Rozdział 1

62 5 0
                                        


Ayşıl Güneşhanım Valide Sultan siedziała na otomanie przymykając oczy, oddając się przyjemności, gdy stojąca za nią służka masowała jej obolałe skronie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ayşıl Güneşhanım Valide Sultan siedziała na otomanie przymykając oczy, oddając się przyjemności, gdy stojąca za nią służka masowała jej obolałe skronie. Mogłaby tak zostać już na zawsze. Zmarszczyła lekko czoło, słysząc muzykę, dobiegającą z dołu. Otworzyła zmęczone oczy, spoglądając na swoją osobistą służącą stojącą w rogu komnaty.

- Co to za hałasy? - zadała pytanie Pani słońca. - Nie kazałam wydawać żadnej zabawy. Dlaczego więc słyszę dźwięk instrumentów?

Nermin, bo tak nazywała się służąca, wzruszyła lekko ramionami, ruszając w kierunku drzwi i uchylając je lekko. Na zewnątrz stało dwóch strażników, których zadaniem było bronienie babki sułtana.

- Co to za hałasy? - spytała patrząc na dwóch eunuchów, którzy mieli za zadanie stać z pochylonymi głowami, na wypadek, gdyby z komnaty wyszła sułtanka.

- Sułtanka Güneş urządziła zabawę w haremie - odpowiedział jeden z nich podczas, gdy drugi strażnik nadal stał niewzruszony, nie zmieniając swojej pozycji. 

Nermin Khatun westchnęła, ale pokiwała krótko głową i wróciła do komnaty swojej sułtanki. Podeszła do miejsca, w którym siedziała Güneşhanım i dygnęła lekko, odpowiadając na zadane wcześniej przez sułtankę pytanie. Babka padyszacha słysząc odpowiedź służącej, prychnęła głośno i pokręciła głową.

- Ta dziewka nie zna swojego miejsca - poklepała stojącą za nią niewolnicę po dłoni, dając znak, że powinna zakończyć wykonywaną przez siebie czynność. - Nie jest nawet matką najstarszego z książąt, a rządzi się, jakby była co najmniej żoną Ömera.

Łagodna przyznała rację swojej pani. Patrzyła, jak kruczowłosa kobieta wstaje z otomana, poprawiając spódnicę sukni. Matka zmarłego sułtana Mahmuda wyprostowała się, a na twarzy przybrała maskę obojętności, nie ukazując prawdziwych emocji.

- Dokąd idziesz, sultânâ? - niewolnica patrzyła na odchodzącą sułtankę, zbliżającą się do drzwi.

- Idziemy skrócić zabawę - powiedziała jedynie, zanim opuściła swoje prywatne sanktuarium. 

Nermin Khatun natychmiast ruszyła w ślad za swoją panią, doganiając ją po chwili. Razem przemierzały pałacowe korytarze, kierując się w stronę haremowej sali, skąd dobiegały dźwięki instrumentów muzycznych, które dotykać mogły tylko utalentowane dziewki, pobłogosławione przez Allaha darem muzycznym.

Dwaj ağowie stojący przed salą, szybko pochylili głowy, by nie patrzeć na twarz pięknej Ayşıl, ponieważ nie wolno było im tego robić. Jeden z nich zapowiedział przyjście najważniejszej kobiety w haremie, a kruczowłosa sułtanka w całej swojej chwale wkroczyła do głównej sali, gdzie mieszkały nałożnice. Wszystkie kobiety natychmiast podniosły się z miejsc, oddając pokłon przed wielką babką sułtana.

Great powerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz