Następnego dnia Dream nawet się do szatyna nie odezwał. Właściwie to od samego ranka gdzieś znikł. Gdy pielęgniarka przyszła go obudzić, chłopaka już nie było.Zaniepokojony tym z lekka zaczął się rozglądać po pokoju, czy może przypadkiem gdzieś się nie schował. Nawet zajrzał do łazienki, ale tam też go nie było. Postanowił jak narazie zostawić ten temat i zabrać się za szykowanie na śniadanie.
Poszedł się umyć, bo w końcu wczoraj tego nie zrobił. Podczas gdy ciepła woda spływała po jego ciele, ten zastanawiał się ile jeszcze tu zostanie. W końcu nie miał tutaj możliwości skontaktowania się z przyjaciółmi, a ci się pewnie martwili. Przecież ostatni raz jak go widzieli, był wtedy gdy zemdlał na sali gimnastycznej. Pewnie musieli być przestraszeni. A teraz nie daje znaków życia. Mógłby właściwie poprosić mamę, aby ich zawiadomiła, że nic się nie dzieje.
Jego przemyślenia przerwała nagła zmiana temperatury wody. Wyskoczył jak poparzony z prysznica, gdy lodowata woda go oblała. Owinął się ręcznikiem i wytarł. Założył jakąś starą koszulkę, którą dostał od mamy parę tygodni przed przyjazdem tutaj. Do tego jakieś długie dresowe spodnie i bluza.
Po ogarnięciu jeszcze swoich włosów i umyciu zębów wyszedł z łazienki, a potem z sali. Uprzednio ścieląc swoje łóżko. Zaczął poszukiwać sali Karla, z którym chciał wyruszyć na śniadanie.
Niestety nie było to takie łatwe zadanie, jak mogło się wydawać. Na samym męskim oddziale było ponad trzydzieści sal na jedno piętro. Mógł się jakiejś pielęgniarki spytać, ale te zwykłe nie pomagały.
Do śniadania zostało jeszcze pół godziny, więc zaczął szukać. Wchodził do każdej z sali patrząc czy go tam nie ma.
Szczęście mu sprzyjało, a chłopaka znalazł w sali numer dwadzieścia cztery, w której był też fundy i jakiś brunet.
— Oh George! Witaj. — Podleciał do niego i mocno go przytulił. — Zapomniałem ci podać mojej sali, więc dobrze że mnie znalazłeś.
— Hej Karl, Fundy i... — Trzeciego chłopaka nie znał. Miał lekko ciemniejszą karnację niż oni wszyscy. Do tego czarne lokowane włosy i biała bandana na czole.
— Jestem Nick, miło poznać. — Skądś kojarzył jego głos, ale w tym momencie nie mógł sobie przypomnieć. Był bardzo podobny do kogoś kogo znał, ale teraz nie pamiętał kogo. — Za co trafiłeś?
— Oh naprawdę, czy to jest standardowe pytanie tutaj gdy się kogoś poznaje? — Trójka lekko się zaśmiała na reakcję heterochromika.
— No ta, tak aby wiedzieć na przykład, czego nie mówić do kogoś, albo po prostu wiedzieć coś o nim. Nikt tu tego nie mówi aby kogoś urazić. Więc? — Wytłumaczył mu chłopak i czekał na odpowiedź.
— Anoreksja. — Odpowiedział krótko nie wiedząc co może jeszcze do tego dodać. — A tak w ogóle, Karl przyszedłem się zapytać, czy nie chciałbyś pójść ze mną na śniadanie?
— Pewnie, tylko niech ta dwójka przygłupów też z nami idzie. A nawet możemy już teraz iść, bo za dziesięć minut śniadanie. — Wstali i ruszyli do wyjścia a potem w kierunku stołówki.
💚💙💚
—Eehh! Po śniadaniu szkołaaaa... — Karl cały czas narzekał, że będzie musiał iść na świetlicę i posiedzieć tam przez pięć godzin, aby zaliczyć dzień szkolny.
George za to wzrokiem szukał cały czas Dreama, którego nie mógł zlokalizować. Nie przyjście na śniadanie też było w jakiejś formie nie przestrzeganiem zasad panujących tutaj. Karl zdołał to zauważyć i zaciekawiony również zaczął się rozglądać po sali.
— Kogo szukamy? — Zapytał wyrywając szatyna z transu.
— Patrzę gdzie jest Dream. Rano wyszedł i nawet go nie widziałem. — Zaciekawiony Fundy przerwał swoją rozmowę, aby dopytać się o blondyna.
— Masz z nim sale? — Pokiwał twierdząco głową, a Floris ucieszony uśmiechnął się od ucha do ucha. Prawda była taka, że zielonooki był totalnie w jego typie, a rudy był w nim zauroczony. Zamierzał się z nim zaprzyjaźnić i wyrwać go.
Po śniadaniu zaczęły się lekcje, a przez różnicę wieku George musiał się od nich odczepić. Wszedł na świetlicę, w której to jego przedział wiekowy miał mieć lekcje. Ku zdziwieniu nie tylko chłopacy tutaj byli, ale też dziewczyny. Były to jedyne zajęcia łączone, gdzie obydwie płcie spędzały razem czas. Przechodzenie na damski oddział było stanowczo zakazane, chyba że w odwiedziny siostry lub na odwrót. No i jeszcze stołówka.
Po chwili rozglądania usiadł do stolika, przy którym nikt nie siedział. Zaraz po tym dosiadły się do niego dwie dziewczyny, które nawet nie zwróciły na niego uwagi. Były zajęte rozmawianiem ze sobą.
Lekcje się zaczęły i strasznie przy tym dłużyły. Podczas tego raz mieli przerwę na obiad, ale osoby, które trafiły tu przez anoreksję musiały jeszcze dwa razy wyjść na posiłek, którego inni nie mieli w planach. Gdy o czternastej lekcje dobiegły końca, George zaczął szukać Dream'a, którego nie było przez cały dzień.
Pierw przeszukał piętro, na którym się znajdował. Zaglądał do wszystkich pomieszczeń, które nie były czyimiś salami. Właściwie to pierwszy raz wyszedł gdzieś dalej, bo tak to zawsze kręcił się w okolicach swojej sali albo stołówki.
Po przeszukaniu wszystkich dostępnych miejsc na jego piętrze postanowił ruszyć do góry. Po drodze minął dwie pielęgniarki, które tylko zapytały czy skończył lekcje i puściły go dalej.
Na drugim piętrze niestety też go nie znalazł, więc udał się na już ostatnie trzecie piętro. O dziwo wydawało się większe niż pozostałe dwa. Przeszedł się po całym, otwierając wszystkie nieoznaczone drzwi.
Gdy już kompletnie zrezygnowany łaził bez celu po piętrze, nie wiedząc kiedy ani jak dotarł do części, gdzie ściany były wykonane z ciemnych desek, a podłoga zmieniła się na bardziej zaniedbałą. Również pokrytą deskami.
Na środku ściany wykonanych z tych materiałów stały drzwi, czerwone, metalowe z licznymi rysami na sobie. Pociągnął za nie, a one bezproblemowo się otworzyły. Za nimi ukazała się być klatka schodowa. Postanowił zejść schodami niżej, aż czegoś nie znajdzie.
Doszedł do sali, zza której dobiegały dziwne odgłosy. Po cichu otworzył drzwi, aby zawsze móc się wycofać.
💚💙💚
![](https://img.wattpad.com/cover/277833227-288-k603737.jpg)
CZYTASZ
W tej samej sali - Dreamnotfound
FanficTW: ED, SELFHARM, SAMOBÓJSTWO, ATAK PANIKI, LGBT (dla homofobów), SZPITAL PSYCHIATRYCZNY Akcja książki dzieje się w szpitalu psychiatrycznym. To właśnie tam będzie się wszystko działo, bez wyjątków. George, czternastoletni chłopak który popadł w a...