Był to ostatni dzień szkoły. Przyjaciółki jak zwykle czekały na siebie przed szkołą. Ich bracia-jak to mieli w tradycji-zawsze odprowadzali je pod same drzwi sali gimnastycznej gdzie miało się odbyć zakończenie roku szkolnego. Spotkali tam także Luke'a i Calum'a. Iż byli w równoległych klasach mieli razem zakończenie. Był to koniec drugiej klasy liceum, więc czekał ich jeszcze ostatni rok męczarni. Kiedy przyjaciółki usiadły na wyznaczonych miejscach na boisko wszedł dyrektor Williams.
-Witam wszystkich na zakończenie roku szkolnego. Chciałbym wam podziękować za to, że chodziliście w tym roku do naszej szkoły...-Zaczął dyrektor, lecz przyjaciółki go zignorowały i rozmawiały między sobą.
-Ej Sussan te wakacje będą najlepsze!-Oznajmiła z entuzjazmem w głosie Sky.
-Zgadzam się z Tobą! Tylko jest jeden problem...Nasi bracia i ich przyjaciele.-Powiedziała odwracając się do przyjaciółki przodem.
-Ja tam się ciesze, że jadą z nami.
-Tak z Tobą rozmawiać.-Zaśmiały się.
Po prawie godzinnej przemowie dyrektora, wkońcu wszyscy mogli iść do domu. Sky, Suss i ich przyjaciele poszli jak zwykle do domu Irwinów. Zawsze lubili się tam spotykać.
-Hej Ash, zamówiłeś tą pizze?-Powiedziała zdenerwowana Sussan.
-Tak. Nie denerwuj się tak mała, bo coś Ci pęknie.-Wybuchli razem śmiechem. Mieli specyficzne poczucie humoru. Po chwili dołączyli do reszty, przy okazji przynosząc wielką butelkę picia i sześć szklanek. Sussan nie przepadała za Luke'iem, ponieważ w przeszłości się w nim podkochiwała, a on ją olewał. Od paru lat wręcz go nienawidziła, a Sky? Kochała wszystkich jak swoją rodzinę.
Jak na złość w salonie było jedo miejsce wolne, a Suss nie miała wyboru i musiała usiąść koło Lukeya.Po piętnastu minutach siedzenia i rozmawiania wkońcu przyszła pizza. Irwin wraz ze swoją siostrą zerwali się równo z miejsc. Zajeli swoje poprzednie miejsca i wszyscy razem wzieli się za jedzenie posiłku. Po chwili Suss usłyszała nad swoim uchem głos blondyna.
-Musimy pogadać.-Powiedział Luke do ucha dziewczyny.
-Chciałbyś.-Oznajmiła podnosząc się z miejsca i wychodząc do swojego pokoju. Lukey powędrował za nią. Sky nic nie zrobiła, aby pomóc przyajciółce, ponieważ prowadziła ożywioną rozmowę z Cal'em.
Dziewczyna będąc w swoim pokoju usiadła na łóżku wyczekując na chłopaka. Luke za sobą zamknął drzwi na klucz i oparł się o nie.
-Suss chciałem Cię przeprosić. Wiem, że teraz mnie szczerze nienawidzisz za to, że pare lat temu Cię olałem, ale teraz się zmieniłem...-Przerwała mu dziewczyna.
-I teraz masz mnie zamiar przepraszać za te wszystkie cierpienia? Wiesz co jesteś skończonym idiotą jak myślisz, że Ci wybacze.-Fukneła opierając się na rękach.
-Sussan nie rozumiesz, że to wszystko przemyślałem. Teraz wyjde na dupka, ale to ja czuje coś do Ciebie.-Podchodził coraz bliżej dziewczyny.
-Daruj sobie. Nie masz po co się starać. Z resztą możesz mieć każdą dziewczynę jaką tylko chcesz. Popatrz na siebie.Jesteś dość pożądnym chłopakiem, ale nie ppotrafisz uszanować ludzkich uczuć.-Wstała z miejsca zdenerwowana. Luke podszedł do niej i złapał ją za ramiona.
-Nigdy takiego uczucia nie czułem do żadnej dziewczyny. Każdą znałem rok czy dwa, a Ciebie znam całe życie, więc mogę Ci chyba powiedzieć co naprawde czuje. Wiem, że się do mnie nie przekonasz, że naprawde Cię kocham, ale zawsze warto próbować.
-Luke, puść mnie. Nie chcę z Tobą teraz rozmawiać. Chce wrócić do reszty. Udawaj, że nigdy to się nie stało.-Powiedziała, a chłopak ją puścił. Poszła szybkim krokiem do salonu gdzie siedziała reszta. Została opsypana milionem pytań co robiła z Lukey'em na górze. Sky w tym czasie świetnie się bawiła z Calum'em. Mimo to że znali się już dobre szesnaście lat nie znali o sobie wszystkiego. Tego dnia to się zmnieło. Zbliżyli się do siebie.
Ciekawe czy kiedykolwiek Sussan wybaczy Luke'owi, czy Sky i Calum będą czymś więcej niż zwykłymi przyjaciółmi...
CZYTASZ
From The Outset|L.H.|C.H.|
FanfictionŻycie dwóch oddanych przyjaciółek zmieniło się jak związały się ze swoimi najlepszymi "kumplami".