Pięcioletni chłopiec siedział w piaskownicy, grzebiąc w piasku łopatką. Kiedy wykopał spory dół, uniósł wzrok i zobaczył krzak róż, nieopodal piaskownicy. Blondyn wpadł na pomysł zerwania jednego kwiatka i podarowania go swojej mamie. Podniósł się z ziemi i ruszył w kierunku krzaka.
Kiedy był już przy nim, zaczął szukać idealnej róży. Nagle jego wzrok przykuła róża znajdująca się w samym środku rośliny. Od razu poczuł, że to ta jedyna. Wyciągnął rękę, aby zerwać wybrany kwiat, ale nagle poczuł ukłucie w dłoń. Momentalnie zaczął płakać, przyciągając swoją dłoń do klatki piersiowej.
- Hej, co się stało? - zapytał brunet, na oko w wieku Dracona. Blondyn wyciągnął w jego kierunku bolącą rękę.
- Boli - powiedział, wskazując miejsce ukłucia. Nagle poczuł, że chlopczyk chwyta jego dłoń w swoje i całuje ranę.
- Już lepiej? - zapytał, uśmiechając się, kiedy blondyn kiwnął głową. - Przy okazji, jestem Harry.
- Ja jestem Draco. Dziękuję, że mi pomogłeś.
- Nie ma sprawy. A po co wsadziłeś rękę w tego krzaka?
- Chcialem zerwać róże dla mamy. Uwielbia je.
- Ale to urocze! Ty jesteś uroczy.
- Nie jestem.
- Jesteś.
- Nie.
- Tak.
- Nie!
- Tak!
- Nie jestem i kropka!
- Jesteś i dwie kropki!
Chłopcy wybuchnęli śmiechem, upadając na ziemię. Tarzali się po trawie przez dobre kilka minut, dopóki się nie uspokoili.
- Jesteś strasznie fajny - powiedział Harry. - Zostaniemy przyjaciółmi?
- Pewnie, że tak! Ty też jesteś super.
Uśmiechnęli się do siebie, przytulając się. Trwali w swoich objęciach do momentu, w którym usłyszeli głos Narcyzy:
- Draco! Chodź! Idziemy do domu!
- To moja mama. Muszę iść. Mam nadzieję, że niedługo się zobaczymy.
- Ja też. Do zobaczenia Draco! - powiedział Harry, obserwując oddalającą się sylwetkę blondyna.
***
Dwójka jedenastolatków siedziała na ławce w parku, obserwując przechodzących ludzi. W pewnym momencie dostrzegli parę, która szła za rękę wzdłuż chodnika.
- Pomyśl, jakie to cudowne uczucie być z kimś w związku - rozmarzył się Harry, dalej spoglądając w kierunku zakochanych. Draco skrzywił się.
- Ja uważam, że tego nie potrzebuje - powiedział blondyn.
- Dlaczego?
- Po prostu nie chcę być w związku. Jak się w nim jest to trzeba kupować prezenty i spędzać dużo czasu z tą drugą osobą.
- Mi kupujesz prezenty na urodziny i spędzasz ze mną bardzo dużo czasu.
- Bo ty jesteś wyjątkowy.
***
- Co zrobiłeś?
- Zakochałem się.
- Ty? Wielki Draco Malfoy, który powtarza wszystkim na około, że nie potrzebuje nikogo do szczęścia? - Harry dalej nie mógł w to uwierzyć. On i blondyn przyjaźnili się od dzieciństwa. Przez cały ten czas Draco z nikim się nie umawiał i nie chciał tego, pomijając Harry'ego, który miał już za sobą kilka nieudanych związków. Nie wiedząc czemu, wiadomość o tym, że jego przyjaciel się zakochał go, nie tyle co zaskoczyła, a zabolała.
Może to dlatego, że jesteś w nim zakochany od kilku dobrych lat?
Tak, może dlatego.
- Tak, ja. - odparł blondyn. - Każdy może zmienić zdanie.
- W kim?
- Nie mogę Ci powiedzieć.
- Dlaczego?
- Nie chce, by on się o tym dowiedział.
- Ej! Nie jestem paplą! - wzburzył się brunet.
- Nieważne. - Draco zbył go machnięciem dłoni. - Pomożesz mi zaplanować randkę, na której powiem mu co czuje?
- Ja?
- Tak, w końcu jesteś moim najlepszym przyjacielem. - posłał w jego kierunku promienny uśmiech, nie zdając sobie sprawy, że tym zdaniem kolejny raz dźgnął Harry'ego w serce.
- Um, pewnie. - brunet starał się zakryć swoje emocje uśmiechem. - Pomogę Ci.
- Dzięki, Harry! - Draco przytulił zielonookiego i zabrał swoją bluzę z kanapy chłopaka. - Będę już leciał. Zastanowimy się nad tym jutro?
- Jasne.
- Super! Do jutra, Potter.
- Tak, do jutra.
Kiedy Harry został sam w swoim mieszkaniu, podszedł do zamrażalnika i wyciągnął wielkie pudło lodów na specjalne okazje. Dziś taka okazja była.
Siedział na kanapie, jedząc lody czekoladowe i zalewając się łzami. Wiedział, że nie może mieć Draco. Wiedział, ale cały czas się łudził, że może Malfoy nagle się w nim zakocha i będą mieć duży dom, dwójkę dzieci i psa. Płakał przez prawie cały wieczór.
W końcu postanowił, że pomoże Draconowi. Postanowił, że randka, którą z nim przygotuje, zwali przyszłego chłopaka Draco z nóg.
Może kiedyś się odkocha?
Musi, inaczej będzie cierpiał przez resztę życia.

CZYTASZ
Necklace with a rose | Drarry
Fanfic"Kiedy był już przy nim, zaczął szukać idealnej róży. Nagle jego wzrok przykuła róża znajdująca się w samym środku rośliny. Od razu poczuł, że to ta jedyna. Wyciągnął rękę, aby zerwać wybrany kwiat, ale nagle poczuł ukłucie w dłoń. Momentalnie zaczą...