5. Don Suzuki

23 0 0
                                    

55

Życie toczyło się dalej. Dni mijały na pracy podwójnego agenta i udawaniu idealnego ucznia. Jak każdy podejrzewa, taka robota jest bez końca. Zbieranie informacji szło aż za łatwo. Uczniowie są tu naiwni i mało domyślni. Tak więc czas mijał, a ja cieszyłem się spokojem oraz faktem, że  Ygritte Raskolnikov jest przy mnie. Pewnego dnia kiedy siedziałem w moim nowym dormitorium (czytaj gabinecie wicedyrektora) przyszedł list. Był zaadresowany do mnie. Tak więc późno wstałem i wziąłem go do ręki. Treść mnie zdziwiła. Ojciec co mnie wygonił z Japonii nagle chciał przeprosić i poznać moją ukochaną?... Nie chciało mi się w to wierzyć. Byłem ciekawy co on znowu kombinuje więc postanowiłem skorzystać z zaproszenia do Tokio. Chciałem by ona też zobaczyła moje rodzinne miasto. Tak więc po krótkiej rozmowie o obawach i wątpliwościach zgodziła się na to przystać. Nie wiedziałem wcześniej, że Nikolaj miał ukrytą szafę zniknięć i mój ojciec kazał drugą taką samą umieścić u siebie w rezydencji. 

Kiedy przyszliśmy do tej pięknej nowoczesnej rezydencji, ojciec akurat zabijał jakiegoś zdrajcę co mu podlegał. Zostaliśmy zaproszeni do gabinetu Dona Goro Suzuki. Miał dużo pytań do Ygritte, co mnie nie zdziwiło. Zawsze lubił wiedzieć wszystko. Pamiętam, że byłem zmęczony i przez pierwsze dni głównie chciałem się nacieszyć winem. A to dlatego, że wino w królestwie ojca było czymś za czym bardzo tęskniłem. Potrafiło wszystkie problemy i smutki rozwiać. Tak więc ja spędziłem pierwsze dni na piciu by przypomnieć sobie czasy sprzed wygnania. 

Po paru dniach ojciec mnie wezwał do gabinetu. Powiedział, że jest zmęczony i chce oddać mi kierownictwo nad rodzinnym biznesem czyli czarodziejską mafią. Przekazał mi pierścień symbolizujący stanowisko Dona. Dodał, że jutro będzie uroczystość przekazania władzy i mój ślub z Alexą na oczach wszystkich ministrów i prezydenta Japonii. Było mi to bardzo na rękę. Miałem już pewność, że ona zawsze będzie przy mnie. Nic tak nie umacnia jak przysięga małżeńska. Tak więc czekałem na ten wielki dzień. 

Cała uroczystość była przygotowana idealnie. Ojciec lubił korzystać z mugoli jako pomocników, lecz na prośbę już mojej żony, zdecydowałem ich tu nie wpuszczać więcej. Zaczęła się nowa era w moim życiu. Dając jej władzę, wpływ na decyzję i bezpieczeństwo wiedziałem, że będzie przy mnie cały czas. Jak ktoś podważał jej autorytet to trochę cierpiał. Trochę musiał posłuchać i trochę pocierpieć, a na końcu umrzeć. W ten sposób nauczyła mnie zaklęcia avady kedavry. I nastąpiły nowe czasy... Każdy w Japonii musiał się nas słuchać i wykonywać rozkazy.

Don SuzukiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz