałxś wszelkie znane ci przekleństwa na wymogi pracy. Wiedziałxś, że przez ostatnie dnie, jak nie tygodnie, spędzałxś coraz mniej czasu z chłopakiem, pozostawiając go z tęskniącym sercem i pustymi ramionami, ale tryzmałxś się nadziei, że pod koniec tygodnia, gdzieś w weekend, kiedy w końcu znajdzie się chwila, obydwoje schowacie się w zaciszu waszej sypialni i nie wyjdziecie z niej, aż nie nadrobicie straconego czasu.
CZYTASZ
❝LOVE SCENARIO❞ genshin impact x reader [inazuma ver.]
Fanfiction❝when you flip the last page the courtains will quietly fall❞ 𝐭𝐮𝐭𝐚𝐣 𝐳𝐧𝐚𝐣𝐝𝐳𝐢𝐞𝐬𝐳 𝐨𝐧𝐞𝐬𝐡𝐨𝐭𝐲 𝐨𝐫𝐚𝐳 𝐢𝐧𝐧𝐞 𝐛𝐢𝐛𝐞𝐥𝐨𝐭𝐲 𝐳 𝐠𝐞𝐧𝐬𝐡𝐢𝐧 𝐢𝐦𝐩𝐚𝐜𝐭 𝐳 𝐢𝐧𝐚𝐳𝐮𝐦𝐲 zakończone: --- żadne dołączone tutaj gify, obrazki c...