VII

228 8 4
                                    

Na drugi dzień po przyjeździe do Polski poszłam z Martyną do kina nie było trudno wybrać filmu, bo obie lubimy horrory i filmy akcji nawet z grami jest podobnie.

Po filmie poszłyśmy do kawiarni była dopiero 12.00.

Martyna-no widzisz u mnie w klasie może być dużo osób trochę nie wiem, jak to przeboleje, choć są to tylko 4 lata.
Ja-tak u ciebie może być trochę osób w końcu, to jest liceum, i to jeszcze popularne…

Zauważyłam chłopaka, który szedł w koszulce takiej, jak ma Tommy, choć ta była zielona.

Martyna-halo
Ja-hmm?
Martyna-co ci? Ja wiem, że ty przez chorobę się nie potrafisz skupić, ale to do ciebie niepodobne czemu się tak dziwnie obejrzałaś za tamtym gościem?
Ja-Martyna nie powiesz nikomu, bo chyba mam problem.
Martyna-na mnie możesz liczyć obiecuję, że nikt się nie dowie.

Kiedy to mówiła oparła głowę o ręce i wpatrywała się we mnie, a ja opowiedziałam jej wszystko, co się działo na moim wyjeździe.

Martyna-wooo, czyli dla tego… Ale słuchaj Y/N, to jest super informacja, dziewczyno nie poznaje cię najpierw to ze streamowaniem, a teraz to ty jeszcze coś ukrywasz?

Mówiła ze swoim radosnym uśmiechem jakby na to czekała cały czas.

Ja-Mati tylko ja nie wiem teraz co zrobić sama wiesz, że… No kurde wiesz jaka jestem, to jest dla mnie taka dziwna sytuacja, że nie wiem zaraz dostanę ataku paniki…
Martyna-nie bój się ja ci wszystko pokaże, ale najpierw idziemy w jedno miejsce coś sobie sprawdzę

Dała rękę na moje ramię i poszłam, tam gdzie mnie prowadziła, czyli do sklepu z ciuchami zbytnio nie jestem dziewczęca, więc nie jestem tu często też to, że ja ubieram zawsze bluzy coś znaczy.

Po dosłownie chwili dała mi ciuchy i wypchnęła do przebieralni, kiedy się przebrałam i wyszłam zauważyłam, że Martyna zrobiła to samo miała na sobie czarny body, czarną jeansową kurtkę i spodni, a ja zaś miałam jasne jeansy z dziurami na kolanach i kremowy crop z lekkimi falbanami na rękach

Martyna-Nooo wyglądasz bosko.
Ja-Mati ja nie wiem… Dziwnie się czuje
Martyna-dziwnie się czujesz, bo jesteś tak pierwszy raz ubrana mam racje?

Pomachałam tylko głową na tak i stanęłam przed lustrem

Martyna-dziewczyno jesteś chuda jak nie wiem i do tego wysoka pokazuj się, bo masz co.

Mówiła to z dumnym uśmiechem, choć ja byłam lekko nie pewna, lecz wychowałam się jakby z nią zawsze mogłam na Martynę liczyć.

Poszłyśmy do kasy i kupiłyśmy te ciuchy, kiedy wyszłyśmy podeszła do nas mała grupka dziewczyn powiedziały, że oglądają dream SMP i czy mogą zrobić sobie z mną zdjęcie zgodziłam się, tu był ten plus, że u nas nie ma takich głośnych i chaotycznych fanów, na dworze tu szybciej ktoś wykrzyczy, że uwielbia ekipę lub gdzie są lody ekipy niż coś z dream smp.

Dziewczyna-dziękujemy Y/N szkoda, że u nas jest to tak wyśmiewane

Przytaknęłam i założyłam kaptur miałam swoją dużą bluzę na sobie więc kaptur mi zasłaniał trochę twarz.

Po chwili podeszła jeszcze jedna grupka i zaczęła szydzić z najmniejszej, która miała ubraną bluzę od dream'a

Chłopak-kurwa kto ogląda tego oszusta, jesteś jakaś przyj...
Ja-wo wo wo zwolnij, a ty niby kogo oglądasz, jak można wiedzieć?
Chłopak-tylko ekipa i tobiasz

Stanęłam pomiędzy dziewczyną a chłopakiem

Martyna-japierdolę serio
Chłopak-ej lala kurwa nie podskakuj, bo co kurwa jesteś tu ty te trzy bachory i ten wielkolud
Ja-możesz mi mówić Y/N

Powiedziałam z lekkim wkurzeniem w głosie i ściągnęłam kaptur, grupka się lekko wycofała a jedna z dziewczyn szczeliła chłopakowi w głowę
Dziewczyna-debilu kurwa wiochę, żeś zrobił.
Y/N sorry

Powiedziała, po czym odeszli. Stałam zdziwiona dziewczyny się cieszyły a Martyna śmiała.

Jest noc, choć mi się spać nie chciało, więc wpadłam na pomysł, że sobie porysuje, a na słuchawkach włączyłam sobie muzykę. Po jakiś 2 godzinach poszłam spać, tylko się położyłam i od razu zasnęłam.
Nadranem obudził mnie pies, wskoczył mi na łóżku i lizał mnie

Ja-cześć Roki no już już... *ziewam* która to... No tak 6.00

Wstałam z łóżka i poszłam się ogarnąć kiedy wyszłam, pies siedział ze smyczą w pysku, jest to w miarę duże psisko, bo czarny labrador, choć zachowuje się trochę jak kot może przez leki uspokajające

Na polach chwile pobiegałam z psem, a później stanęłam pod drzewem i wyciągnęłam termos dla psa, aby się napił wody, było ciepło, a więc lepiej, żeby dużo pił

Wiktor-Y/N
Ja-no nie

Parsknęłam cicho pod nosem kiedy do mnie podbiegał kolejny z klasy nie byłam chętny do gadania jeszcze z nim największym dzieckiem w klasie

Ja-co chcesz?
Wiktor-gdzie byłaś ostatnio dużo osób cię szukało
Ja-u kuzyna... Czekaj czemu mnie szukali? I kto?
Wiktor-no klasa chcieli z tobą pogadać po tym pechowym dniu tylko cię nigdzie nie było
Ja-hmm trudno... A ty? Co z tym chcesz?
Wiktor-no skończyliśmy szkołę, trochę zakończenie niefajne chciałem przeprosić, jak cię kiedyś wkurzałem, ale wiesz, jaki jestem wolę przeprosić, bo i tak już mnie tu nie będzie, bo się wyprowadzam
Ja-zgoda wiktor mogę ci wybaczyć te zachowanko no końcówka w ogóle nie wyszła no to co powodzenia w nowej szkole
Wiktor-nawzajem Y/N

Podaliśmy sobie dłoń, po czym każdy skierował się w swoją stronę

Mama-i co tu jak w Anglii niema z kim gadać co?

Nie odpowiedziałam odpięłam psa i poszłam do pokoju

Kiedy weszłam, dostałam szoku, szafki były otwarte a kartki i rysunki rozrzucone po pokoju... Ktoś czegoś tu szukał.
Sprawdziłam szybko, czy laptop, mikrofon, szkicownik i bluza blondyna są całe... Na szczęście tak chowam te rzeczy w łóżku więc mało kto wie o tym

Ja-co się stało z moim pokojem

Nie odpowiedziała ino parsknęła

Ja-czego szukałaś co?! Kasy?
Mama-i i tak gówno masz jedyna kasa, jaką masz to ta, którą ci dam

Nie wie o stremowaniu i o tym, że mam własną kartę kredytową jednak jej o tym nie powiedziałam, pobiegłam do pokoju, zamknęłam drzwi i kiedy spojrzałam na mojego misia, łzy same mi poleciały do oczu. Biały Miś ze szklanymi oczami i czerwoną kokardą, którego dostałam od ojca, był zniszczony, ręce miał pocięte oko wyrwane tak jak i jedno ucho. Podniosłam go i rozerwane miejsca zszyłam, lecz nie miałam ani jednego zapasowego ucha, ani oka więc został bez tego. Kiedy skończyłam, przytuliłam go z łzami w oczach i bezradnością.
_______________________________________Sorry za błędy jak są

Reader x Tommy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz