Gdzie ci przyjaciele którzy mieli być na zawsze?
Podawali mi swą rękę by popłynąć na mej tratwie,
Nie sądziłem, że kiedykolwiek sens w tym znajdę,
Ale zbudowałem z mych doświadczeń wielką łajbę,
Więc lecę jak ptak, głowę mam w chmurach,
Płynę na tych falach taka jest moja natura,
Odejdę samotnie na szczycie w górach,
Pojadę ile się da na mych strunach,
Fałszywych ludzi mam już dość,
Oni chcieli zabrać szczęście,
Chcieli by dla siebie wziąć,
Wszystko oby tobie nie wyszło,
By czas ci zabrał to co walczyłeś jako dziecko,
I tak mijają te dni jako człowiek, jako człowiek,
Znika tu każda z chwil w jeden moment, jeden moment
więc tak kochani.
Nie chce kraść komuś tekstu więc od razu mówię, że to nie moje, ale prawdziwe.
Także moi drodzy musiało się to tu znaleźć.
~Kamilek(Wow stary się odezwał i jeszcze podpisał pog?)
CZYTASZ
Wierszyki by Kamilek
Poesíatu będę dawał jakieś wierszyki bądź myśli które brzmią jakbym był poetą, booo jakoś trzeba se radzić z emocjami